Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Kartka z kalendarza: 6 lat temu Wisła wypunktowała Fulham
Data publikacji: 20-10-2017 09:0020 października 2011 roku Wisła Kraków podejmowała u siebie Fulham Londyn w 3 kolejce Ligi Europy.

Anglicy byli zdecydowanie faworytami tego meczu. Biała Gwiazda przegrała dwa poprzednie mecze, dodatkowo kilku kluczowych zawodników zmagało się z kontuzjami. W kadrze meczowej zabrakło między innymi Maora Meliksona, Patryka Małeckiego i Radosława Sobolewskiego. W tej sytuacji trener Maaskant zdecydował się na następujące ustawienie:
Sergei Pareiko - Michael Lamey, Kew Jaliens, Osman Chavez, Junior Diaz - Cezary Wilk, Gervasio Nunez, Łukasz Garguła - Andraż Kirm, David Biton, Ivica Iliev.
Po Anglikach można było się spodziewać twardej, fizycznej walki. Duża odpowiedzialność spadała więc na Cezarego Wilka i Gervasio Nuneza. Nasi dwaj defensywni pomocnicy mieli postarać się o opanowanie środka pola i umożliwienie ofensywnych zagrań Gargule, który miał skoncentrować się na rozgrywaniu piłki.
Początek meczu był wyrównany, swoje szanse mieli Anglicy, ale Biała Gwiazda nie pozostawała im dłużna. Bardzo aktywny Ivica Iliev w 11 minucie trafił w poprzeczkę. Wiślacy grali bardzo ambitnie, czym niwelowali przewagę w indywidualnych umiejętnościach graczy Fulham.
W 30. minucie doszło do kluczowej sytuacji. Gervasio Nunez już wcześniej kilka razy prowokował Moussę Dembele do agresywnej gry i dawał się faulować. Tym razem po starciu w środku pola Belg nie wytrzymał i odepchnął Argentyńczyka. Nunez "dodał trochę od siebie", z sędzia wykluczył pomocnika Fulham z dalszej gry i pomimo protestów Anglicy musieli kontynuować zawody w dziesiątkę.
To wzmocniło ambicje Wiślaków, korzystny wynik należało jednak wywalczyć. Do pracy wzięli się między innymi Biton, Wilk i Iliev, jednak przed przerwą nie udało się sforsować bramki Marka Schwarzera.
Nieoczekiwanie szyki Wiślakom mogła pokrzyżować "złośliwość rzeczy martwych". W przerwie meczu doszło do zwarcia instalacji elektrycznej na stadionie i awarii części oświetlenia. Gdyby opóźnienie gry przekroczyło 15 minut spotkanie musiałoby zostać przerwane. Elektrycy stoczyli walkę z czasem i chwilę przed upływem regulaminowego czasu przywrócili jupitery to pracy.
Po przerwie Wiślacy kontynuowali mądrą i ambitną grę. Nie rzucili się do huraganowych ataków, gdyż Fulham było dalej groźne, jednak Biała Gwiazda konsekwentnie pracowała w ofensywie. W końcu skuteczna okazała się indywidualna akcja Dudu Bitona. Izraelczyk przyjął piłkę na połowie rywala, obrócił się i podciągnął kilkanaście metrów w stronę bramki Fulham. Widząc niezdecydowanie obrońców, huknął sprzed pola karnego i piłka tuż przy słupku wpadła do siatki.
Wisła Kraków próbowała jeszcze podwyższyć prowadzenie, z czasem jednak do głosu doszli Anglicy, szczególnie gdy w końcówce drugą żółtą kartkę obejrzał Osman Chavez. Rezultat nie uległ jednak zmianie.
Wygrana z Fulham była niezwykle ważna. Z kronikarskiej perspektywy - było to pierwsze zwycięstwo Wisły na angielskim klubem w meczu o punkty (wcześniej Biała Gwiazda pokonała jedynie Chelsea w towarzyskim pojedynku). Ważniejsze jednak było to, że trzy punkty zainkasowane 20 października 2011 pozwoliły Krakowianom utrzymać się w walce o awans z grupy. Awans ten ostatecznie udało się wywalczyć w dramatycznych okolicznościach, w ostatniej kolejce. Ale to już historia na osobną opowieść...
historiawisly.pl
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA