Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Kartka z kalendarza: Urodziny Marka Motyki
Data publikacji: 17-04-2017 16:05Urodziny obchodzi dziś Marek Motyka - piłkarz Wisły z lat 1978-1989, mistrz Polski z 1978 roku, reprezentant Polski i kapitan Białej Gwiazdy.

Marek Motyka urodził się 17 kwietnia 1958 roku w Żywcu. Piłkarską karierę rozpoczynał w tamtejszej Sole, z której - poprzez Koszarawę Żywiec i Hutnika Kraków - trafił do Wisły. Był to sezon 1977/78, w składzie Białej Gwiazdy znajdowało się wielu zawodników z grona najlepszych piłkarzy w Polsce: bracia Szymanowscy, Maculewicz, Kmiecik, Kapka, Nawałka, Iwan. Młody obrońca do niedawna co najwyżej podziwiał ich występy, teraz miał walczyć z nimi o miejsce w składzie. I miejsce to... wywalczył sobie niemalże z marszu.
Motyka wyróżniał się świetną kondycją - był wytrzymały fizycznie i odporny na kontuzje. Pozwalało mu to na twardą grę. Jednocześnie nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu. Wszystko to sprawiło, że od debiutu 5 marca 1978 przez kolejnych 12 lat Motyka był żelaznym punktem wiślackiej defensywy.
Dzisiejszy solenizant z Białą Gwiazdą przeżywał chwile piękne i smutne. Już w debiutanckim sezonie sięgnął po mistrzostwo Polski - po decydującym meczu kibice znosili go z boiska na rękach. Później przyszły spotkania w Pucharze Europy oraz pamiętne dwumecze z Club Brugge i Zbrojovką Brno - ale także bolesna klęska z Malmo. W późniejszych latach Wisła obniżyła loty, aż w 1985 roku spadła z ekstraklasy. „Uważałem, że skoro Wisła ze mną w składzie spadła, to ja muszę przywrócić jej blask. Pamiętałem dumę po mistrzostwie, tym bardziej nie mogłem odejść, gdy było źle. Czułem się odpowiedzialny za powrót Wisły na właściwe jej miejsce" - tak tamte chwile wspominał Motyka. Po trzech sezonach w II lidze plan został zrealizowany i Biała Gwiazda wywalczyła awans. Z końcem 1989 roku obrońca zdecydował się na przenosiny do Norwegii.
Marek Motyka w barwach Wisły rozegrał aż 370 spotkań. „Odczuwałem ogromną dumę i satysfakcję grając dla Wisły. Wtedy, w tamtych czasach, Wisła była bardzo lubiana. Na nasze mecze przychodziły tłumy w całej Polsce. Był to zespół techniczny, grający widowiskową piłkę, z kadrą pełną świetnych piłkarzy. To był zaszczyt być jednym z nich, nosić tę samą koszulkę. Sam nigdy nie byłem gwiazdą, co najwyżej przyzwoitym rzemieślnikiem, ale zdobyłem sobie sympatię kibiców, którzy widzieli, że żadnego meczu nie odpuszczam, że z boiska zawsze schodzę z czarną koszulką" - tak swoje piłkarskie lata w Wiśle wspominał „Marcyś".
W latach 90-tych Motyka występował jeszcze w kilku mniejszych klubach, z czasem jako grający trener. Jako szkoleniowiec prowadził także między innymi Polonię Warszawa, Górnika Zabrze, czy Koronę Kielce. Jego drużyny w charakterystyczny sposób wykonywały rzuty rożne - napastnicy gromadzili się przed polem karnym, by w ostatniej chwili rozpierzchnąć się i wbiec na dośrodkowanie. Metoda ta zyskała sobie miano „Szarańczy Motyki".
Dzisiejszemu solenizantowi składamy najserdeczniejsze życzenia zdrowia, pomyślności i radości. Sto lat!
historiawisly.pl
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA