Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Głowacki: To nie tak miało wyglądać
Głowacki: To nie tak miało wyglądać
Data publikacji: 07-05-2017 10:00W pierwszym meczu rozgrywanym przy R22 w ramach rundy finałowej LOTTO Ekstraklasy Wisła Kraków przegrała z Lechią Gdańsk 0:1. Tym samym drużyna gości przerwała serię Białej Gwiazdy, która w roli gospodarza zanotowała 12 spotkań z rzędu bez porażki. Wynikiem rozczarowany był Arkadiusz Głowacki, który stwierdził, że Wiślacy sami są sobie winni.
Fot. Przemek Marczewski
„Do 80. minuty bardziej czekaliśmy, co zrobi Lechia, niż sami próbowaliśmy przejąć inicjatywę. To był błąd z naszej strony, bo nie tak to miało wyglądać. Nie wyprowadzaliśmy groźnych kontr i to stanowiło nasz główny problem” - nie krył rozgoryczenia „Głowa”.
Mecz pełen iskier
W końcowych minutach na boisku panowała bardzo gorąca atmosfera, co spowodowane było licznymi kontrowersyjnymi decyzjami Pawła Gila. Ranga meczu rozgrywanego o możliwość wzięcia udziału w europejskich pucharach sprawiła, że zarówno trenerom, jak i piłkarzom często puszczały nerwy. Jak twierdzi jednak kapitan Wisły, o końcowy rezultat nie można obwiniać arbitra. „Trudno mieć pretensje do sędziego. To raczej my powinniśmy zrobić więcej, bardziej dyktować warunki, a tym samym uniknęlibyśmy dramatycznych momentów w końcówce”.
Po jednej z akcji, kiedy sędzia Gil podyktował rzut wolny za rzekomy faul Głowackiego na Kuświku, między Wiślakiem a piłkarzem Lechii doszło do lekkiej przepychanki. Zdaniem stopera Białej Gwiazdy takie sytuacje często zdarzają się na boisku. „Myślę, że nic takiego się nie wydarzyło, a po meczu wszystko wróciło do normy. Nie ma o czym mówić” - uciął dyskusję doświadczony zawodnik.
Oddalająca się Europa
Porażka w spotkaniu z Lechią bardzo skomplikowała perspektywę udziału Wisły w najbliższej edycji europejskich pucharów. „Sytuacja była trudna już przed meczem, natomiast teraz jest jeszcze trudniejsza. Nie oznacza to jednak, że w kolejnych meczach zabraknie nam motywacji - tak samo będziemy chcieli wygrywać”. Najbliższa okazja już w następną sobotę, kiedy Biała Gwiazda uda się w daleką podróż do Białegostoku.
Franciszek Liśkiewicz
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA