Strona główna » Aktualności » Emocje wielkie, punktów niestety brak

Emocje wielkie, punktów niestety brak

Data publikacji: 11-09-2016 20:00



Biała Gwiazda przegrała z Jagiellonią Białystok 1:2. Gole dla gospodarzy strzelali Chomczenowski i Vassiljev, honorowe trafienie dla Wisły zaliczył w 85. minucie Patryk Małecki. W doliczonym czasie gry rzut karny egzekwowany przez Piotra Tomasika świetnie obronił Michał Miśkiewicz. Wiślacy próbowali wykorzystać przybicie rywala, lecz próba Rafała Boguskiego w ostatniej minucie została zatrzymana przez Mariana Kelemena.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Obejrzyj galerię z tego spotkania

W meczu 8. kolejki Wisłę czekał jeden z najdłuższych wyjazdów w sezonie. Rywalem ekipy Dariusza Wdowczyka była białostocka Jagiellonia, która po siedmiu meczach plasowała się na szczycie ligowej tabeli. Podopieczni Michała Probierza w obecnych rozgrywkach w pokonanym polu pozostawili m.in. Lecha Poznań, Arkę Gdynia oraz Ruch Chorzów. 

Po przerwie reprezentacyjnej Biała Gwiazda miała przełamać swoją złą serię. Pierwsi zaatakowali jednak gospodarze, lecz uderzenie Chomczenowskiego bez problemu złapał Miśkiewicz. Już w 4. minucie golkiper Wisły wybronił swoją drużynę z olbrzymich opałów, odbijając uderzenie głową z najbliższej odległości Jacka Góralskiego. Pod bramką Kelemena po raz pierwszy zrobiło się gorąco w 5. minucie, jednak 36-letni Słowak poradził sobie z dośrodkowaniem Adama Mójty, które zmierzało w światło bramki.
 
W odpowiedzi po dośrodkowaniu Tomasika do główki doszedł Romanczuk, a futbolówka poszybowała nad bramką Miśkiewicza. Co nie udało się Jadze w 11. minucie, powiodło się sześćdziesiąt sekund później. Dośrodkowanie Rafała Grzyba na bramkę zamienił Dmytro Chomczenowski, który wyskoczył wyżej od Bobana Jovicia i skierował piłkę do siatki obok nieporadnie interweniujących Michała Miśkiewicza oraz Richarda Guzmicsa. Kilka minut później Ukrainiec próbował podwoić swój dorobek bramkowy kąśliwym uderzeniem z dystansu. Tym razem „Misiek" był na posterunku. W 20. minucie po kornerze znowu do sytuacji strzeleckiej doszedł Karol Świderski, lecz przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. 
 
Rehabilitacja - „Misiek" pewny już do końca
 
W 22. minucie Jagiellonia oddała swój dziesiąty strzał w dzisiejszym starciu. Po składnej akcji Grzyba i Frankowskiego z dystansu huknął ten drugi, ale bramkarz Wisły nie dał się zaskoczyć. Riposta Białej Gwiazdy mogła być zabójcza. Z lewej strony dośrodkował Patryk Małecki, piłkę przedłużył Rafał Boguski, a Mateusz Zachara kropnął z woleja w kierunku bramki Kelemena. Niestety, futbolówka ostemplowała tylko spojenie słupka z poprzeczką. 
 
Pod koniec drugiego kwadransa do głosu ponownie zaczęła dochodzić Jagiellonia. Prawą flanką popędził Karol Świderski, który wyprowadził w pole Macieja Sadloka. 19-latek oddał strzał z ostrego kąta na krótki słupek, tam jednak stał Miśkiewicz, który zdołał zatrzymać tę próbę. Bramkarz Wisły wspiął się na wyżyny swoich możliwości w 42. minucie, kiedy to końcem ręki odbił kolejne uderzenie Świderskiego, który sprytnie trącił futbolówkę po płaskim podaniu Przemysława Frankowskiego. Jaga raz jeszcze zagroziła Wiśle w 45. minucie. Po zamieszaniu w krakowskim polu karnym sam na punkcie karnym znalazł się środkowy obrońca Żółto-Czerwonych, Guti, który był jednak zbyt odchylony i piłka ponownie poszybowała nad poprzeczką. Była to ostatnia godna odnotowania sytuacja w pierwszej połowie.
 
Na drugą Wisła wyszła w tym samym zestawieniu i niestety to Jagiellonia nadal tworzyła groźniejsze ataki. Nie zagrażały one jednak bramce Miśkiewicza tak bardzo, jak w pierwszej części pojedynku. Z drugiej strony boiska nieśmiałe próby Wiślaków również nie przynosiły powodzenia. Bliski szczęścia był w 65. minucie Boban Jović, który atakując piłkę kilka metrów przed bramką zderzył się z Marianem Kelemenem. Futbolówka odbiła się od słowackiego golkipera i wyszła w pole, a obaj gracze padli na murawę zwijając się z bólu. Po chwili byli oni w stanie kontynuować grę, a akcja ta obudziła ospałych nieco graczy Wisły, którzy starali się odwrócić losy meczu. Po akcji, która przypominała te z najlepszych czasów, na strzał zza szesnastki zdecydował się Krzysztof Mączyński. Wydawało się, że futbolówka przejdzie pod brzuchem obolałego jeszcze Kelemena, jednak były gracz Śląska zatrzymał piłkę swoim ciężarem.
 
Rewanż Żółto-Czerwonych był zabójczy. Po akcji z lewej strony Chomczenowski zagrał do Konstantina Vassiljeva, a Estończyk zrobił to, co potrafi najlepiej, czyli przymierzył z dystansu w lewe okienko bramki Wisły. Przy Słonecznej zrobiło się więc 2:0, a kapitan nadbałtyckiej reprezentacji umocnił się na czele klasyfikacji najlepszych strzelców. Wisłę próbował podnieść Krzysztof Mączyński, lecz jego próba w 79. minucie została w ostatniej chwili zablokowana przez rozpaczliwie interweniującego Siroka.
 
Patryk dał nadzieję
 
Sześć minut później Patryk Małecki wlał nadzieję w serca wiślackich kibiców. Po podaniu Adama Mójty, „Mały" zdecydował się na szarżę wzdłuż pola karnego, po czym kropnął w kierunku lewego słupka bramki Mariana Kelemena. Słowacki bramkarz skapitulował i Wiśle do remisu potrzebny był już tylko gol. Arbiter Paweł Raczkowski doliczył do spotkania cztery minuty, lecz dwie z nich zostały wykorzystane na rzut karny, który podyktowany został za faul Sadloka na Tomasiku. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale górą był Miśkiewicz, który w fantastyczny sposób jedną ręką odbił futbolówkę w bok!
 
Wisła ożyła, Wisła poczuła krew, Wisła rzuciła się do ataku. Obrona Jagiellonii drżała i grała w sposób elektryczny, co wykorzystać mógł Rafał Boguski. „Boguś" znalazł sobie odrobinę miejsca w polu karnym i strzelił celnie, jednak jakimś cudem Marian Kelemen obronił, pozbawiając krakowian jednego punktu. Dobitka Popovicia poszybowała w trybuny i na więcej zabrakło już czasu.
 
Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2:1 (1:0)
1:0 Chomczenowski 12'
2:0 Vassiljev 71'
2:1 Małecki 85'
 
Jagiellonia: Kelemen - Grzyb, Runje, Guti, Tomasik - Romanczuk, Góralski - Frankowski (81. Mystkowski), Vassiljev (85. Szymański), Chomczenowski - Świderski  (61. Świderski)
 
Wisła: Miśkiewicz - Jović, Guzmics, Sadlok, Mójta - Boguski, Mączyński, Popović, Małecki - Zachara (77. Drzazga) - Brożek
 
Żółte kartki: Tomasik, Chomczenowski - Popović, Małecki, Jović
 
Sędziował: Paweł Raczkowski z Warszawy
 
Widzów: 18 646
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony