Strona główna » Aktualności » Jop: To dla nich ważny moment w życiu

Jop: To dla nich ważny moment w życiu

Data publikacji: 07-05-2017 15:00



W sobotnie popołudnie Wiślacy w ramach 25. kolejki grupy wschodniej Centralnej Ligi Juniorów stanęli do walki z GKS-em Bełchatów, nad którym wisi widmo spadku. Jaki wpływ na dyspozycję zespołu zdaniem trenera Mariusza Jopa mają trwające od początku maja egzaminy maturalne oraz co będzie kluczowe w najbliższych pięciu spotkaniach?

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Sobotnim zwycięstwem 2:0 Wiślacy właściwie przypieczętowali utrzymanie w Centralnej Lidze Juniorów. Z drugiej strony szansa na zajęcie miejsca premiowanego awansem do półfinałów oddaliła się już jakiś czas temu. Mimo tego opiekun juniorów starszych nie obawia się braku motywacji ze strony swoich podopiecznych.  „Nigdy w szatni nie było mowy o tym, że naszym celem jest utrzymanie w lidze. Każdy z chłopaków ma świadomość po co trenuje i gra w drużynie. To dla nich okazja do zaprezentowania swoich umiejętności. Na nasze mecze przyjeżdża wielu ludzi, więc uważam, iż jest to wielka szansa dla zawodników. Jedni pretendują do tego, by być w szerokiej kadrze pierwszego zespołu, drudzy będą stanowić o sile ekipy w Centralnej Lidze Juniorów w przyszłym sezonie, a pozostali nabierają doświadczenia poprzez regularną grę, aby zaistnieć w seniorskim futbolu” - rozpoczął Mariusz Jop.

Jedną z dwóch bramek w sobotnim starciu zdobył Michał Banik, który powrócił do drużyny podczas ubiegłotygodniowego meczu z Legią Warszawa. „Michał miał sporo problemów zdrowotnych na początku sezonu i powoli dochodzi do siebie. Liczymy na niego w perspektywie kolejnej edycji rozgrywek, więc dostaje od nas szansę gry. Jeśli będzie zdrowy, to jego wkład w postawę zespołu z pewnością okaże się nieoceniony” - komplementował zawodnika trener juniorów starszych.

Już za dzień matura...

Maj to gorący okres dla młodzieży kończącej szkołę średnią. Czy tegoroczni maturzyści mogą liczyć na wyrozumiałość i wsparcie ze strony klubu? „Nie uważam przerywania rozgrywek ze względu na egzaminy za trafiony pomysł. Jest wielu piłkarzy, którzy do matury mają jeszcze trochę czasu. Oczywiście, część z moich podopiecznych miała dwa dni wolnego od treningów, ponieważ chcieliśmy dać im chwilę na powtórkę materiału i lepsze przygotowanie do testów. Myślę, iż z tego powodu trochę trudno było im przestawić sie na walkę oraz grę o ligowe punkty, bo jest to dla nich ważny moment w życiu. Wraz ze sztabem szkoleniowym jesteśmy wyrozumiali i jeśli ktoś potrzebuje odpoczynku, to staramy się pomagać zawodnikom” - tłumaczył.

Starcie z bełchatowską drużyną było okazją do sprawdzenia sił Damiana Korczyka na skrzydle. W poprzednich meczach „Kori” pojawiał się na boisku jako boczny defensor. „Faktycznie, Damian dołączył do nas jako lewy obrońca. Dostrzegamy jednak pewne elementy w jego grze obronnej, które wymagają poprawy i stąd właśnie testujemy możliwości tego gracza na skrzydle. Nie możemy zapominać, iż Korczyk to zawodnik z rocznika 2001, więc gra w Centralnej Lidze Juniorów to dla niego spory przeskok. Jeśli trochę okrzepnie i będzie miał w pamięci ten sezon, to w kolejnej edycji rozgrywek spokojnie powalczy o miejsce w podstawowej jedenastce” - mówił po meczu z ekipą Tomasza Zadwornego.

Zacięta rywalizacja między słupkami zdaje się nie mieć końca. W tym tygodniu Mariusz Jop postawił na Kacpra Polaka, który zdaniem szkoleniowca wyróżniał się dobrą pracą podczas ćwiczeń. „Staramy się doceniać chłopaków za cotygodniową postawę na treningach. Wiadomo, Kacper urodził się w 1998 roku, Chorąży podpisał nową umowę, więc na pewno w przyszłym sezonie będziemy na niego stawiać, natomiast występy Polaka są wynikiem zaangażowania podczas zajęć. W starciu z GKS-em Bełchatów rozegrał dobre zawody, czym pokazał, iż można na niego liczyć w każdej sytuacji” - zakończył wiślacki trener.

Rozmawiał Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony