Strona główna » Aktualności » Lis: Na boisku zostawiliśmy kawał serca

Lis: Na boisku zostawiliśmy kawał serca

Data publikacji: 20-02-2019 15:55



Pierwszy mecz rundy wiosennej Lotto Ekstraklasy przy R22 okazał się dla gospodarzy meczem zwycięskim. Biała Gwiazda pokonała drużynę Śląska Wrocław 1:0. Obok Kuby Błaszczykowskiego, który niewątpliwie został bohaterem tego starcia, nie należy zapominać także o bramkarzu Białej Gwiazdy, Mateuszu Lisie, który czujnie bronił wiślackiej bramki i zachował czyste konto.

Fot. Bartłomiej Ziółkowski Fot. Bartłomiej Ziółkowski

Jeden ze stałych fragmentów gry w wykonaniu zawodnika Śląska Wrocław, Krzysztofa Mączyńskiego, spowodował bliskie spotkania Lisa ze słupkiem, na szczęście nie wpłynęło to na jego skupienie i precyzję, które nie pozwoliły na stratę ani jednego gola. „Było kilka ciężkich sytuacji, ale byłem bardzo skupiony na piłce. W polu momentami zdarzało się, że podania były nerwowe, ale mimo wszystko udało nam się zwyciężyć. Po dzisiejszym meczu nikt nie zarzuci nam braku zaangażowania. Musimy zrobić wszystko, aby w meczu z Lechią poprawić niektóre niedociągnięcia tak, aby każdy aspekt gry był zadowalający. Do Gdańska jedziemy po zwycięstwo!”-  zapewniał bramkarz. 

Imponująca frekwencja

Nie tylko zwycięstwo Białej Gwiazdy pozwoliło kibicom na radość i dostarczyło niesamowitych wrażeń. To także atmosfera, którą sami stworzyli, stawiając się przy R22 w liczbie ponad 22 tysiący i wspierając piłkarzy Białej Gwiazdy. Jak mówił Mateusz Lis: „Dzisiejsze trybuny nie przypominały tych typowo poniedziałkowych, patrząc na frekwencje to był bardziej sobotni mecz o 20:30. Ten niesamowity widok bardzo cieszy nas piłkarzy, jesteśmy wdzięczni kibicom za takie wsparcie.”
 
Bramka „Kuby jeszcze bardziej zmotywowała
 
Dzięki Jakubowi Błaszczykowskiemu, który zamienił rzut karny na bramkę, Wisła Kraków może cieszyć  się z upragnionych trzech punktów. „Kuba” nie mógł sobie wymarzyć piękniejszego powitania: pełne trybuny oraz zwycięskie trafienie, dzięki któremu radość odmalowała się na twarzach wszystkich podopiecznych Macieja Stolarczyka. „Cieszę się, że Kuba strzelił bramkę, bo to dużo nam dało. Gol w pierwszej połowie zawsze daje motywację, dużo łatwiej wychodzi się na boisko po przerwie, mając przewagę nad przeciwnikiem”- podkreślał Mateusz Lis. Przed meczem trener Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk, wyznaczył do wykonania ewentualnego rzutu karnego kapitana drużyny, jak widać słusznie, bowiem: „Kuba ma bardzo dobre i pewne uderzenie, nieprzypadkowo właśnie jego wyznaczył trener. Na treningach zdarza się zatrzymywać jego strzały, lecz najważniejsze, żeby nie udawało się to naszym przeciwnikom na boisku” - podsumował bramkarz Białej Gwiazdy.
 
 
Oliwia Kasina
Biuro Prasowe Wisły Kraków S.A.
 


do góry strony