Strona główna » Aktualności » Głowacki: Taka wygrana daje pozytywnego kopa

Głowacki: Taka wygrana daje pozytywnego kopa

Data publikacji: 18-03-2017 16:47



W piątkowy wieczór na Reymonta było gorąco. Kibice, którzy zgromadzili się na stadionie nie mogli narzekać na brak emocji. W końcu Wisła Kraków powtórzyła wynik z jesieni i wygrała z Wisłą Płock 3:2, a na listę strzelców wpisali się Jakub Bartosz, Petar Brlek oraz Semir Štilić. Zadowolenia po meczu nie krył Arkadiusz Głowacki - kapitan ekipy Kiko Ramíreza.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Ten mecz był emocjonujący, ciężki, twardy. Po pierwszej bramce cofnęliśmy się i takie ustawienie obrony nie było niczym złym. Zabrakło przechwytów, popełnialiśmy za dużo fauli w bocznych sektorach. Wisła Płock zasłużyła na gola wyrównującego. Możemy mieć pretensje tylko do siebie, że pozwoliliśmy Nafciarzom na wiele w tym fragmencie gry. Na szczęście przypomnieliśmy sobie starcia, w których udało się nam przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść - tak jak w spotkaniu z Piastem” - podsumował zawody „Głowa”.

Podwójna radość
 
Do przerwy utrzymywał się remis 1:1. W szatni musiały paść ostre słowa. „Nie mogło być spokojnie. Zaprzepaściliśmy czas po strzelonej bramce, która powinna zapewnić nam spokój. Zrobiło się trochę nerwowo. Po trafieniu na 1:2 wiara uciekła na chwilę, ale w trudnym momencie zaczęliśmy przejmować inicjatywę i stwarzać sytuacje” - mówił Arkadiusz Głowacki.
 
Spotkanie z imienniczką z Płocka było kluczowe, jeśli chodzi o przymiarkę do walki o grupę mistrzowską. Piłkarskich wrażeń nie brakowało, a wynik był niepewny do końcowego gwizdka. Czy takie zwycięstwa cieszą jeszcze bardziej? „Zdecydowanie. Już nikt nie pamięta o złych rzeczach. Skupiamy się na tym, co dobre. Taka wygrana daje pozytywnego kopa. Jestem przekonany, że w przyszłości zagramy lepiej”.
 
Zmiennicy jak snajperzy
 
Jednym ze strzelców został Bośniak, który jak mówi - nie chciał uderzać, ale wrzucał futbolówkę. „Byłem przekonany, ze strzelał. Wierzę w jego umiejętności. W takim razie rozwiał moje nadzieje, ale ta bramka bardzo nam pomogła” - z uśmiechem przyznał wiślacki kapitan.
 
Po golu, który dał trzy punkty, cała drużyna o mało nie stratowała Kuby Bartosza. „Ja go oszczędziłem. Przez chwilę graliśmy z trójką w tyle, a Kuba był wahadłowym. Chyba dobrze wyszło, bo znalazł się w idealnym miejscu. Mam nadzieję, że to go zmotywuje i pozwoli wierzyć, ze będzie grał w jedenastce”.
 
Po przerwie Lech
 
Ekstraklasa odpoczywa przez najbliższe dwa tygodnie. Później Wiślacy podejmą Kolejorza. „Poznaniacy są w doskonałej dyspozycji, nic się nie zmieni w tej kwestii. Liczymy, że ta przerwa wybije Lecha z formy. My musimy popracować nad kilkoma rzeczami. Ten mecz był ważny, ale za chwilę będzie kolejny. Naszym celem jest gromadzenie punktów” - zakończył lider szatni Białej Gwiazdy.
 
Angelika Głuszek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony