Strona główna » Aktualności » Guzmics: Zawsze na sto procent

Guzmics: Zawsze na sto procent

Data publikacji: 29-12-2016 09:00



Na Mistrzostwach Europy we Francji reprezentacja Węgier odniosła największy sukces od czterdziestu czterech lat, a Richard Guzmics zdołał zatrzymać obecnie najlepszego piłkarza na świecie - Cristiano Ronaldo. W Wiśle był pewnym punktem w obronie, jedynie kontuzje wykluczyły go z paru spotkań. Jaki był ten rok w wykonaniu stopera Białej Gwiazdy?

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Dla mnie był to bardzo dobry okres. Mogę powiedzieć, że to znakomity rok w karierze. Zagrałem w kadrze na Mistrzostwach Europy we Francji. Czterdzieści cztery lata nie braliśmy udziału w tak dużej imprezie i poszło nam fantastycznie” - podkreśla Węgier. Przypomnijmy, że Madziarzy w grupie na Euro rywalizowali z Austrią, Islandią i jak się później okazało - z triumfatorem turnieju o Stary Kontynent, czyli Portugalią. Odpadli dopiero w 1/8 finału w meczu przeciwko Belgii, w której nie brakowało gwiazd światowego formatu.

Za nami wspaniały czas dla polskiej piłki. Wydaje się, że ze względu na końcowy wynik na Węgrzech nasi kibice również mają powody do zadowolenia. Ten rezultat pozostanie chyba na długo w głowach piłkarzy i obywateli kraju „Ryśka”. „Myślę, że jeszcze przez pięćdziesiąt lat” - żartował Wiślak.
 
„Wisła jako drużyna ma być najlepsza”
 
„Jeżeli ktoś w zespole dozna kontuzji - mamy problem i odzwierciedliły to pojedyncze spotkania w tej rundzie. Natomiast jeśli nikt nie odczuwa urazów i wszystko jest w porządku - potrafimy rozegrać zawody na wysokim poziomie, jak chociażby te z Arką, czy Lechią” - przyznał „Riczi” po ostatnim starciu w Chorzowie.
 
Guzmics w tegorocznych zmaganiach wystąpił w dwudziestu czterech meczach w Ekstraklasie, a nie tak dawno zdobył debiutancką bramkę dla ekipy z Reymonta przeciwko imienniczce z Płocka. „W klubie byłem podstawowym zawodnikiem i uważam, że kilka razy pokazałem się z naprawdę dobrej strony. Dla Białej Gwiazdy zawsze chciałem grać na sto procent i udowodnić, że Wisła jako drużyna ma być najlepsza!”
 
Urlop na Węgrzech czy w Polsce?
 
Mecz z Ruchem był ostatnim tegorocznym spotkaniem dla Wiślaków. Cały zespół udał się na zimowe urlopy. A dokąd prosto z ulicy Cichej pojechał stoper Wisły? „Święta były na Węgrzech z rodziną i moim psem. Planów na Sylwestra na razie nie mam. Prawdopodobnie wrócę do Polski, ale nie wykluczam pozostania w ojczyźnie”.
 
„Liczę, że cały czas będę mógł pracować unikając kontuzji. Mam motywację, by utrzymać wysoką formę i przyczynić się do awansu Węgier na Mistrzostwa Świata, które odbędą się w Rosji” - zakończył Richard mówiąc o celach na nadchodzący rok.
 
Angelika Głuszek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony