Strona główna » Aktualności » Czy wiesz, że: Wiślackie dwucyfrówki

Czy wiesz, że: Wiślackie dwucyfrówki

Data publikacji: 07-09-2016 11:47



W reprezentacyjnej przerwie Biała Gwiazda rozegrała sparing z MKS-em Kalwarianką Kalwaria Zebrzydowska, zakończony zwycięstwem 7:0. Gdyby nie świetna postawa bramkarza gospodarzy, Wisła mogła zanotować swoją 61. dwucyfrówkę w historii. W dzisiejszym „Czy wiesz, że” przypomnimy najbardziej spektakularne wygrane krakowskiej ekipy w ciągu 110 lat.


Pierwszy wynik dwucyfrowy Wisła Kraków osiągnęła już w rok po jej założeniu. Krakowianie na wyjeździe pokonali 10:0 rzeszowskich Championów, którzy dwa lata później przekształcili się w znaną do dziś Resovię. Niestety, nie zachowało się żadne sprawozdanie prasowe, nieznani pozostają zatem strzelcy goli. Premierowym zwycięstwem dwucyfrowym przed własną publicznością była natomiast wygrana z Pogonią Tarnów w rozmiarach 10:1. 

Rekord aż do dziś!
 
Oba wyżej wspomniane pojedynki miały charakter towarzyski. Pierwszym spotkaniem o stawkę, podczas którego Wiślacy zdobyli co najmniej dziesięć goli był pojedynek z TKS-em Toruń z 11 września 1927 roku, zakończony rezultatem… 15:0. Wynik ten pozostaje najwyższym w historii pierwszej klasy rozgrywkowej w Polsce. Aż sześć bramek dla Wisły zdobył Henryk Reyman, po trzy dołożyli Jan Reyman oraz Józef Adamek, dwukrotnie trafił Mieczysław Balcer, a ostatniego gola strzelił Stanisław Czulak. Na usprawiedliwienie rozgromionym torunianom pozostaje fakt, iż grali oni od samego początku w dziesiątkę. W dodatku goście zmuszeni byli wystawić na to spotkanie rezerwowy skład, gdyż kilku graczy torunian… zostało aresztowanych przez żandarmerię wojskową i zmuszonych do występu w mistrzostwach wojskowych.
 
Końcowy wynik meczu z TKS-em Toruń był szóstym najwyższym w historii Białej Gwiazdy. Pierwsza trójka przedstawia się jeszcze bardziej imponująco. Na trzecim miejscu plasuje się towarzyska potyczka z Legią… Kraków, zakończona wynikiem 17:0, na drugim natomiast mecz z Ogniskiem Siedlce z 24 sierpnia 1947 roku w eliminacjach mistrzostw Polski, kiedy to Wisła pokonała gości aż 21:0. Co więcej, nie była to jedyna dwucyfrówka jaką w tych rozgrywkach uzyskali krakowianie. Trzy miesiące wcześniej Wiślacy rozbili bowiem Motor Białystok 16:0. Dzięki takim osiągnięciom Biała Gwiazda zdominowała swoją grupę eliminacyjną, w której w 16 pojedynkach strzeliła aż 101 goli. Wisła nie wywalczyła jednak wówczas mistrzostwa kraju, w decydującej fazie mistrzostw Polski ulegając Warcie Poznań. 
 
Potrójny hat-trick i o wiele, wiele więcej
 
Niepobitym do dziś rezultatem, którego łatwo nie będzie przebić, jest ten z 9 lutego 1936 roku. W towarzyskim meczu Wisła pokonała KS Olszę… 27:1! Rozbici rywale występowali wówczas w A-klasie, będącej odpowiednikiem dzisiejszej I ligi. Bramki dla Wisły zdobyło wówczas zaledwie pięciu zawodników. Dwukrotnie trafił Bolesław Habowski, trzy razy Tadeusz Kozłowski, autorem pięciu bramek był Antoni Łyko, osiem razy z trafień mógł cieszyć się Henryk Kopeć, a królem polowania na gole był Artur Woźniak, który zdobył ich aż dziewięć. Co ciekawe, w kolejnym sezonie Woźniak został królem strzelców polskiej ligi, w piętnastu meczach trafiając łącznie… zaledwie trzy razy częściej niż w spotkaniu z Olszą!
 
Ostatnim w 110-letniej historii Wisły wynikiem dwucyfrowym było zwycięstwo w meczu charytatywnym z zespołem przyjaciół Adama Piekutowskiego 11:4. Wynik rozgrywanego 7 października 2009 roku starcia nie miał jednak największego znaczenia. Celem towarzyskiego pojedynku (w którym rywalami Wiślaków byli m.in.: Maciej Stolarczyk, Mirosław Szymkowiak, Tomasz Frankowski, czy Kazimierz Moskal) było zebranie funduszy na rehabilitację byłego bramkarza Wisły po poważnej kontuzji więzadeł krzyżowych, która zakończyła jego karierę w wieku 32 lat. 
 
Od tego czasu Biała Gwiazda nie zdołała rozpocząć siódmej dziesiątki spotkań zakończonych dwucyfrówką. Sympatycy Wisły czekają na taki mecz niemal siedem lat. Na niechlubnej dość liście drużyn pokonanych takim wynikiem nie znalazła się Kalwarianka, która przegrała dwa towarzyskie rywalizacje z Wisłą 1:8 oraz 0:7. Jaki będzie zespół, który polegnie, tracąc dziesięć lub więcej goli - czas pokaże. Bez wątpienia jednak żadnej ekipie nie pali się, by pojawić się w takich statystykach.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 
źródło grafiki: historiawisly.pl


do góry strony