Strona główna » Aktualności » Czy wiesz, że: Jubileuszowe pojedynki Wisły

Czy wiesz, że: Jubileuszowe pojedynki Wisły

Data publikacji: 31-08-2016 15:33



Rok 2016 to jubileusz 110-lecia Białej Gwiazdy. Poprzednie okrągłe rocznice klubu swoim przybyciem uświetniały słynne drużyny, z Chelsea Londyn, Belo Horizonte i Sevillą na czele. Dziś w „Czy wiesz, że” wspominamy trzy najbardziej pamiętne spotkania jubileuszowe.


Na trzydziestolecie Wisły Kraków pod Wawel zaproszono nie byle kogo - ekipę Chelsea Londyn, która wówczas była jedną z czołowych drużyn pierwszej ligi angielskiej. Parę dni wcześniej Anglicy gładko pokonali reprezentację Polski 2:0, wydawało się więc, że Biała Gwiazda nie będzie miała zbyt wielkich szans na równą walkę ze znacznie silniejszym od siebie zespołem. Jak podają prasowe sprawozdania, Wiślacy skupili się głównie na defensywie, ograniczając poczynania ofensywne londyńczyków. W 44. minucie natomiast przy jednej z nielicznych akcji pod polem karnym Victora Woodleya futbolówka trafiła w rękę jednego z obrońców. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Antoni Łyko i umieścił ją w siatce przy olbrzymim aplauzie licznie zgromadzonej krakowskiej publiczności.

Gracze Chelsea próbowali wyrównać, ale świetnie dysponowana defensywa, którą zarządzał Edward Madejski nie dopuszczała Anglików pod pole karne. Frustracja gości sięgnęła zenitu pod koniec spotkania, gdy sędzia Andrzej Rutkowski odgwizdał rzut wolny dla Wisły. Zdenerwowany napastnik Chelsea Harold Miller opluł sędziego, za co słusznie został wyrzucony z boiska. Reszta meczu obfitowała w wiele fauli i niesportowych zachowań, a wynik nie uległ już zmianie. Zwycięstwo Białej Gwiazdy z londyńczykami obiegło europejską prasę, a jadąca w dalsze tournée po Europie drużyna z Anglii nie dzierżyła już miana niepokonanej.

Fortel trenera Gracza

Dwadzieścia lat później do Krakowa zawitała nutka egzotyki. Z okazji 50-lecia TS Wisła, Biała Gwiazda mierzyła się bowiem z brazylijskim Belo Horizonte, będącym wówczas mistrzem rozgrywek stanu Minas Gerais. Co ciekawe, goście przywieźli ze sobą futbolówkę, zupełnie różniącą się od tych znanych na polskich murawach. „Były te piłki jakieś dziwne, takie typowe plażówki. Strasznie lekkie i jak się je kopnęło mocniej, od razu leciały wysoko do góry” - wspominał po latach Ryszard Budka, który wystąpił w tamtym spotkaniu. Ówczesny trener Wisły Mieczysław Gracz wpadł jednak na genialny pomysł i gdy piłka opuściła plac gry, szybko… przebił ją szpilką z wiślackiej odznaki. Sędzia zarządził wymianę futbolówki, a szanse znowu się wyrównały.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, podobnie jak w meczu przeciwko Chelsea, Wiślacy otrzymali rzut karny za zagranie piłki ręką przez jednego z Brazylijczyków. Goście nie mogli pogodzić się z decyzją arbitra i próbowali uniemożliwić wykonanie jedenastki Marianowi Machowskiemu. Obrońcy Belo Horizonte wykopywali nogami dołki w okolicach „wapna”, by wpłynąć na jakość uderzenia prawoskrzydłowego Wisły, ten jednak strzałem ze szpica pokonał bramkarza. Sędzia nie wznowił już gry, a na murawę stadionu wbiegł tłum rozentuzjazmowanych kibiców, którzy ściskali z radości skutecznego egzekutora rzutu karnego. Dla Brazylijczyków była to jedyna porażka w ich tournée po Polsce. 

Trzeci raz 1:0

W czasach dobrze już przez nas pamiętanych, niespełna dziesięć lat temu, bo 19 września 2006 roku, do Krakowa przyjechał zwycięzca Pucharu UEFA z sezonu 2005/2006 oraz Superpucharu Europy - hiszpańska Sevilla. Goście wystawili nieco rezerwowy skład, lecz na murawie zaprezentowali się gracze tacy, jak choćby: Luis Fabiano - napastnik, który dla Brazylii zdobył aż 28 goli w 45 meczach, Ivica Dragutinović - piłkarz, który był reprezentantem… aż trzech kadr narodowych: Jugosławii, Serbii i Czarnogóry oraz Serbii, a także 92-krotny reprezentant Danii - Christian Poulsen. 

W specjalnie przygotowanych na tą okazję strojach, nawiązujących do historycznych trykotów Białej Gwiazdy, Wisła pokonała wielce utytułowany klub… 1:0. Jedyny gol nie padł tym razem po rzucie karnym, lecz po dwójkowej akcji piłkarzy, o których przy Reymonta mało kto już pamięta - Branko Radovanovicia oraz Hristu Chiacu. Ten drugi strzałem przy dalszym słupku pokonał Davida Cobeno. 

Spotkanie z Sevillą było jak dotąd ostatnim jubileuszowym starciem w historii Wisły Kraków. W 110. rocznicę założenia klubu przez Tadeusza Łopuszańskiego Biała Gwiazda walczy o wyjście na prostą. Wszyscy wierzymy, że wraz ze wsparciem kibiców cel ten zostanie osiągnięty, a wielkie rocznice będą zawsze uświetniane zwycięstwami klubu z Reymonta!

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony