Strona główna » Aktualności » Cywka: Stabilizacja pomaga

Cywka: Stabilizacja pomaga

Data publikacji: 25-02-2017 15:00



„Grywałem już na prawej obronie. Z każdym meczem nabieram właściwych nawyków. Stabilizacja pod kątem pozycji na boisku pomaga, bo wiem, na jakich zadaniach mogę się koncentrować” - przyznaje Tomasz Cywka, który w nowym roku na prawej stronie defensywy jest jedną z najbardziej pozytywnych wiślackich niespodzianek.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Nowa pozycja Tomasza Cywki - prawa obrona. Już czujesz, że to właśnie Twoja pozycja?

Miałem już styczność z tą pozycją i na początku rundy zaczynałem lub schodziłem na nią w trakcie meczu. Na pewno jest to coś nowego, adaptuję się cały czas. Rozgrywałem na niej wszystkie sparingi. Z każdym meczem nabieram właściwych nawyków i tego, czego powinno się wymagać od prawego obrońcy. Myślę, że będzie coraz lepiej.
 
W Twoim przypadku trenerzy zawsze szukali, często zmieniali ustawienie na boisku. Czyżby właśnie znaleźli?
 
Możliwe. Taka stabilizacja pomaga. Gdy wiem, że wyjdę na boisko na tej prawej obronie, bo mogę koncentrować się na konkretnych zadaniach, które mam wykonywać. Może to wyjść wyłącznie na plus.
 
Dodatkowymi zaletami są - w porównaniu ze środkiem defensywy - mniejsza odpowiedzialność i możliwość włączania się w akcje ofensywne?
 
Tak. W zestawieniu ze środkiem obrony, na tym boku mogę bardzo dużo włączać się do przodu, co lubię, gdyż praktycznie przez większość życia grałem w linii pomocy. Choć z prawej strony też trzeba być czujnym, bo bywa, że będę ostatnim obrońcą, co może doprowadzić do niekorzystnej sytuacji.
 
Pojawiają się bardzo pozytywne opinie kibiców i dziennikarzy na temat Twojej gry. Rzeczywiście czujesz, że jest dobrze? A może te głosy do Ciebie docierają?
 
Sam nie śledzę szczegółowo opinii z prasy i z internetu. Mamy wewnętrzne analizy. Sam też wiem, czy wypadłem lepiej, czy gorzej. Z pewnością jest jeszcze wiele elementów do poprawy. Bardziej skupiam się na nabywaniu odpowiednich nawyków, związanych z występami na prawej flance.
 
Nie brakowało sugestii, że we Wrocławiu graliście lepiej niż w Kielcach, a nie zgadzał się… tylko wynik.
 
To prawda, to jest właśnie cały paradoks i piękno tej piłki. Z Koroną może nie zagraliśmy super, ze Śląskiem było odwrotnie, a przecież punkty musimy zbierać i o to nam chodzi. Najlepiej byłoby teraz połączyć grę z Wrocławia i rezultat z pierwszego spotkania, żeby były dobra gra i zwycięstwa.
 
Wracacie do domu na Reymonta, gdzie macie już osiem kolejnych meczów bez porażki. Choć łatwo nie będzie, bo przyjeżdża wicelider.
 
Zawsze gramy o zwycięstwa u siebie i tak też będzie razem. Analizowaliśmy Jagiellonię. To bardzo mocny przeciwnik, nie bez przyczyny są na drugim miejscu. Łatwo nie będzie, ale koncentrujemy się na sobie. Jeżeli zagramy swoją piłkę, powinno być dobrze.
 
Nowy autokarowy początek. Może teraz również z wyjazdów łatwiej będzie przywozić komplety punktów?
 
(uśmiech) Na pewno byłoby to fajne rozpoczęcie. Nasze podróże będą, nie da się ukryć, wygodniejsze - szczególnie te dalekie. Kilkugodzinna wyprawa może być męcząca, a teraz będziemy jeździć w znakomitych warunkach. Jestem za tym, by autokar ułatwił nam wyjazdowe zbieranie punktów.
 
Masz jakieś konkretne miejsce w autobusie? Przedstawiciele firmy Antrans sugerowali, że może w drodze powrotnej znajdziecie czas na karty?
 
Każdy ma swoje mniej więcej wybrane miejsce. Każdy z nas rozłożył się tak, żeby mu było wygodnie i pewnie podobnie będzie w tym przypadku. Jest więcej miejsca, więc komfort będzie jeszcze tym większy.
 
A jak po tych zwycięskich wyjazdach? Będzie chwila na wspólną rozrywkę w autokarze?
 
Czasami może tak. Ja osobiście we wspomniane karty nie gram, ale jeżeli jest dłuższa podróż i dobra atmosfera po wygranym meczu to czasem dlaczego nie.
 
Rozmawiał Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony