Strona główna » Aktualności » Jop: Wynik do przerwy zapewnił nam spokój

Jop: Wynik do przerwy zapewnił nam spokój

Data publikacji: 27-03-2017 13:12



W sobotnie popołudnie piłkarze Białej Gwiazdy w ramach rozgrywek grupy wschodniej Centralnej Ligi Juniorów zdeklasowali Neptuna Końskie aż 6:2. Po 45 minutach podopieczni Mariusza Jopa prowadzili już trzema bramkami. Co po spotkaniu z głównym kandydatem do spadku powiedział opiekun wiślackich juniorów starszych?

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

W przerwie sobotniego meczu trener zdecydował się na aż trzy roszady. Czym podyktowane były te zmiany? „Przy takim wyniku szansę dostali zawodnicy, którzy w ostatnim czasie grali trochę mniej. Błażej zagrał dwa poprzednie mecze na bardzo wysokim poziomie. W tym spotkaniu rozegrał 45 minut, a z powodu bólu w okolicy kolana uznaliśmy, iż nie ma sensu ryzykować” - zaczął Jop.
 
Chociaż Wiślacy prowadzili po pierwszej połowie aż trzema bramkami, to jednak konecczanie już na samym początku drugiej odsłony zdołali złapać kontakt z gospodarzami. „Wynik do przerwy zapewnił nam spokój, chociaż w piłce wszystko jest możliwe. Neptun dosyć mocno odstaje od reszty ligi zarówno pod względem jakościowym, jak i organizacyjnym. Pierwsza bramka dla gości to bardziej nasza zasługa niż ich, lecz muszę przyznać, iż trafienie Banasika było naprawdę ładne i przy tej sytuacji nie mogliśmy mieć do siebie pretensji” - przyznał.
 
„Stracona bramka nie oznacza, że będziemy od teraz grali na zasadzie <<kopnij do przodu>>. Czasami tak się zdarza, że budując akcję od tyłu wieloma podaniami zdarza się błąd, który skutkuje utratą bramki” - kontynuował były obrońca Białej Gwiazdy. 
 
W poprzednich dwóch meczach wiślackiej bramki strzegł Kacper Chorążka. W sobotę szansę otrzymał Kacper Polak. Na którego z golkiperów w następnym meczu postawi szkoleniowiec ekipy juniorów starszych? „Całe trio wie, że musi rywalizować na treningach. Nie jest jeszcze przesądzone, który z bramkarzy zagra w następnej kolejce. O miejsce w składzie podczas zajęć mocno walczy także Mateusz Buryło”.
 
Coraz lepiej wygląda sytuacja Kacpra Laskosia, który w meczu ze Zniczem Pruszków doznał groźnie wyglądającej kontuzji. „Od poniedziałku Kacper wraca do treningów indywidualnych i powoli będziemy go wprowadzać do regularnych ćwiczeń z zespołem. Jeśli wszystko będzie z nim dobrze, to za dwa tygodnie będzie w pełni brany pod uwagę przy ustalaniu składu” - tłumaczy trener.
 
Na murawie ze sztuczną nawierzchnią nie pojawili się Bartłomiej Purcha, Jakub Ptak oraz Piotr Świątko. „Tych trzech zawodników dochodzi do siebie po urazach, ale już w poniedziałek wracają do treningów z pełnym obciążeniem, więc na mecz z Progresem Kraków będą gotowi do gry” - zapowiedział Mariusz Jop.
 
Dzień po meczu pierwszej drużyny z Lechem Poznań (piątek, godz. 20.30) juniorzy starsi pojadą na Suche Stawy, gdzie stoczą pojedynek z lokalnym rywalem - Progresem Kraków. „W ostatnim czasie doszło tam do gruntownych zmian, zaczynając od trenera, który miał swoją filozofię gry, a na poszczególnych zawodnikach kończąc. Chcemy się koncentrować na tym, jak my chcemy grać. Musimy po prostu zrealizować założenia przedmeczowe, a wszystko powinno pójść dobrze. Progres jest ekipą, z którą się trzeba liczyć, ponieważ mają kilku niezłych chłopaków w składzie” - zakończył wiślacki sternik drużyny U-19.
 
Rozmawiał Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 

 



do góry strony