Strona główna » Aktualności » Głowacki: Mamy do siebie pretensje

Głowacki: Mamy do siebie pretensje

Data publikacji: 29-07-2017 23:50



Wisła w jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań 3. kolejki Lotto Ekstraklasy przegrała w Zabrzu z Górnikiem 2:3. Gości pogrążył niesamowity Igor Angulo, który trzykrotnie pokonał Juliána Cuestę. „To, że Angulo zdobył trzy bramki, wynikało z naszych błędów. Jest to bardzo dobry napastnik, to jasne, potrafi uderzyć lewą nogą, znaleźć się w powietrzu, ale to my dopuściliśmy do takich sytuacji” - przyznał po meczu Arkadiusz Głowacki. Oto, jak podsumował to starcie kapitan Białej Gwiazdy. 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Górnik jest dobrze przygotowany, do tego, jak chce grać. Wiedzieliśmy, że zabrzanie żyją z błędów przeciwnika, ale nie udało nam się ich ustrzec, dlatego Górnik zdobył trzy bramki, a my dopiero po trzecim golu przejęliśmy inicjatywę” - żałował „Głowa”.

Przekuć pretensje w lepszą grę
 
Wiślacy długo analizowali przed meczem grę zabrzan, lecz i to nie wystarczyło, by powstrzymać 33-letniego Angulo. „Dziś Górnik strzelał trochę inne bramki niż wcześniej. Angulo wykorzystał nasze prezenty i o to mamy do siebie pretensje. Mamy je też o to, że w pierwszej połowie nie potrafiliśmy zbyt dobrze operować piłką, ani stworzyć sobie klarownych sytuacji. Nie można jednak zwiesić głowy - przed nami kolejne wyzwania” - zapowiedział weteran ekstraklasowych boisk. 
 
Piłkarze Białej Gwiazdy zwłaszcza w pierwszej części starcia najczęściej konstruowali ataki poprzez długie piłki adresowane w kierunku ofensywnych graczy. „Mieliśmy takie założenie, żeby w pierwszej fazie meczu uniemożliwić Górnikowi przejmowanie piłek w środkowej strefie, na co zabrzanie byli mocno nastawieni. Nic dobrego pod bramką Górnika jednak z tego nie wyszło. Oczywiście, zawodnikom, którzy grają w Wiśle od dawna zostały pewne przyzwyczajenia do innego stylu gry, ale są inne wytyczne, a naszym zadaniem jest to, żeby je realizować” - wyjaśniał Głowacki. 
 
Wiara do końca
 
Kapitan Wisły docenił także klasę przeciwnika. „Wiedzieliśmy, jaki jest styl Górnika, że żyje z przechwytów w środkowej strefie i błędów - trzeba pogratulować rywalom, że dobrze wypełnili plan nakreślony im przez trenera. Jednak nawet jak przegrywaliśmy 1:3 w głowach tliła się nadzieja, że uda się doprowadzić przynajmniej do remisu. Przyspieszyliśmy grę w środkowej strefie, pojawiły się podania prostopadłe do napastników, którzy potrafili się obrócić i stwarzaliśmy sytuacje. Bardzo chcieliśmy odrabiać straty, ale ten mecz nie należał do nas”. 
 
Oczywiście nie mogło obyć się też bez pytania, jak na zawodników Białej Gwiazdy wpływało zamieszanie związane z rzekomą ofertą kupna klubu przez inny podmiot. „Wszelkie spekulacje odbieraliśmy z uśmiechem na ustach. Już wiele widzieliśmy i jedno mogę powiedzieć - cieszymy się, że wszystko zostało wyjaśnione i możemy skupić się tylko na tym co ważne, czyli grze” - odetchnął „Głowa”.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony