Strona główna » Aktualności » Jop: To był dla nich dobry rok!

Jop: To był dla nich dobry rok!

Data publikacji: 06-06-2017 15:37



W przeddzień ostatniego ligowego meczu Białej Gwiazdy w Lotto Ekstraklasie w sezonie 2016/17, swoje rozgrywki zakończyli juniorzy starsi. Podopieczni Mariusza Jopa pokonali Stal Mielec 3:1 (0:0) i zajęli 8. miejsce w grupie wschodniej Centralnej Ligi Juniorów, zostawiając za plecami rywalkę z drugiej strony Błoń.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Pełen luz?

Do sobotniego spotkania Wiślacy mogli podejść z większym spokojem niż ich przeciwnicy. Gdyby piłkarze z Podkarpacia uzyskali korzystny rezultat, zachowaliby cień szansy na utrzymanie w Centralnej Lidze Juniorów. Trener Jop nie obawiał się tego, że waleczność Biało-Niebieskich może przewyższyć umiejętności jego podopiecznych. „Nie mieliśmy się czego bać. To mielczanie stali przed nie lada wyzwaniem. Zapewniliśmy sobie utrzymanie już jakiś czas temu, więc moim zadaniem było zmotywowanie chłopaków na ostatnie ligowe starcie. Wiedziałem, że przeważamy pod kątem umiejętności nad naszym rywalem. Zimny prysznic czekał nas w Białej Podlaskiej, gdzie nasze zaangażowanie pozostawiało wiele do życzenia. Cieszy mnie, iż chłopcy wyciągają wnioski i uczą się na błędach. Z TOP 54 udało się odrobić błędy, jednak są takie mecze, w których odpowiednie podejście do spotkania jest kluczem do uzyskania dobrego wyniku” - rozpoczął Jop.

Szkoleniowiec juniorów starszych zdecydował się na pierwszą roszadę tuż po przerwie, kiedy na murawie zameldował się Bartłomiej Purcha. „Bartek w poprzednim starciu strzelił dwie bramki. Potrzebowaliśmy w drugiej połowie świeżego piłkarza o dobrej motoryce. Wiedzieliśmy, iż Stal w pewnym momencie się odkryje, więc Purszi spełnił pokładane w nim nadzieje. Nie tylko jemu, ale i całej drużynie należą się brawa za ten mecz oraz sezon” - cieszył się 38-latek.

„Oczywiście braliśmy pod uwagę to, by dać szansę młodszym graczom, lecz za wyborem konkretnych zawodników do osiemnastki meczowej muszą iść dwa czynniki: praca na treningach oraz postawa w poprzednich spotkaniach. Jestem zadowolony z naszej wspólnej pracy. Podobało mi się zaangażowanie moich podopiecznych podczas treningów. Wielu z nich zrobiło olbrzymi postęp. To był dla nich dobry rok!”

Wielkie nadzieje, trudne zadanie

Kolejne trafienie po powrocie do pełni sił zaliczył Michał Banik. Czy to właśnie takiego gracza brakowało ekipie z Reymonta w pierwszej części rozgrywek? „Michał potrafi świetnie grać tyłem do bramki. Wykorzystuje atuty fizyczne i to przekłada się na nasze wyniki. Przez długi czas zmagał się z kontuzją, ale w przyszłym sezonie będziemy bardzo mocno na niego liczyć” - zapowiedział szkoleniowiec.

„Nie mamy zbyt wielu zawodników z rocznika 1999, więc prawdopodobnie będziemy jedną z młodszych ekip. Czeka nas reorganizacja rozgrywek, w myśl której tylko sześć drużyn zapewni sobie bezpośrednie utrzymanie w lidze, zatem będzie to trudne zadanie. Uważam, że doświadczenie zebrane przez piłkarzy poniżej 18. roku życia - takich jak Damian Korczyk - zaprocentuje i wciąż będziemy grać w Centralnej Lidze Juniorów”.

Przed młodymi Wiślakami nieco spokojniejszy okres, w którym mogą zregenerować się po intensywnym sezonie. „Zawodnicy kończący wiek juniorski wcześniej otrzymają wolne, zaś młodsi odbędą trzy treningi w tym tygodniu, aby płynnie zredukować obciążenia. Planujemy rozpocząć przygotowania na początku przyszłego miesiąca. Prawdopodobnie będzie to 3 lub 5 lipca. Liga rusza w pierwszym tygodniu sierpnia, zatem musimy dobrze się do niej przygotować” - powiedział po meczu ze Stalą Mielec.

Restart, a potem...

Na urlop wyjadą nie tylko piłkarze, ale i sztab szkoleniowy Wisły Kraków. „Planuję dwutygodniowy urlop, podczas którego zamierzam naładować akumulatory na następny sezon i móc wypocząć po tym intensywnym roku. Wypoczynek jest potrzebny każdemu - zarówno zawodnikom, jak i trenerom” - tłumaczył.

W przerwie zimowej Mariusz Jop odbył staż w Portugalii, gdzie obserwował pracę w młodzieżowych sekcjach „Encarnados”. „W tym roku już prawdopodobnie nie wyjadę na zagraniczne szkolenie, ale w przyszłym może odbędę staż w GNK Dinamie Zagrzeb lub ponownie w SL Benfice Lizbona. Zawsze chętnie korzystam z takich opcji. Uważam, że stale trzeba podnosić swoje kwalifikacje. Przez podglądanie innych i szukanie inspiracji z dnia na dzień stajemy się lepsi” - zakończył trener.

Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony