Strona główna » Aktualności » Deja vu z dokładką. Wisła - Piast 2:0.

Deja vu z dokładką. Wisła - Piast 2:0.

Data publikacji: 16-09-2017 22:25



Wisła Kraków po raz kolejny pokonała Piasta Gliwice po bramkach zdobytych w samej końcówce. Tym razem jednak podopieczni Kiko Ramíreza zaaplikowali Piastunkom dwa gole, a ich autorem był nie kto inny, a Carlos López.

 
Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Zobacz galerię z tego meczu

Niemal równo rok po zwycięstwie 1:0, Wisła ponownie mierzyła się przy R22 z Piastem Gliwice. Smaczku tej rywalizacji dodawał też fakt, że szkoleniowcem Piastunek jest Dariusz Wdowczyk, który przed rokiem decydował o losach Wisły. 

Jako pierwsi celne strzały oddali podopieczni byłego szkoleniowca Białej Gwiazdy, jednak ani próba Papdopulosa z około 10 metrów, ani Vranješa zza pola karnego nie mogły zagrozić bramce Buchalika. Premierowa próba Wiślaków była dziełem Zé Manuela, lecz jego wolej zza szesnastki poszybował wysoko nad poprzeczką. W odpowiedzi groźnie zaatakował Joel Valencia, który szarpał prawym skrzydłem, robiąc sporo szumu. Plasowany strzał z dystansu nie znalazł drogi do siatki. 
 
Déjà vu Szmatuły
 
W 19. minucie w pole karne Wisły pewnie wdarł się Konczkowski, który zdecydował się na strzał z powietrza - Michał Buchalik nie musiał jednak interweniować, a piłka trafiła tylko w boczną siatkę. Kibice Białej Gwiazdy mogli poczuć się zaniepokojeni, gdy z drobnym urazem pod linię boczną pofatygował się Carlitos. Na szczęście Hiszpan wrócił do gry i nadal stanowił o sile Wisły. To właśnie López w 35. minucie kapitalnie nawinął trzech gliwiczan i odegrał do Zé Manuela. Nie wiedzieć czemu Portugalczyk próbował przepuścić piłkę do Imaza, którego krył Pietrowski. 
 
Wisła nie potrafiła skruszyć defensywy Piasta, a jedyną dogodną okazję w pierwszej połowie stworzył sobie Carlitos, który uwolnił się przyjęciem od obrońców gliwiczan. López uderzył sytuacyjnie, a kapitalną paradą popisał się Jakub Szmatuła, który chyba przypomniał sobie to, w jaki sposób grał przy R22 rok temu. Kapitan Piastunek wyciągnął się jak struna i odbił futbolówkę.  
 
Drugą część spotkania wolejem w górną partię trybun rozpoczął Dario Rugašević. Pierwszy celny strzał był dziełem Vranješa i musieliśmy na niego czekać do 56. minuty. Piłkę bez trudu złapał Buchalik. Wisła mogła była wyjść na prowadzenie, gdyby tylko Zoran Arsenić zachował zimną krew w polu karnym. Dobrze dogrywał zza pola karnego Małecki, a Chorwat zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany. 
 
„Typowy mecz walki”
 
Tuż po wejściu na boisko Kamil Wojtkowski pokazał się z bardzo dobrej strony - po wymanewrowaniu dwóch gliwiczan młody pomocnik zdecydował się na strzał na bramkę Szmatuły. Bramkarz Piasta był w sporych opałach, ale futbolówka nieznacznie minęła spojenie słupka z poprzeczką. Chwilę później Sadlok poirytowany biernością kolegów przedarł się przez gąszcz graczy Piasta i celnie strzelił, ale górą był 36-letni golkiper gości. 
 
Gliwiczanie odpowiadali głównie za sprawą strzałów z dystansu. Jeden z nich, autorstwa Konstantina Vassiljeva, zagroził bramce Buchalika, ale bramkarz Białej Gwiazdy skutecznie przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Kiko Ramírez w związku z wynikiem bezbramkowym postanowił dokonać ostatniej ofensywnej zmiany, w miejsce Bashy desygnując do gry Víctora Péreza. Mieliśmy więc do czynienia z kolejnym hiszpańskim debiutem przy R22. Najbardziej do gry palił się jednak Kamil Wojtkowski, który w 83. minucie idealnym podaniem zewnętrzną częścią stopy uruchomił Carlosa Lópeza. Hiszpan chciał zaskoczyć Szmatułę uderzeniem z powietrza, ale i to nie zaszkodziło weteranowi ekstraklasowych boisk.
 
Déjà vu po wiślacku!
 
W końcu nadeszła jednak 88. minuta meczu. Carlos López przedarł się w pole karne i został sprowadzony do parteru przez jednego z defensorów Piasta. Po krótkich konsultacjach sędzia Krzysztof Jakubik wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany i strzałem w swój lewy róg pokonał Szmatułę, choć ten miał już piłkę na rękach. Załamany takim obrotem spraw bramkarz Piasta skapitulował po raz drugi w ostatniej akcji meczu. Kontrę wyprowadził Wojtkowski, który idealnym podaniem obsłużył Lópeza. Ten zaczekał aż piłka odbije się od ziemi i posłał bombę w krótki róg bramki Szmatuły. 36-latek wpuścił piłkę pod pachą i Wiślacy mogli się cieszyć po raz drugi! 
 
Wisła Kraków - Piast Gliwice 2:0 (0:0)
1:0 López 89’
2:0 López 90+4’ 
 
Wisła: Buchalik - Cywka, González, Arsenić, Sadlok - Llonch, Basha (77’ Pérez) - Zé Manuel (62’ Wojtkowski), Imaz (70’ Brożek), Małecki - López
Piast: Szmatuła - Konczkowski, Pietrowski, Sedlar, Rugašević - Živec, Vranješ (90’ Hebert), Dziczek, Vassiljev, Valencia (89’ Jagiełło) - Papadopulos (46’ Jankowski)
 
Żółte kartki: Sadlok - Sedlar, Papadopulos, Dziczek
 
Sędziował: Krzysztof Jakubik z Siedlec 
 
Widzów: 10 822
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony