Strona główna » Aktualności » FIFA 18 Ekstraklasa CUP, czyli Carlitos show i Velez-Mentor

FIFA 18 Ekstraklasa CUP, czyli Carlitos show i Velez-Mentor

Data publikacji: 21-03-2018 20:20



Emocje związane z niedzielnym meczem przeciwko Legii jeszcze nie opadły, a Wiślacy ponownie wybrali się na podbój stolicy. Carlos López i Fran Vélez mieli okazję sprawdzić, czy potrafią strzelać także bramki w wirtualnej rzeczywistości. Nieocenionym wsparciem był Patryk Solecki, który wygrał turniej FIFY 18 na stadionie Wisły - pokazując jednocześnie, że jest prawdziwym profesjonalistą w e-sportowych rozgrywkach.

Fot. Michał Hardek Fot. Michał Hardek

 
Punktualnie o 11.00 cała trójka Wiślaków zameldowała się w Pin-Up Studio przy ulicy Nowogrodzkiej. Nieco wcześniej piłkarze Białej Gwiazdy mieli okazję wymienić poglądy na temat niedawnego zwycięstwa z… kierowcą taksówki - prywatnie wielkim fanem ekipy z Łazienkowskiej. „Zagraliście z nami świetnie, w pierwszej połowie byliśmy zupełnie bezradni, a Carlos był kapitalny. Oj przydałby nam się taki gracz” - rozmarzył się warszawianin. 
 
Rewanż?
 
Po weryfikacji zawodnicy udali się na arenę zmagań, która - trzeba oddać - robiła wrażenie! Uczestnicy rywalizowali na czterech stanowiskach, dodatkowo każdy mecz wyświetlano w formie multiligi na ogromnym telebimie. Komentarz na żywo był natomiast ciekawym uzupełnieniem i dodawał emocji. 
 
Na początek losowanie. Nie było co prawda Gianniego Infantino ani żadnego innego przedstawiciela UEFA, ale i tak wszystko było zorganizowane według najwyższych standardów. „Bardzo chcielibyśmy trafić na Legię i ponownie z nią wygrać. To byłoby coś wspaniałego” - mówił tuż przed ceremonią otwarcia Patryk Solecki. Biała Gwiazda wylosowała jednak innych rywali: Wisłę Płock, Śląska Wrocław i Piasta Gliwice. Apetyty po niedzielnej wygranej były spore, ale e-sport to zupełnie inna bajka. 
 
Mecz otwarcia…
 
Szybko okazało się, że Carlos López - w przeciwieństwie do niedzielnego spotkania - może mieć problemy ze skutecznością. „Który przycisk muszę nacisnąć, żeby oddać strzał?” - dopytywał się wiślacki snajper. Fran Vélez szybko wytłumaczył kolegę. „My nie gramy raczej w FIFĘ. Wolimy strzelanki. W szatni mamy nawet drużynę, która rozgrywa walki przez internet”. „Chcemy po prostu dobrze się bawić” - dodał Carlitos. 
 
No i należy powiedzieć, że Hiszpanie wraz z Patrykiem bawili się znakomicie. Już przed starciem Kamil Sylwestrzak z Wisły Płock umierał ze śmiechu. Wiślacy gładko przegrali, ale nic dziwnego, gdy nie wie się, do której bramki trzeba strzelać. „Po samobóju trudno było nam odrobić straty” - stwierdzili jednogłośnie krakowianie. „Trzeba zmienić bramkarza. Wszystko to wina Juliána Cuesty” - żartował López. 
 
Mecz o wszystko i o honor
 
Drugi mecz, to ostatnia szansa, by powalczyć o wyjście z grupy. Rywalem Piast Gliwice, a więc klub, który posiada własną sekcję e-sportową. Wiślacy walczyli bardzo dzielnie, dwukrotnie doprowadzając do wyrównania, ale gliwiczanie pokazali w drugiej połowie naprawdę wysokie umiejętności i w efekcie duet Carlitos-Solecki musiał uznać wyższość przeciwinika. 
 
Ostatnia potyczka była już więc tylko walką o honor. Śląsk Wrocław oddelegował na turniej dobrze znanego kibicom Wisły Mathieu Scaleta. „Dla mnie to na pewno starcie z podtekstami, ale nie czuję dodatkowej presji” - uśmiechał się były piłkarz Białej Gwiazdy. Za to Wiślacy nie udźwignęli gigantycznej presji i przegrali aż 0:3, a więc tym samym pożegnali się z imprezą bez choćby jednego punktu. 
 
„Myślę, że aby tutaj odnosić zwycięstwa, trzeba być zgranym z zawodnikiem. My występowaliśmy z Carlosem pierwszy raz. Pod koniec szło już nam znacznie lepiej - szybko się uczy. Ogólnie jednak było warto tu przyjechać - fajne przeżycie, które zostanie w pamięci na długo” - podsumował Patryk Solecki. 
 
To fakt, przyjechać było warto, ale Carlitos niech pozostanie przy tej realnej rzeczywistości. Tam strzelanie bramek idzie mu ze znacznie większą łatwością! 
Tabela grupy D: 
1. ŚLĄSK WROCŁAW 5-1  7 pkt. 
2. PIAST GLIWICE 4:2  5 pkt. 
3. WISŁA PŁOCK 5:3  4 pkt.
4. WISŁA KRAKÓW 3:11  0 pkt
 
Transmisja z imprezy już 2 kwietnia w Canal + Sport. 
 
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony