Strona główna » Aktualności » Jop: Żałuję straconych bramek

Jop: Żałuję straconych bramek

Data publikacji: 30-04-2017 10:20



„Zabrakło nam skuteczności w kilku sytuacjach. Po odebraniu piłki, często u niektórych zawodników występowała zbyt duża nerwowość, która wpływała na ich decyzje. Mecz był jednak bardzo wyrównany i nie uważam, by była w nim widoczna jakaś przepaść między umiejętnościami piłkarzy obu ekip” - powiedział Mariusz Jop po przegranym 0:2 wyjazdowym spotkaniu z Legią Warszawa w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Chciałbym pochwalić zawodników, bo mimo że przegraliśmy ten mecz dwiema bramkami, to sądzę, że zagrali dobrze i dali z siebie wszystko. Mogliśmy spokojnie osiągnąć lepszy wynik. Na boisku nie było widać, że rywale w tym sezonie mieli okazję grać w Lidze Mistrzów” - dodał szkoleniowiec wiślackiej drużyny.

Zabrakło koncentracji
 
Zdaniem byłego zawodnika Białej Gwiazdy o porażce ekipy z Krakowa zadecydowały proste błędy w formacji defensywnej. „Obie drużyny nie stworzyły sobie wielu klarownych sytuacji do zdobycia gola. W spotkaniu nie brakowało walki oraz sporego zaangażowania. Bardzo żałuję bramek, które straciliśmy. Wydaje się, że rzut karny podyktowany dla przeciwników był bardzo kontrowersyjny. W drugiej połowie przez nieuwagę, chwilę po wznowieniu gry straciliśmy drugiego gola i nasza sytuacja była już nieco bardziej skomplikowana”.
 
Jakie cele przed zespołem na najbliższy czas stawia Mariusz Jop? „Staramy się, aby jak najwięcej młodych zawodników grało w naszej ekipie. Chciałbym też, by kilku z nich trafiło do pierwszej drużyny. Kolejnym celem są oczywiście zwycięstwa, bo gramy po to, by wygrywać i każdy mecz staramy się tak traktować”.
 
Wyrównane starcie
 
„Nie zawsze udaje się zwyciężać, ale taka jest piłka. Graliśmy na trudnym terenie z dobrym przeciwnikiem. Kilku zawodników Legii miało wysokie umiejętności indywidualne, ale nie uważam, by między nami była jakaś przepaść. Spotkanie było bardzo wyrównane” - zakończył 39-letni trener.
 
Sebastian Kaniewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony