Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Kmiecik: Jestem siłą spokoju
Kmiecik: Jestem siłą spokoju
Data publikacji: 17-11-2016 10:26Sobotnie starcie nie będzie debiutem Kazimierza Kmiecika w roli trenera pierwszego zespołu Wisły Kraków, bo w przeszłości legenda Białej Gwiazdy już kilkukrotnie wspomagała drużynę przy ławce. Doświadczony szkoleniowiec nie chce jednak zajmować się przeszłością - zakasał rękawy i wraz z Radosławem Sobolewskim wziął się do ciężkiej pracy.
Fot. Przemek Marczewski
Trener od razu zaznaczył, że nie chce żyć wspomnieniami. „Nie pamiętam już, który to mój debiut i nie chciałbym się tym zajmować, bo mamy teraz na głowie ważniejsze sprawy. Nie wracajmy do tego, było to już dawno temu”. Chodzi głównie o kontuzje, które w ostatnim czasie są prawdziwą zmorą Białej Gwiazdy. „Mamy swoje problemy. Do Szczecina nie pojadą Rafał Pietrzak i Zdenek Ondrasek, a dopiero po treningu dowiemy się co z Richardem Guzmicsem i Maciejem Sadlokiem. Ale tu otwiera się szansa dla młodych - na przykład dla Porębskiego, czy Ptaka” - opowiadał były supersnajper Wisły.
Chcą rewanżu
Sztab szkoleniowy stawia sobie ambitne cele i chce, żeby zespół kontynuował korzystną passę. Tym razem może być o tyle trudno, że Pogoń Szczecin także znajduje się w niezłej formie, a na dodatek ostatnio kapitalną dyspozycją popisuje się Adam Frączczak, który trafia do bramki rywali niemal w każdym spotkaniu. Trener jak zwykle jest jednak wielkim optymistą. „Chcemy podtrzymać serię i zaprezentować się w Szczecinie jak najlepiej. Z Kazimierzem Moskalem świetne się znamy i wiem, że jest żądny rewanżu za ostatnią porażkę. Pogoń to bardzo dobry zespół, ale wszystko zweryfikuje boisko".
Ambitny duet
„Każdy trener ma swój pomysł na zespół. My z Radkiem także i nie będziemy bać się mieszać w składzie. Nikt przed nami nie stawiał celów, ale my sami czuliśmy potrzebę, żeby mieć jakieś wyzwania. Chcemy awansować do ósemki i w Pucharze Polski do finału. Każdy przecież chciałby wystąpić na Stadionie Narodowym” - deklaruje „stary”-nowy szkoleniowiec, dla którego praca w Wiśle to coś więcej niż tylko obowiązek. Tym razem będzie musiał jednak działać w nieco specyficznych warunkach, bo w duecie z Radosławem Sobolewskim. Trenerskie pary to w piłce rzadkość, ale sztab ma sprecyzowany podział obowiązków i przekonuje, że nie wpłynie to negatywnie na piłkarzy. „Zawsze przed treningiem siadamy wszyscy razem - z całym sztabem - i omawiamy co chcemy zrealizować. Wiadomo, że Radek jest energiczny i bardzo żyje tym wszystkim, ma nieco inny charakter. On więc wprowadza dynamizm, a ja jestem siłą spokoju. Natomiast w sprawie składu wspólnie decydujemy kto może spełnić nasze oczekiwania w danym meczu” - zapewnia legenda krakowskiego klubu.
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA