Strona główna » Aktualności » Głowacki: Dziękuję kolegom za pomoc

Głowacki: Dziękuję kolegom za pomoc

Data publikacji: 26-07-2015 16:57



Kapitan Białej Gwiazdy, Arkadiusz Głowacki, nie zaliczy piątkowej rywalizacji z Cracovią do udanych. Po niefortunnym zagraniu obrońcy Wisły do Radosława Cierzniaka rywale doprowadzili do wyrównania.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Defensor Wisły Kraków opisał sytuację, po której futbolówkę przejął Cetnarski i skierował do pustej bramki. „Mój błąd. Chciałem zagrać do Radka Cierzniaka „wypieszczoną” piłkę, żeby mógł ją od razu wybić daleko, ale stało się inaczej... Proszę mi wierzyć, że mając 36 lat na karku ciężko jest się po takim czymś pozbierać, odgonić złe myśli i wrócić do meczu. Powiedziałem kolegom, że to spotkanie ma dla mnie szczególną wartość, bo trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby skoncentrować się tylko na grze. Dziękuję im za to, że pomogli mi w tym spotkaniu i pozwolili powrócić do gry” – powiedział popularny „Głowa”. Kapitan Białej Gwiazdy zaznaczył, że po pechowym zagraniu ciężko mu było zapomnieć o tym, co się stało. „Dość długo kopię już tę piłkę i wiem, że takie rzeczy się zdarzają. Można powiedzieć, że człowiek całe życie przygotowuje się na moment, w którym będzie musiał szybko stanąć na nogi po nieodpowiedzialnym zachowaniu i odciąć się od tego, co złe. Szczerze powiedziawszy chciałem wrócić od razu, ale zajęło mi to jakieś dziesięć minut, zanim emocje opadły” – kontynuował.

 
Defensor Białej Gwiazdy wyraził zadowolenie z dyspozycji Wiślaków w Derbach Krakowa, którzy zaprezentowali się lepiej niż przed tygodniem. „Jestem zadowolony z postawy drużyny i gdyby nie mój „klops”, to mogliśmy zdobyć więcej niż jeden punkt. Cieszy mnie to, że po średnim meczu z Górnikiem zagraliśmy lepsze zawody i było nas stać na dobrą grę, środek pola wykonał bardzo dobrą robotę. Wszyscy moi koledzy zostawili na boisku sporo zdrowia. Mam nadzieję, że był to przełomowy mecz, który będzie nas rozwijał, i po którym pokażemy lepszy futbol oraz przyciągniemy kibiców na stadion” – ocenił spotkanie z Pasami. Obraz gry w drugiej odsłonie różnił się jednak od tego, który kibice obserwowali przed przerwą. „Rzeczywiście, w drugiej połowie obydwie drużyny zwolniły tempo. Czekaliśmy na swoje szanse dosyć mocno zwarci w obronie, choć kilka razy nadzialiśmy się na kontrę. Wydaje mi się jednak, że kontrolowaliśmy mecz, Cracovia zagrażała nam głównie przy stałych fragmentach gry, a nam udawało się skutecznie rozbijać ataki rywala” – dodał.
 
Przed Wiślakami kolejny ciężki ligowy pojedynek. Tym razem do Krakowa zawita poznański Lech. „Konsekwentnie pracujemy na treningach, staramy się mobilizować i zachować optymizm. Oczywiście dwa punkty w dwóch meczach nie są powodem do dumy, ale czujemy, że jesteśmy coraz lepsi i czas, który spędzamy na treningach nie idzie na marne. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrą stronę i już za chwilę zaczniemy grać na miarę oczekiwań” – zakończył wypowiedź Arkadiusz Głowacki.
 
K. Kawula
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony