Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Głowacki: Derby to nie jest łatwy chleb
Głowacki: Derby to nie jest łatwy chleb
Data publikacji: 11-12-2016 13:33Piłkarska „święta wojna” w Krakowie zakończyła się remisem 1:1 (1:0). Po pięknym strzale Petara Brleka Wisła Kraków musi się zadowolić podziałem punktów z Cracovią. Co o sobotnich derbach przy Reymonta sądzi kapitan - Arkadiusz Głowacki?
Fot. Przemek Marczewski
„Głowa” rozegrał pełne 90 minut. Jak w jego odczuciu zagrała drużyna z Reymonta? „Ten mecz pewnie nie był miły dla oka. Było dużo szarpaniny, takie typowe nasze krakowskie derby. Jest niedosyt, bo chcieliśmy zrobić więcej, a nawet czuję, że mogliśmy zrobić więcej, żeby wygrać to spotkanie. Z drugiej strony nie ma co mocno ubolewać nad tym meczem, bo trzeba przygotowywać się już do następnego z Ruchem, gdyż sytuacja w tabeli jest mocno skomplikowana” - skomentował kapitan Białej Gwiazdy.
Obrońca drużyny z R22 był bliski zdobycia drugiego gola, jednak golkiper rywali zatrzymał piłkę na pograniczu linii bramkowej. „Szczerze, zniknęła mi ona w jupiterach. Chciałem tylko oddać strzał, nie było jakiegoś celowania, czy mierzenia. Niestety dla mnie i i dla Wisły, a na szczęście na Cracovii”.
„Jeśli jesteśmy źli, to dobry objaw“
W tym starciu iskrzyło nie tylko na trybunach. W drugiej połowie po akcji Macieja Sadloka nie obyło się bez szarpaniny i kilku poważniejszych wymian zdań wśród piłkarzy. Czy ta sytuacja podbudowała zespół Pasów? „Cracovia dobrze operowała piłką i w środkowej strefie wyglądało to może nieźle. W drugiej połowie takie okazje mieli po naszych błędach, jednak większego zagrożenia z tego nie było. Wydaje mi się, że trochę zbyt nerwowo graliśmy, zabrakło większego ryzyka z naszej strony. Jednak derby to nie jest łatwy chleb i dzisiaj się o tym przekonaliśmy” - ocenił piłkarz Wisły Kraków.
„Nie ma co ukrywać, że Cracovia wzmacnia drużynę i buduję swój skład się z utalentowanych zawodników, dobrych jakościowo i to przyniosło efekt w poprzednim sezonie. W tym nieco inaczej, ale tak jak mówiłem przed meczem jest to dobry zespół, który ma swój styl gry. Odrobili swoje zadanie domowe, bo nie pozwolili nam się rozbujać w przechwytach, przez co mieliśmy sporo problemów. Jak nie można wygrać to trzeba zremisować, ale nie ma się co poddawać. Zawsze powtarzam, że jeżeli dziś jesteśmy źli, zawiedzeni to może jest to dobry objaw, iż trzeba dalej pracować” - oznajmił obrońca gospodarzy.
„Ma umiejętności, teraz doszła pewność siebie”
Pierwszą i jakże efektowną bramkę z dystansu w 3. minucie zdobył Petar Brlek. Jest to kolejne trafienie chorwackiego gracza w tym sezonie. „Wiedzieliśmy, że ma umiejętności, a teraz doszła do tego pewność siebie. Jest to bardzo ważne dla młodego zawodnika, w nowym otoczeniu, nowym kraju. Niech ze spokojem pracuje i rozwija się tak dalej” - przyznał wiślacki kapitan.
„Tak sobie myślałem, że dobrze by tak było wygrać w takim jubileuszowym meczu. Nie zawsze się ma to czego się tak bardzo chce, więc trzeba się z tym pogodzić. Cały czas mowię już o następnym meczu, chociaż trochę boli, że nie udało się zwyciężyć. Była wspaniała atmosfera, mnóstwo ludzi i duże zainteresowanie, niestety nie udało się“.
Guzmics czy Uryga?
Z kim kapitan Wisły Kraków woli grać u swojego boku? „Rysiek jest fantastyczny na swojej pozycji i Alan też, więc tak naprawdę to ja muszę się starać, żeby im dorównać. Są młodzi, sprawni, zdrowi i niech tak dalej będzie. Jak będzie rywalizacja to tym lepiej dla nas” - zakończył „Głowa”.
Agnieszka Żaczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA