Strona główna » Aktualności » Głowacki: Wróciła wiara w siebie

Głowacki: Wróciła wiara w siebie

Data publikacji: 03-04-2016 21:55



W meczu, który trzymał w napięciu do samego końca, Biała Gwiazda pokonała Ruch Chorzów 3:2. Zdobywcą jednej z bramek był kapitan krakowskiej ekipy, Arkadiusz Głowacki, który tym samym stał się najstarszym piłkarzem Wisły w historii, wpisanym na listę strzelców.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Popularny „Głowa" był także zamieszany w sytuację z końcówki meczu, kiedy to po jego interwencji sędzia Paweł Raczkowski podyktował rzut karny. Na szczęście dla Wiślaków Michał Miśkiewicz obronił jedenastkę, egzekwowaną przez Patryka Lipskiego. Głowacki jednak nie zgodził się z decyzją arbitra. „Pewnie, że nie było karnego. Nie chcę komentować pracy sędziego, ale był on niekonsekwentny. Chwilę wcześniej w drugim polu karnym bramkarz gości zdemolował Rafaela Crivellaro, bez żadnych konsekwencji. A w tej sytuacji to ja pierwszy atakowałem piłkę, pierwszy wyskoczyłem do głowy. Po tej decyzji sędziego można było upaść na kolana i płakać, na szczęście Misiek zrobił wspaniałą robotę i dalej walczymy o czołową ósemkę" - stwierdził Głowacki.

Wiślacy wygrali trzecie starcie z rzędu, jednak spośród pojedynków z Termaliką, Jagiellonią i Ruchem, to trzecie kosztowało Białą Gwiazdę najwięcej sił. „Nie możemy myśleć, że wszystkie spotkania będą takie, jak te z Jagiellonią. Nie - są takie mecze, kiedy są problemy, dziś było ich sporo. Gramy ofensywnie, często przez to, że staramy się grać wysoko, dajemy szansę przeciwnikowi, który uwielbia grać z kontry. Takim zawodnikiem jest właśnie Lipski, a w kontrach Ruch jest naprawdę groźny. We fragmentach gry, w których nie udawało nam sie neutralizować Lipskiego, mieliśmy spore problemy" - przyznał kapitan Wisły.
 
Dumny rekordzista
 
Podopieczni Dariusza Wdowczyka nadal liczą się w walce o pierwszą ósemkę. „Myślę, że nie ma sensu oceniać naszych szans na awans do grupy mistrzowskiej. Naprawdę tylko dobra praca i koncentracja na zadaniach, które mamy wykonać w meczu to jedyna recepta na to, żeby dobrze wypaść w ostatnim spotkaniu. Byłoby świetnie kontynuować tę serię. Na razie wygraliśmy trzy mecze z rzędu, jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Czujemy, że wiara w siebie w końcu wróciła. W takich momentach chce się rozgrywać kolejne spotkania, to napawa optymizmem" - skwitował Głowacki.
 
37-latek na boisku w Chorzowie został najstarszym zdobywcą bramki w historii Wisły. Pytany o to, czy zamierza śrubować rekord w przyszłym sezonie, kapitan Wisły odparł dyplomatycznie: "Aktualnie skoncentrujmy się na tym sezonie. Zostało osiem meczów, więc zawsze można wyśrubować rekord jeszcze w tym roku".
 
Biała Gwiazda zamknie sezon zasadniczy w starciu u siebie z Zagłębiem Lubin. By grupa mistrzowska stała się realna, krakowianie muszą wygrać. Zapraszamy wszystkich kibiców na stadion przy Reymonta. Wiara czyni cuda! 

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony