Strona główna » Aktualności » Hit bez goli. Wisła - Lech 0:0

Hit bez goli. Wisła - Lech 0:0

Data publikacji: 31-03-2017 22:26



Wisła zremisowała z Lechem Poznań 0:0, przedłużając niesamowitą serię meczów bez porażki u siebie. W meczu, który obfitował w sytuacje podbramkowe, żaden z bramkarzy nie dał się pokonać.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Zobacz galerię z tego meczu

Ostatniego dnia marca, w meczu 27. kolejki Ekstraklasy, przy prawie 30 tysiącach kibiców Wisła Kraków podejmowała Lecha Poznań. Hit kolejki przyciągnął na trybuny komplet publiczności, która przyszła zobaczyć piękny futbol. Nic dziwnego, że Biała Gwiazda przystąpiła do meczu bardzo ofensywnie - z Patarem Brlekiem i Semirem Stiliciem od pierwszych minut.

Impet od początku
 
Już w 2. minucie Wiślacy stworzyli sobie pierwszą dogodną sytuację. Z rzutu rożnego dośrodkował Stilić, najwyżej w polu karnym wyskoczył Głowacki, lecz jego główka poszybowała nad poprzeczką. W odpowiedzi niebezpiecznie zawieszoną centrę posłał Makuszewski, ale sytuację wyjaśnił kapitan krakowskiego klubu. W 7. minucie w polu karnym znalazł się Rafał Boguski, jednak jego strzał został zablokowany przez Lechitów. Chwilę później zza szesnastki przymierzył Małecki, lecz nieco mu zabrakło do szczęścia.
 
Pod koniec pierwszego kwadransa zakotłowało się w polu karnym Białej Gwiazdy. Po kombinacyjnej wymianie podań, z lewej strony dośrodkował jeden z Lechitów, piłkę przeciął Głowacki, lecz przez to zmierzała ona w światło bramki. Niebezpieczeństwo zażegnał Załuska, który ofiarną interwencją zatrzymał futbolówkę. Pięć minut później goście sprytnie rozegrali rzut rożny, po którym z dystansu huknął Kędziora, a trajektorię lotu piłki przeciął Robak - na szczęście wpadła ona w ręce Załuski.
 
Krakowska gierka powraca
 
Odpowiedź Wisły mogła być zabójcza - krakowianie świetnie rozegrali klepkę, a goniący za Brlekiem Gajos zderzył się z sędzią! Piłka trafiła do „Bogusia”, a ten szukał jeszcze podania. I gdyby futbolówka przeszła do Stilicia, byłoby 1:0... Podobnie mogło być w 43. minucie, gdy świetnym podaniem zwrotnym do Małeckiego popisał się Stilić. Mały zakręcił obrońcami i wyłożył piłkę Boguskiemu, a strzał tego ostatniego niestety poszybował nad bramką. Była to ostatnia groźna akcja pierwszej połowy.
 
Drugą część z impetem rozpoczęli Lechici, ale strzał Tetteha zmierzał w zasięgu Załuski, który złapał go na raty. Chwilę później koszmarny faul na Mączyńskim popełnił Gajos, który zdecydowanie został oszczędzony przez sędziego Raczkowskiego. To mogła, a chyba wręcz powinna być czerwona kartka. W 60. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Majewski, lecz po raz kolejny Załuska był na posterunku. W odpowiedzi zza szesnastki kropnął „Mały” i Putnocky byłby absolutnie bez szans, gdyby tylko futbolówka poszybowała kilkadziesiąt centymetrów niżej.
 
Gdy nie da się wygrać, trzeba zremisować
 
W 70. minucie wprowadzony chwilę wcześniej Radut przymierzył z rzutu wolnego, ale znowu ze swojej roli wywiązał się golkiper Wisły. Groźnie po przeciwnej stronie zrobiło się osiem minut później, jednak zarówno strzał Mączyńskiego, jak i Boguskiego zablokowali defensorzy ekipy Nenada Bjelicy. Kilkadziesiąt sekund później piąty bieg włączył Brlek, który pognał z kontrą zakończoną strzałem z dystansu Chorwata. Po raz kolejny piłka poszybowała nad bramką.
 
W 83. minucie w pole karne przedarł się Sadlok, który obsłużył podaniem Małeckiego, a skrzydłowy Wisły ponownie kopnął równie mocno, co niecelnie. Riposta poznaniaków mogła być zabójcza, jednak kolejny zmiennik - Nicki Bille Nielsen przestrzelił z pięciu metrów! Już w doliczonym czasie Lechici mieli jeszcze dwa rzuty rożne, lecz nie przyniosły one pożytku. Odpowiedź Brleka również nie zmierzała w światło bramki. W tym meczu było prawie wszystko - zabrakło tylko goli.
 
Wisła Kraków - Lech Poznań 0:0 (0:0)
 
Wisła: Załuska - Cywka, Głowacki, González, Sadlok - Mączyński, Brlek - Małecki, Štilić (70’ Llonch), Boguski (84’ Bartosz) - Brożek (60’ Ondrašek)
 
Lech: Putnocky - Kędziora, Nielsen, Bednarek, Kostevych - Tetteh - Majewski (66’ Radut), Gajos - Makuszewski (79’ Pawłowski), Jevtić - Robak (69’ Bille Nielsen)
 
Żółta kartka: Gajos
 
Sędziował: Paweł Raczkowski z Warszawy

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony