Strona główna » Aktualności » Gdzie oni są? - Kalu Uche

Gdzie oni są? - Kalu Uche

Data publikacji: 02-01-2018 14:00



Trzykrotny mistrz Polski, wielokrotny reprezentant Nigerii, przez wielu uznawany za jednego z najlepszych obcokrajowców biegających po boiskach polskiej Ekstraklasy. Dla kibiców Wisły symbol czasów świetności Klubu i ery pucharowych potyczek z Parmą, Schalke i Lazio. Sprawdźmy, gdzie teraz podziewa się Kalu Uche!


Kalu Uche urodził się 15 listopada 1982 w mieście Aba na południu Nigerii. Karierę rozpoczął w klubie z rodzinnego miasta Enyimba FC, skąd przeniósł się do ligowego rywala - FC Heartland (ówczesny Iwuanyanwu Nationale FC). W sezonie 2000/2001 opuścił ojczyznę i zasilił szeregi rezerw Espanyolu Barcelona. Szybko jednak młodziutkim Nigeryjczykiem zainteresowała się Wisła i już rok później Uche dostał możliwość reprezentowania barw Białej Gwiazdy, początkowo w ramach rocznego wypożyczenia.

Motor napędowy
 
Debiut w krakowskiej drużynie zaliczył 30 września 2001 roku podczas meczu z Widzewem Łódź (2:0). W pierwszym sezonie w drużynie prowadzonej przez trenera Franciszka Smudę Uche rozegrał zaledwie 11 spotkań, co nie wskazywało na to, iż  kiedyś może być jedną z gwiazd polskiej ligi. Jednak działacze Wisły nie chcieli wypuścić z rąk utalentowanego Nigeryjczyka i w lipcu 2002 roku gracz z Czarnego Lądu na stałe przeniósł się do Krakowa, na dobre rozpoczynając swoją bogatą, choć nie do końca spełnioną pod względem piłkarskim, karierę w Europie.  
 
Mimo młodego wieku Uche stanowił o sile ofensywnej Wisły i niejednokrotnie zachwycał nienaganną techniką i dynamiką, siejąc postrach wśród defensorów rywali. Nigeryjczyk jako prawoskrzydłowy, wraz z Kamilem Kosowskim po lewej stronie boiska, napędzał Białą Gwiazdę do działania. Pierwsza bramka Kalu przypadła na mecz z Zagłębiem Lubin, rozgrywany w ramach nieistniejącego już Pucharu Ligi. 


Zaistnieli w Europie
 
Kolejny sezon został zapamiętany jako prawdopodobnie najbardziej emocjonujący i obfitujący w efektowne zwycięstwa w całej historii krakowskiej Wisły. W rozgrywkach Pucharu UEFA ekipa trenera Henryka Kasperczaka rozbiła irlandzki Glentoran (6-0 w dwumeczu), później z kwitkiem odprawiła słoweńskie NK Primorje (8-1), by w kolejnej rundzie, mimo wyjazdowej porażki, na własnym stadionie rozstrzelać 4-1 słynną Parmę prowadzoną przez Cesare Prandellego. 
 
W III rundzie Wiślacy trafili na renomowane Schalke Gelsenkirchen z Tomaszem Hajto w składzie i po remisie na własnym stadionie, na Arena AufSchalke krakowianie odnieśli fantastyczne zwycięstwo, strzelając 4 bramki, a tracąc tylko jedną. Honorowe trafienie dla Niemców w tamtym meczu zdobył wspomniany Hajto. Niestety piękna przygoda zakończyła się na dwumeczu z Lazio Rzym, naszpikowanym wówczas gwiazdami takimi, jak: Simeone, Chiesa czy Staam. I choć remis w Rzymie napawał optymizmem, to jednak skromne zwycięstwo Lazio pod Wawelem sprawiło, że to podopieczni Roberto Manciniego zameldowali się w następnej rundzie Pucharu UEFA. 

Głośno o Uche
 
Europejskie rozgrywki były wyjątkowe dla samego Uche, który aż sześciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali, w tym golkiperów Schalke i Lazio. Wyczynami Nigeryjczyka zainteresował się także selekcjoner jego rodzimej reprezentacji i tak Kalu w czerwcu 2003 roku zadebiutował w drużynie narodowej podczas meczu z Angolą, okraszając swój występ bramką. 
 
Jego świetna forma nie uszła uwadze silniejszych klubów, zainteresowanie usługami dwudziestolatka wykazywał między innymi Ajax Amsterdam. Medialny szum wokół młodego gracza lekko zawrócił mu w głowie, czego efektem były między innymi boiskowe scysje z Markiem Zieńczukiem (wtedy Amica Wronki) czy transferowa afera związana z domniemanymi przenosinami do Amsterdamu. Mimo nieco trudnego charakteru, na boisku Uche pokazywał się z jak najlepszej strony. W sumie w Krakowie spędził 5 sezonów, wliczając roczne wypożyczenie zawodnika do Girondins de Bordeaux w sezonie 2004/2005. Z Białą Gwiazdą na piersi rozegrał 81 spotkań, strzelając 21 bramek. Ostatnią wbił bramkarzowi Panathinaikosu Ateny w pierwszym spotkaniu przegranego w dramatycznych okolicznościach dwumeczu III rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów, który ciągle śni się po nocach wszystkim fanom Wisły.

 
Kierunek Hiszpania
 
W sezonie 2005/2006 Uche ekipę z Reymonta zamienił na hiszpańską Almeríę, stając się podstawowym i cenionym zawodnikiem drużyny z Primiera Division. Wyjątkowo ukochał sobie Andaluzję. Chociaż w 2011 roku opuścił klub i przeniósł się do Szwajcarii, wybierając Neuchâtel Xamax, gdzie spędził pół roku, do Almerii wrócił prawie pięć lat później i na nowo przywdział jej barwy. W sumie w drużynie z południa Hiszpanii rozegrał 157 spotkań, strzelając 33 bramki, w tym między innymi Realowi Madryt czy Barcelonie. Po boiskach La Liga biegał jeszcze w koszulce Espanyolu czy Levante, co dało mu łącznie 148 pojedynków w hiszpańskiej Ekstraklasie. 
 
Swoją bogatą karierę kontynuował w Turcji, gdzie w barwach Kasimpasy rozegrał fantastyczny sezon (35 spotkań i 20 zdobytych bramek), a także w Katarze, reprezentując zespoły El-Jaish i Al-Rayyan. Obecnie 34-letni Kalu Uche już drugi raz w swojej karierze zawitał do Indii. We wrześniu tego roku został graczem Delhi Dynamos - klubu z Indian Super League, na boiskach której może spotkać zawodników znanych z europejskich aren: Wesa Browna, Dymitara Berbatova czy Robbiego Keane'a. Nie jest to pierwszy kontakt Nigeryjczyka z tą ligą, bowiem wcześniej reprezentował FC Pune City.
 
W międzyczasie w mediach pojawiła się informacja, iż Nigeryjczyk może wrócić do Polski. Gdzie dokładnie? Oczywiście do Wisły. Z pewnością wielu kibicom wróciły wtedy wspomnienia wspaniałych lat obfitujących w europejskie sukcesy. Jednak w 2013 roku, mimo zapewnień na łamach Super Expressu, że z chęcią jeszcze raz założyłby koszulkę Białej Gwiazdy, skończyło się tylko na pogłoskach. Wiele wskazuje na to, że Uche swoją karierę zakończy właśnie w Indiach. 
 
Michał Stompór
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony