Strona główna » Aktualności » Gdzie oni są - Adam Kokoszka

Gdzie oni są - Adam Kokoszka

Data publikacji: 07-12-2017 13:20



Z ławki rezerwowych w Wiśle trafił do kadry Leo Beenhakkera i przekonał go na tyle, by w czerwcu 2008 roku wystąpić na mistrzostwach Europy. Gdzie podziewa się teraz Adam Kokoszka? Zapraszamy do lektury.


Urodził się 6 października 1986 roku w Andrychowie. Na pierwszy trening w akademii Białej Gwiazdy przyszedł z mamą i jak sam mówił „tak już zostało”. Zmienił szkołę, zamieszkał u babci w Krakowie i trafił na stałe do Wisły, choć miał wylądować w Gwarku Zabrze, gdzie wówczas występował jego brat. Powoli przechodził kolejne szczeble w drabince do pierwszej drużyny, po drodze stając się ważną postacią w zespole wiślackich rezerw, choć miewał problemy z głupimi żółtymi kartkami za dyskusje. Debiutancki ligowy mecz w dorosłej ekipie rozegrał 4 sierpnia 2006 roku w Gdyni przeciwko Arce (0:0), a już kilka dni później Dan Petrescu wystawił młodego stopera w meczu eliminacji Pucharu UEFA z SV Mattersburg.

Chwalony z każdej strony Kokoszka jednak przez długie kolejne miesiące przegrywał rywalizację z doświadczonymi Dudką, Głowackim, Cléberem czy Thwaitem. Nieoczekiwanie w takich okolicznościach usługami „Kokosa” zainteresował się selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker. I zdecydował się powołać go towarzyski mecz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Tam zawodnik pokazał się na tyle dobrze, by otrzymać kolejną szansę. 

Odkrycie kadry

W lutowym sparingu przeciwko Estonii (4:0) piłkarz wykorzystał niepewne wybicie legendarnego bramkarza Marta Pooma i strzałem z woleja zdobył swoją debiutancką bramką w kadrze. Niecodzienna sytuacja, biorąc pod uwagę, że w tamtym momencie zawodnik Wisły miał zaledwie trzy ligowe spotkania na koncie!

O ironio, gdy wiosną 2007 roku wskoczył na dłużej do pierwszej jedenastki Białej Gwiazdy, wtedy powołania na kolejne spotkania przystały przychodzić. W drużynie obecnego selekcjonera Adama Nawałki „Kokos” stał się ważnym elementem bloku defensywnego Wisły i do końca sezonu rozegrał łącznie 11 meczów w ówczesnej Orange Ekstraklasie. Z tamtego sezonu stoper zapamięta także dobre spotkanie, który rozegrał przeciwko FC Basel (3:1) w fazie grupowej Pucharu UEFA. Często wykazywał się dużą pewnością siebie, tak jak wtedy, gdy w listopadowym wywiadzie dla Biura Prasowego Wisły tuż przed powołaniem mówił „Chciałbym grać w Ekstraklasie, obojętne w jakim zespole”.

Przepustka na Euro 2008

Wydawało się, że przyjście związanego wcześniej z kadrą Polski Macieja Skorży jeszcze mocniej podbuduje pozycję Kokoszki w zespole. Tak się jednak nie stało i na pierwszy ligowy mecz czekał aż do grudniowego spotkania z Zagłębiem Lubin, wcześniej zaliczając minuty tylko w rozgrywkach Pucharu Ligi. Mimo to obrońca został wezwany przez Beenhakkera na grudniowe i lutowe sparingi reprezentacji Polski. Szczególnie dobrze poszło mu w starciu z Finlandią (1:0), gdy zdobył decydującego gola. Wiosenne mecze w lidze także zaczął od pierwszego trafienia dla Białej Gwiazdy w spotkaniu z Koroną Kielce (1:1).

Regularne występy w rundzie rewanżowej ówczesnej I Ligi i zdobycie mistrzostwa Polski dały „Kokosowi” przepustkę na znalezienie się w gronie szczęśliwców, którzy pojechali na pierwsze w historii reprezentacji Polski mistrzostwa Europy. Piłkarz Wisły zaliczył na nich 45 minut w ostatnim meczu fazy grupowej przeciwko Chorwacji. Przed samym Euro 2008 piłkarz zażądał rozwiązania kontraktu z Białą Gwiazdą na zasadach prawa Webstera i latem 2008 roku po długich bataliach prawnych trafił do spadkowicza z włoskiej Serie A, Empoli F.C.

Tęsknota za ojczyzną

Przez dwa i pół roku Kokoszka rozegrał 44 spotkania w Serie B, na jego nieszczęście nie udało mu się trafić z drużyną do najwyższej włoskiej klasy rozgrywkowej. Zimą 2011 roku za niemal milion złotych stoper trafił do warszawskiej Polonii. W barwach „Czarnych Koszul” przez dwa pełne sezony rozegrał 38 meczów w Ekstraklasie, po czym w lutym 2013 roku zamienił borykający się z problemami finansowymi klub na zespół ówczesnego mistrza Polski, Śląsk Wrocław.

W drużynie z Dolnego Śląska szło mu na tyle dobrze (45 występów/2 gole), by latem 2014 roku otrzymać ofertę z występującego w rosyjskiej Premier Lidze Torpedo Moskwa. I tam został jedną z ważniejszych postaci zespołu, choć po jednym pełnym sezonie postanowił powrócić do ekipy Śląska i tam już pozostał. Odkąd wiosną zerwał więzadła krzyżowe nie widzialiśmy go jednak na boisku. Były Wiślak jest dopiero w fazie wprowadzania do gry. Zdrowia, „Kokos”!

Krzysztof Pulak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony