Strona główna » Aktualności » Kongres 590 z udziałem Wisły

Kongres 590 z udziałem Wisły

Data publikacji: 23-11-2018 20:23



W ubiegłym tygodniu w Jasionce pod Rzeszowem odbyła się trzecia edycja Kongresu 590 - jednego z najważniejszych wydarzeń ekonomicznych w Polsce. Wśród wielu zaproszonych gości, którzy brali udział w panelach eksperckich, znalazł się również Rafał Wisłocki - dyrektor zarządzający Akademią Piłkarską Wisła Kraków. 


Dwudniowe wydarzenie, odbywające się w G2A Arena, zgromadziło rekordową liczbę uczestników - ponad 5000. Patronem został prezydent Polski Andrzej Duda, a obecny był również premier Mateusz Morawiecki. Wśród wielu tematów biznesowych pojawiły się też te piłkarskie, które mają wpływ na gospodarkę kraju. Wydarzenie podzielono na dwie części. Pierwsza została poświęcona w głównej mierze finansom w piłce nożnej, natomiast druga szkoleniu młodzieży. 

W dyskusji na temat szkolenia w polski futbolu udział wzięli przedstawiciele największych ośrodków w Polsce: Wojciech Strzałkowski z Jagiellonii Białystok, Tomasz Zahorski z Legii Warszawa oraz Rafał Wisłocki z Wisły. Gościem specjalnym był Hugo Schoukens z Double Pass.

Akademie pod lupą
 
Prowadzący panel Przemysław Iwańczyk pytał zgromadzonych ekspertów o wiele aspektów funkcjonowania akademii w Polsce. Jednym z nich był skauting, czyli poszukiwanie talentów. „Przyjęliśmy konkretną strategię w pozyskiwaniu talentów. Regionem naszego pierwszego wyboru jest Małopolska. Chcemy, żeby ci wszyscy chłopcy, którzy identyfikują się z Wisłą Kraków mieli możliwość trafienia do nas. Otworzyliśmy projekt klubów partnerskich z naszego województwa” - mówił Rafał Wisłocki. Już wcześniej słusznie zauważono, że Wisła posiada sporą konkurencję. W poprzednim sezonie aż cztery kluby z Małopolski występowały w Ekstraklasie, do tego ośrodków szkolących jest także niemało, a w pobliżu usytuowany jest Śląsk. „Oczywiście mamy konkurencję, ponieważ Małopolska jest takim zagłębiem, gdzie tych talentów rodzi się sporo. Nie ma co ukrywać: są zawodnicy, którzy powędrowali w różne strony Polski, ale wydaje się, że będą wracać. Często wyjazd w młodym wieku dla gracza jest problemem. Będąc na stażu w AS Saint-Étienne przedstawiono mi konkretne badania, które pokazały, że większość reprezentantów Francji wychowywała się w swoim regionie. Budujemy w oparciu o geografię. Ważne jest to, żeby chłopiec miał blisko do swojego domu i aby miał okazję spotkać się ze swoją rodziną, ze znajomymi, nie musząc wychodzić ze swojego środowiska” - dodawał.
 
Istotnym elementem, który wskazano jest również budżet, jakim dysponują akademie w Polsce. Przedstawicieli z Jagiellonii i Legii kwot nie podali, przyznając jedynie, że wydatki akademii to jakieś 3-4% w skali wydatków pierwszej drużyny. Inaczej sprawę przedstawił dyrektor wiślackiej Akademii.  „Jesteśmy stowarzyszeniem, które jest wspierane przez klub ekstraklasowy, czyli w tym przypadku Spółkę Akcyjną. Wisła wspiera naszą działalność w znaczącym stopniu, natomiast w skali procentu budżetu całego klubu jest on niewielki” - mówił. Zwrócił uwagę, że Akademia Wisły w poprzednim roku wydała około 2 miliony złotych, a połowę tego stanowiły uposażenia pracowników. „Dla nas najważniejszy jest czynnik ludzki, gdyż nie mając tak fajnej infrastruktury, jak niektóre kluby w Polsce, możemy śmiało inwestować w ludzi, którzy kształcą tych młodych piłkarzy, przekazując im swoją wiedzę. Myślę, że dzięki temu jesteśmy w stanie rywalizować w Polsce na wysokim poziomie” - tłumaczył Wisłocki. Obecny wśród panelistów Belg z agencji Double Pass przyznał, że Polsce daleko do zachodnich klubów, jednak w takim przypadku bardzo ważna jest współpraca rządu, ligi, federacji i klubów, która może wspomóc proces szkolenia, by kluby mogły realizować swoje cele.
 
Realizować założenia
 
Poruszony także temat celów w szkoleniu - każda akademia posiada jakieś swoje założenia. Wisłocki, pytany o ten aspekt, odpowiadał, że Białej Gwieździe zależy przede wszystkim na wychowaniu dwóch zawodników o statusie profesjonalisty w każdym roczniku. „Inspiracją był raport ECA, dotyczący tych największych akademii. Są też te cele pośrednie, czyli wychowanie i edukacja. Cieszę się z tego, że staramy się z naszymi zawodnikami dużo rozmawiać i uświadamiać tak, żeby podejmowali różne ścieżki rozwoju. Chcemy, poprzez wychowanie, budować społeczność związaną z klubem” - mówi Wisłocki.
 
Która droga jest lepsza dla zawodnika - krajowa czy zagraniczna? - takie pytanie na zakończenie dyskusji postawił prowadzący. O ile wszyscy byli zgodni, że kluby powinny zadbać o to, aby zawodnik miał wszystko, czego potrzebuje do rozwoju w domu, tak dyrektor Akademii Wisły przyznał, że chwilowy wyjazd do innego klubu może być fantastycznym narzędziem. „Narzędziem w budowie świadomości zawodnika: jak wiele trzeba zrobić, żeby sobie poradzić w profesjonalnej piłce. Mam przykłady graczy, którzy dzięki nawet tygodniowym testom zrozumieli, ile trzeba poświęcić, by zostać piłkarzem. Natomiast zgadzam się z przedmówcami, że naszą rolą jest zbudowanie środowiska, które sprawi, że zawodnicy nie będą musieli nigdzie wyjeżdżać. Mam świetny przykład braci Buksa. Adam był zawodnikiem drużyn młodzieżowych Wisły, lecz po decyzji taty, który zdecydował, że nie jesteśmy w stanie spełnić warunków, żeby mógł się optymalnie rozwijać, wyjechał z Krakowa. Szkolił się w Austrii, Niemczech czy we Włoszech, lecz oczywiście po latach wrócił do Polski i znalazł się w naszej reprezentacji. W swoich szeregach mamy też 7 lat młodszego Olka, którego sytuacja jest inna. Tym razem tata stwierdził, że Wisła jest w stanie spełnić oczekiwania, co do optymalnego rozwoju. Kolejne kroki sprawiły, że od początku miesiąca trenuje z pierwszym zespołem Wisły” - podsumował Rafał Wisłocki.
 
Akademia Piłkarska Wisła Kraków
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony