Strona główna » Aktualności » Gonzalez: Liczy się drużyna, ja tylko robię swoje

Gonzalez: Liczy się drużyna, ja tylko robię swoje

Data publikacji: 16-02-2017 13:46



„To ważne, że zaczęliśmy z wysokiego C. Jedenastka kolejki? Dla mnie najważniejsze jest to, by zespół osiągnął cel, a ja po prostu robię swoje. Wymowne 2:0 na początek cieszy, ale nie spoczniemy na laurach. Chcemy więcej i więcej” - mówi Hiszpan Iván González López po debiucie w barwach Białej Gwiazdy.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Jakie są Twoje wrażenia po debiucie w Wiśle Kraków?

Było to dla mnie dość emocjonujące spotkanie. Graliśmy z trudnym rywalem i najważniejsze jest zwycięstwo. Jestem całkiem zadowolony z mojego debiutu. Przede wszystkim dlatego, że na oczach naszych fanów mogliśmy sięgnąć po pierwszą w tym składzie domową wygraną.
 
Atmosfera zrobiła na Tobie pozytywne wrażenie?
 
Spektakularne! To był wymarzony debiut. Zarówno na poziomie indywidualnym, jak i zespołowym mecz rozgrywanym był na dobrym poziomie, a cała otoczka była znakomita. Ze świetnymi kibicami, których wsparcie przez cały czas odczuwaliśmy.
 
Po tym starciu trafiłeś do niemal wszystkich pierwszych jedenastek dziennikarzy i kibiców.
 
Dotarły do mnie takie sygnały. Drużyna zrobiła wszystko, co możliwe, żebym czuł się jak najbardziej komfortowo. Dzięki temu mogłem skupić się wyłącznie na grze i dać z siebie wszystko. Rzeczywiście mecz w moim wykonaniu nie był zły, ale przede mną jeszcze wiele spotkań.
 
Sama wiadomość o licznych wyróżnieniach była pewnie mimo wszystko przyjemna?
 
Jasne - to ważne, aby zacząć z wysokiego C. Obym w tym kierunku szedł w każdym kolejnym meczu. Najistotniejsze jest jednak to, by zespół osiągnął swoje cele, a ja postaram się robić swoje. Nie patrzę przez pryzmat osiągnięć indywidualnych, a drużynowych i chcę robić wszystko, co tylko będę w stanie, dla klubu.
 
Po udanym starcie oczekiwania kibiców wzrosną.
 
Fajnie, że dobrze rozpoczęliśmy - dla kibiców, dla miasta, bo jesteśmy przecież najlepszą i najważniejszą piłkarską ekipą w Krakowie. Musimy patrzeć z meczu na mecz i iść za ciosem. Wymowne 2:0 na początku cieszy. Teraz krok po kroku musimy robić wszystko, co w naszej mocy. Nie spoczniemy na laurach. Chcemy więcej i więcej! Jesteśmy optymistycznie nastawieni przed następnymi spotkaniami.
 
Rozmawiał Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony