Strona główna » Aktualności » Garguła: Dziękuję kibicom za gorące przywitanie

Garguła: Dziękuję kibicom za gorące przywitanie

Data publikacji: 28-07-2018 08:22



Po trzech latach Łukasz Garguła wrócił pod Wawel, przywdziewając barwy beniaminka Lotto Ekstraklasy - Miedzi Legnica. Zespół byłego Wiślaka musiał jednak uznać wyższość Białej Gwiazdy, która dopisała do swojego konta bardzo cenne trzy punkty.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Łukasz Garguła w krakowskim klubie święcił swoje największe sukcesy, zdobywając wraz z kolegami mistrzostwo Polski oraz pokazując się na arenie międzynarodowej. Sympatycy Wisły doskonale pamiętają jego występy z białą gwiazdą na piersi, dlatego zgotowali mu ciepłe przyjęcie. „Bardzo się cieszyłem na samą myśl, że przyjadę na Reymonta. Nie ukrywam, że miło jest tutaj wrócić. Nie przypuszczałem, że kibice przywitają mnie w taki sposób, to bardzo miła niespodzianka. Ogromnie im dziękuję za tak gorące przyjęcie. Cieszę się, że pamiętali, iż spędziłem tutaj trochę lat” - zaczął pomocnik Miedzianki.

Powrót bez punktów
Drużyna z województwa dolnośląskiego walczyła do samego o korzystny rezultat, jednak lepiej dysponowani byli w sobotę podopieczni trenera Macieja Stolarczyka. To Wiślacy prowadzi grę i wykreowali sobie więcej okazji strzeleckich, dwie z nich zamieniając na bramki. „Mam mieszane uczucia co do samej gry, ponieważ bardzo nie chciałem przegrać tego spotkania, ale nie udało się. Było blisko, mogliśmy wywieźć remis, jednak taki jest sport. Teraz trzeba dobrze przenalizować ten mecz i odpowiednio się przygotować. W niedzielę gramy z Górnikiem Zabrze, więc trzeba powalczyć o punkty” - oceniał.
 
Wejście z ławki
Legniczanie przyjechali do stolicy Małopolski podbudowani wygraną nad Pogonią Szczecin. Gospodarze od samego początku narzucili swój styl gry, konsekwentnie realizując przedmeczowe założenia. „Myślę, że szczególnie pierwsza połowa nie pokazała tego, co sobie planowaliśmy. Niepotrzebnie się cofnęliśmy, staraliśmy się grać na dwa, trzy podania, a także szukaliśmy długich piłek. Po przerwie wyglądaliśmy już inaczej, stwarzaliśmy sobie sytuacje i niewiele brakło, aby wrócić do Legnicy z punktem” - analizował przebieg potyczki.
 
Do 59. minuty doświadczony zawodnik przyglądał się potyczce z perspektywy ławki rezerwowych. Wówczas, przy dwubramkowym prowadzeniu Białej Gwiazdy, „Guła” otrzymał od trenera Dominika Nowaka sygnał do wejścia na murawę. „2:0 to niebezpieczny wynik, wystarczy strzelić gola, aby odwrócić losy spotkania. Wierzyliśmy, że się uda i tak się stało. Mieliśmy decydującą sytuację, żeby doprowadzić do remisu. Fabianowi Piaseckiemu zabrakło trochę precyzji, bo mógł uderzyć do boku i myślę, że padłaby bramka” - zakończył wypowiedź Łukasz Garguła.
 
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony