Strona główna » Aktualności » Kiko Ramirez: Wymarzony debiut

Kiko Ramirez: Wymarzony debiut

Data publikacji: 11-02-2017 21:08



Wisła w przekonującym stylu pokonała Koronę Kielce 2:0 po golach Patryka Małeckiego i Pawła Brożka. Tym samym w swym debiucie Kiko Ramirez zdobył upragnione trzy punkty, przekonując nieprzekonanych i wątpiących w jego osobę.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„To piękny dzień. Udało się osiągnąć zwycięstwo, o którym marzyliśmy. Jest to ważne dla całej drużyny i dla mnie jako trenera” - rozpoczął podsumowanie nowy szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Wielkie podziękowania dla kibiców
 
Hiszpan pytany był przez licznie zgromadzonych dziennikarzy, czy ze względu na kontrowersje towarzyszące jego przyjściu, był to debiut szczególny. „Był to dla mnie normalny debiut w oficjalnym meczu. Nie czułem dodatkowej presji, wręcz przeciwnie, zwłaszcza dzięki kibicom. Cieszę się tym zwycięstwem razem z kibicami. Ich doping należy docenić, bo na pewno zmarzli, dlatego szczególnie chcę im podziękować” - przyznał 46-latek.
 
Trener Ramirez zdecydował się na postawienie na dwóch napastników. „Nie wyglądało to w stu procentach tak, jak zostało nakreślone przed meczem, lecz i tak nasza gra była bardzo ofensywna. Daliśmy z siebie tyle, ile byliśmy dziś w stanie. Takie było postanowienie taktyczne i wypadło to dobrze” - pochwalił swoich podopiecznych Ramirez.

Mamy dobrych graczy do kontrataków
 
Biała Gwiazda po zdobytej bramce oddała nieco pola rywalom. I to uzasadnił ze stoickim spokojem pierwszy w historii szkoleniowiec Wisły z Półwyspu Iberyjskiego. „Tak to się układa, że gdy drużyna jako pierwsza strzela bramkę to nieco się cofa. Mamy dobrych graczy i do gry ofensywnej, i defensywnej, stąd nie ma problemu, by grać w takim systemie. Korona rozgrywała dobre spotkanie, my postawiliśmy później na kontrataki, które przyniosły drugą bramkę”.
 
Zwłaszcza w drugiej połowie Wiślacy skupili się na kontratakach, które prezentowały się bardzo dobrze. „Mamy szybkich zawodników - Małeckiego, Zacharę, Brożka i innych, nasze kontrataki były groźne. Najważniejsze, że potrafimy je wykorzystać. Paweł pojawił się w drugiej połowie, bo wiedzieliśmy, że Ondrasek da nam więcej w walce w powietrzu. Dlatego zdecydowałem się postawić na niego, a w drugiej połowie wykorzystać cechy Pawła Brożka” - uzasadnił swoje decyzje personalne Kiko.

Szatnia skomponowana!
 
Na koniec przyszedł czas na podsumowanie debiutów nowych graczy, rodaków szkoleniowca-debiutanta. „Jestem zadowolony z gry Ivana i Pola, błyskawicznie wkomponowali się w drużynę. Również i gracze, którzy nie zagrali, doskonale wpasowali się w szatnię, co bardzo cieszy”. 
 
„Do widzenia” - pożegnał się po polsku trener Ramirez.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony