Strona główna » Aktualności » Derbowa deklasacja Wisły U-15

Derbowa deklasacja Wisły U-15

Data publikacji: 23-10-2016 09:57



Emocji nie brakowało od pierwszej do ostatniej minuty. W 10. kolejce Małopolskiej Ligi Trampkarzy Wisła Kraków 2002 w bardzo dobrym stylu pokonała Cracovię 2:0 po bramkach Aleksa Leśniaka i Jakuba Nazimka. I to na boisku przeciwnika!

Fot. Bartek Ziółkowski Fot. Bartek Ziółkowski

Zobacz zdjęcia z derbów Krakowa U-15

Nie było to z pewnością najspokojniejsze spotkanie w historii tych drużyn. Zarówno Wisła, jak i Cracovia chciały za wszelką cenę wygrać, ale umiejętności były zdecydowanie po stronie Białej Gwiazdy. Jednak pierwsze poważniejsze zagrożenie stworzyli gospodarze, kiedy po dobrze wykonanym rzucie rożnym z trudem piłkę na poprzeczkę sparował Bartosz Matoga, a Wiktor Martuszewski w sposób bardzo ekwilibrystyczny wybił futbolówkę z linii bramkowej.

Raz, dwa, trzy..?
 
Od tego momentu, a była to 14. minuta meczu, coraz większą przewagę osiągała Wisła. I choć na początku Cracovia jeszcze broniła się przed strzałami z dystansu Aleksandra Buksy, będącego sam na sam z bramkarzem Aleksa Leśniaka i groźnie uderzającego w zamieszaniu głową jednego z zawodników Wisły, to w 25. minucie Wiślacy objęli prowadzenie.
 
Precyzyjnie z rogu dośrodkował Wiktor Szywacz, a w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Jakub Nazimek, który z bliska wpakował piłkę do bramki. Wiślacy złapali wiatr w żagle i chwilę później powiększyli przewagę. W polu karnym wycięty został Szywacz, do piłki pewnie podszedł Leśniak i nie miał problemów z pokonaniem bramkarza Cracovii. Jeszcze przed przerwą futbolówka w siatce gospodarzy zatrzepotała po raz trzeci, ale sędzia dopatrzył się wątpliwego przewinienia Mireckiego.
 
Pewnie do końca
 
Po zmianie stron gra nie zmieniła optyki. Wciąż Wisła była drużyną, która dominowała w posiadaniu piłki. Jednak z każdą minutą na boisku robiło się coraz bardziej nerwowo, sędzia często musiał używać gwizdka, przez co gra była szarpana. Sporo akcji podopieczni trenera Adriana Filipka stworzyli sobie po stałych fragmentach gry. Najpierw Szywacz minimalnie niecelnie uderzał z rzutu wolnego, a później zarówno Nazimek, jak i Mirecki dochodzili do świetnych sytuacji po rzutach rożnych, ale piłka albo była wybijana z linii bramkowej, albo odbijała się od poprzeczki. Cracovia próbowała odpowiedzieć jedynie zaskakującym strzałem z dystansu, który na rzut rożny sparował Matoga.
 
Ostatnie minuty nie wskazywały na to, żeby Wisła mogła stracić bramkę, za to okazję miał Nazimek. Na szesnastym metrze otrzymał bardzo dobre podanie od Mireckiego, minął dwóch rywali stając oko w oko z bramkarzem, ale uderzył wprost w niego. W ostatniej minucie gospodarze mieli rzut rożny, pod bramkę Matogi pobiegł nawet bramkarz Pasów. Jednak wiślacka obrona potwierdziła, że jest monolitem i oddaliła zagrożenie wybijając piłkę. Do kontry poszedł Sławomir Chmiel, minął ostatniego obrońcę, który wyciął skrzydłowego, zrobiło się nerwowo i chwilę później sędzia zakończył to emocjonujące spotkanie. Wisła Kraków 2002 w 11. kolejce Małopolskiej Ligi Trampkarzy ograła Cracovię 2:0 i mając jeden zaległy mecz zbliżyła się do niej na dystans pięciu punktów. Wisła PANY!
 
11. kolejka, Małopolska Liga Trampkarzy
Cracovia - Wisła Kraków 0:2 (0:2)
Jakub Nazimek 25′, Aleks Leśniak 29′
 
Wisła Kraków: Bartosz Matoga - Wiktor Martuszewski, Patryk Pischinger, Jakub Zima, Kacper Masny - Aleks Leśniak, Jakub Nazimek - Sławomir Chmiel, Wiktor Szywacz, Aleksander Buksa - Adrian Mirecki
 
źródło: Akademia Piłkarska Wisła Kraków
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony