Strona główna » Aktualności » Czerwono, ofsajdowo i bezbramkowo. Wisła - Piast 0:0

Czerwono, ofsajdowo i bezbramkowo. Wisła - Piast 0:0

Data publikacji: 25-02-2018 17:28



24. kolejka Lotto Ekstraklasy rozgrywana była w olbrzymich mrozach. Podobnie było i w Gliwicach, gdzie miejscowy Piast podejmował Białą Gwiazdę. Plasujący się w strefie spadkowej gliwiczanie walczyli o to, by nieco uciec od dna tabeli. Wisła zaś pragnęła zbliżyć się do pierwszej piątki. A cele obu ekip zostały zweryfikowane, padł bowiem bezbramkowy remis.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Pierwszy kwadrans stał pod znakiem zalążków kombinacyjnej gry Wisły i kontr Piasta. Brak strzałów sprawiał, że kibice zamarzali coraz bardziej. Z marazmu fanów próbował wybudzić Karol Angielski, ale jego strzał nie zmierzał w światło bramki strzeżonej przez Buchalika. Biała Gwiazda kreowała grę, posiadała piłkę znacznie częściej niż rywale, ale nie mogła przełamać obrony Piastunek, której z powodzeniem dowodził Jakub Czerwiński, raz po raz przecinając wrzutki pomocników Wisły.

Złapani w pułapkę
 
W drugim kwadransie do roboty wziął się Piast. Kontry prawą stroną zaczęły zagrażać krakowianom. Najpierw Buchalik poradził sobie z trudnym strzałem Jodłowca z dystansu, zaś następnie po uderzeniach Angielskiego piłką obrywał Arsenić, który w ten sposób chronił Wiślaków przed utratą goli. W 29. minucie Mateusz Szczepaniak trafił w światło ramki i ominął chorwackiego stopera, lecz ponownie na posterunku był Buchalik. Na odpowiedź Wisły czekaliśmy do 41. minuty, jednak strzał Mitrovicia minął bramkę Szmatuły. Po chwili groźną kontrę zepsuł nieco Carlitos, który zwolnił akcję i nie wypuścił w uliczkę Jesúsa Imaza. Goli w pierwszej połowie nie uświadczyliśmy, byliśmy zaś świadkami naprawdę wielu spalonych. Podopieczni Joana Carrillo wielokrotnie łapali na spalone napastników Piasta - sam Szczepaniak „spalił” akcje dobre pięć razy!
 
W przerwie spotkania najwięcej kibiców zgromadziło się przy suszarkach w łazienkach - była to jedyna opcja, żeby trochę się ogrzać. Piłkarze, którzy zapewne nagrzali się w ciepłych szatniach, wyszli po kwadransie i robili wszystko, by tego ciepła zachować jak najwięcej. Jako pierwszy na strzał zdecydował cię Cywka, ale jego próba znacznie minęła bramkę. Po chwili Wiślacy sunęli z kolejną kontrą, i centymetrów zabrakło, by Imaz przejął podanie od Carlosa Lópeza i stanął oko w oko ze Szmatułą. W 58. minucie Wisła stworzyła sobie najlepszą jak dotąd sytuację. Idealnym podaniem
popisał się Boguski, a Imaz ominął Szmatułę i oddał strzał w światło bramki, ale ofiarnie interweniujący Czerwiński wybił futbolówkę wślizgiem. 
 
Czerwono na koniec
 
Piłkarze Waldemara Fornalika uwierzyli chyba, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Chwilę po tej sytuacji gospodarze egzekwowali rzut wolny, po którym w polu karnym sam znalazł się Czerwiński. Buchalik jedną ręką wygarnął mu futbolówkę, po czym spadła ona pod nogi innego z piłkarzy Piasta. Ten wstrzelił ją w pole bramkowe, a bramkarz Wisły nie schwytał piłki. Spadła ona pod nogi Szczepaniaka, który z pięciu metrów przeniósł piłkę nad bramką. „Buchal” w iście mistrzowskim tylu zrehabilitował się kilka minut później, gdy w niesamowity sposób obronił woleja w wykonaniu Koruna. W międzyczasie dwa strzały oddały wiślackie armaty - Carlitos i Imaz, ale najpierw skutecznie interweniował Szmatuła, a następnie piłka poszybowała daleko od bramki. 
 
W 83. minucie piłkę na własnej połowie stracił Llonch. Groźną akcję Piasta strzałem zakończył Tom Hateley, ale i tym razem Buchalik był na posterunku. Podobnie było w 90. minucie - z tym, że Hateley strzelał po rozegraniu z rzutu wolnego podyktowanego za faul Arsenicia na Papadopulosie. Chorwat wyleciał z boiska za to przewinienie, ale być może uratował tym punkt. Wisła bezbramkowo zremisowała z Piastem i ma już 36 punktów.
 
Piast Gliwice - Wisła Kraków 0:0
 
Piast: Szmatuła - Konczkowski, Korun, Czerwiński, Pietrowski - Jodłowiec, Hateley - Živec (71’ Valencia), Badía (87’ Vassiljev), Szczepaniak - Angielski (61’ Papadopulos) 
 
Wisła: Buchalik - Bartkowski, Wasilewski, Arsenić, Sadlok - Llonch, Cywka (70’ Halilović), Mitrović - Boguski (70’ Wojtkowski), López, Imaz (86’ Bałaniuk)
 
Żółta kartka: Wojtkowski
Czerwona kartka: Arsenić (90’)
 
Sędziował: Zbigniew Dobrynin z Łodzi 
 
Widzów: 3 900
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony