Strona główna » Aktualności » Kort: Dyrektor Głowacki mnie przekonał

Kort: Dyrektor Głowacki mnie przekonał

Data publikacji: 02-07-2018 12:34



Wisła Kraków rozpoczyna nowy tydzień „z wysokiego C”, oficjalnie prezentując krakowskim dziennikarzom i kibicom czterech zawodników, którzy w ostatnim czasie zasili szeregi Białej Gwiazdy. Marcin Grabowski, Riccardo Grym, Dawid Kort i Mateusz Lis przywitali się z dziennikarzami obecnymi na konferencji prasowej. Chociaż w centrum zainteresowania mediów znajdował się przede wszystkim dyrektor sportowy Arkadiusz Głowacki, to pomocnik, który do tej pory bronił barw Pogoni Szczecin, także miał okazję odpowiedzieć na kilka pytań.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Przeprowadzka do Krakowa to dla młodego zawodnika z pewnością krok w przód, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w ostatnim czasie nie miał wielu okazji na prezentowanie swoich umiejętności na ekstraklasowych boiskach. „Najważniejsze było dla mnie to, aby jak najszybciej znaleźć nowy zespół, ponieważ ostatni okres w Pogoni nie należał do najłatwiejszych. Przestałem grać, więc doszliśmy do wniosku, że to czas na zmianę i podaliśmy sobie ręce na pożegnanie. Niezmiernie cieszę się, że trafiłem do tak wielkiego klubu w Polsce, jakim jest Wisła” - powiedział na wstępie 23-latek. 

Każda szatnia żyje swoim życiem

Nie jest to pierwszy raz, gdy wychowanek Pogoni musi odnaleźć się w nowym otoczeniu. Przejście do Wisły jest prawdopodobnie najbardziej znaczącą zmianą dla zawodnika do tej pory wstępującego w klubach położonych raczej w północnej części Polski. Zapytany o różnice, jakie dostrzega między szatnią Wisły a szatnią poprzedniego zespołu, bez wdawania się w szczegóły stwierdził: „Z pewnością obie trochę się różnią. To już mój czwarty klub i mogę powiedzieć, że w każdej szatni są inne zwyczaje, każda żyje swoim życiem. Nie chciałbym jednak dzielić się publicznie obyczajami panującymi wśród Wiślaków.”
 

Nie przyszedłem tu tylko ze względu na trenera 

Nowością na pewno nie będzie dla pomocnika osoba trenera Macieja Stolarczyka, z którym miał okazję spotkać się w szczecińskim klubie. Mylnie jednak mógłby sądzić ten, który zakładałby, że to właśnie tylko i wyłącznie ze względu na trenera zawodnik zdecydował się na przejście do Wisły. „Trener także miał na to wpływ, jednak nie tak duży, jak mogłoby się wydawać. Jak wspominałem w jednym z wywiadów, Wisła już jakiś czas temu pytała o mnie, a kiedy skontaktował się ze mną dyrektor Głowacki, przekonałem się do tej propozycji" - zakończył pomocnik.
 
Nam pozostaje życzyć powodzenia!
 
Monika Chlebek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA  

 



do góry strony