Strona główna » Aktualności » Głowacki: Brakowało nam błysku

Głowacki: Brakowało nam błysku

Data publikacji: 18-02-2017 21:00



Wisła Kraków, jak przed rokiem, przegrała ze Śląskiem jednym golem. Katem Białej Gwiazdy okazał się Joan Roman, który wykorzystał jedyną dogodną sytuację wrocławian w drugiej połowie. Bardzo żałował tego kapitan Białej Gwiazdy. 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Nie był to najgorszy mecz w naszym wykonaniu. Mieliśmy swoje cele i brakowało nam tylko trochę błysku w naszych sytuacjach, nieco lepszych dograń - może to byłoby kluczem do wygrania w dzisiejszym meczu” - zastanawiał się Arkadiusz Głowacki. 

Kto pierwszy, ten lepszy
 
Obie drużyny rozpoczęły starcie nieco za podwójną gardą i czekały na obrót wydarzeń. Ten okazał się korzystny dla gospodarzy, którzy odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu. „Był to taki mecz, że kto pierwszy strzeli bramkę, ten wygra. Niestety dopuściliśmy do tego, do czego bardzo nie chcieliśmy dopuścić. Wydaje mi się, że było kilka momentów, w których mogliśmy zażegnać sytuację bramkową. Popełniliśmy jednak kilka błędów i zostaliśmy za to mocno ukarani” - żałował „Głowa”, po czym dodał jeszcze: „W tej konkretnej sytuacji byliśmy w polu karnym trzech na trzech. Piłka nie powinna spaść na podłoże, Roman nie powinien mieć miejsca na jakąkolwiek interwencję”. 
 
Oba zespoły prezentowały dość toporny futbol. Winę na ten stan rzeczy Głowacki po części zrzuca na stan murawy na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. „Można było zrobić coś lepiej. Warunki były trudne, boisko nie pomagało, co było powodem wielu błędów czysto technicznych. Można było wyczuć, że będzie to mecz, w którym ktoś wygra jedną bramką”.

Ciągle się poznajemy
 
„Głowa” pytany był również o to, czy problemy z grą nie wynikały dziś z powodu braku zgrania trochę przemeblowanego zespołu. „Wiedzieliśmy, że w związku z przebudową drużyny przyjdą trudniejsze momenty. Przychodzą nowi ludzie, którzy po prostu potrzebują czasu, by wdrożyć się do gry naszej drużyny. My też potrzebujemy czasu, by się z nimi zgrać i zapoznać” - zakończył wiślacki kapitan.  
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony