Lech. Obaj panowie mają zapisane w CV występy w szeregach Kolejorza. Łukasz przeniósł się do Poznania w sezonie 2012/2013 z warszawskiej Polonii. Z kolei Arkadiusz reprezentował barwy Niebiesko-Białe przez ostatnie 5 lat XX wieku.

 

Jeśli odnosili jakiekolwiek sukcesy w polskiej lidze, wszystkie trofea zdobywali z obecnymi drużynami - czy to mistrzostwo, czy krajowy (Super)Puchar. Dodatkowo są prawonożni i mierzą po 186 centymetrów.

 

 

 

Staż w aktualnym zespole. Trałka w ekipie Kolejorza zadebiutował w lipcu 2012 roku przeciwko kazachskiemu Żetysowi Tałdykorgan w ramach kwalifikacji do Ligi Europy. Raz triumfował w Ekstraklasie i dwukrotnie wywalczył Superpuchar.

 

Natomiast Głowacki gra w Wiśle od 2000 roku, odejmując dwuletnią przerwę w tureckim Trabzonsporze. Z białą gwiazdą na piersi wybiegł w ponad 440 spotkaniach - i ligowych, i europejskich. W dorobku ma 6 tytułów mistrzowskich, dwa Puchary Polski, a od kilku dobrych lat zostaje wybierany największym twardzielem rozgrywek.

 

 

 

Zarówno „Głowa”, jak i „Pirania” są kapitanami, których tył koszulki zdobi szóstka. Ten drugi dostąpił zaszczytu pełnienia nowej roli w meczu z Zawiszą Bydgoszcz, zastępując Huberta Wołąkiewicza. Od tamtej pory jest kluczowym piłkarzem Lecha.

 

Wiślak pierwszy raz z opaską kapitańską pojawił się we wrześniu 2005 roku przeciwko Pogoni Szczecin. Sam powiedział, że zawsze wzbraniał się przed tą funkcją. W drużynie z Reymonta udowadnia, że jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Każdy chciałby mieć takiego szefa w ekipie!

 

 

 

O Łukaszu Trałce było głośno w ubiegłym sezonie, ale nie z powodu jego boiskowych zasług. „Nie bij w ten autokar…”- fani Ekstraklasy znają końcówkę, którą dopowiedział zawodnik urodzony w Rzeszowie. Filmik wrzucił do sieci kolega z zespołu - Nicki Bille Nielsen. Sam zainteresowany przyznał, że chlapnął głupotę, ale internet pamięta… wszystko.

 

Arkadiusz Głowacki jest gentlemanem, chociaż na murawie nie daje taryfy ulgowej rywalom. Przez wiele lat zyskał szacunek - nie tylko w oczach kibiców Białej Gwiazdy. Grającą legendę zdecydowanie można określić dwoma słowami: doświadczenie i klasa. Teraz te dwie cechy będzie chciał przekazać dzieciakom, uczęszczającym do jego Akademii Futbolu z „Głową”.

 

 

Oby Wiślacy urwali punkty Poznaniakom i po 36. kolejce zadomowili się na 5. miejscu w tabeli.

 

Mecz z Lechem odbędzie się w niedzielę (28 maja) o 18.00 przy Bułgarskiej.

 

Angelika Głuszek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA