Strona główna » Aktualności » Cywka: Myśleliśmy, że mamy ten mecz pod kontrolą

Cywka: Myśleliśmy, że mamy ten mecz pod kontrolą

Data publikacji: 18-05-2017 11:00



Tomasz Cywka z trudem może zaakceptować fakt, iż Wisła przegrała z Koroną. Wiślacki defensor uważa, że krakowianie konsekwentnie realizowali plan nakreślony przez sztab trenerski, stwarzali dużo sytuacji podbramkowych. Nie zgadza się tylko - a raczej aż - wynik.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Zdaniem Cywki Wisła zaprezentowała się dużo lepiej niż przed kilkoma dniami w Białymstoku i była lepsza od rywala właściwie w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. „Do pewnego momentu wyglądaliśmy naprawdę dobrze. Stwarzaliśmy dużo okazji do zdobycia bramki, wychodziliśmy spod pressingu Korony, mieliśmy dużo odbiorów na jej połowie, do tego zanotowaliśmy też sporo kontr. Realizowaliśmy to, co założyliśmy sobie przed tą rywalizacją i wyeliminowaliśmy pewne błędy.  Później straciliśmy zawodnika, a wiadomo, że po takim zdarzeniu zawsze gra się dużo trudniej. Poza tym w piłce zawsze chodzi o zwycięstwo, a jego w Kielcach zabrakło”.
 
I cały plan…
 
Obrońca był bardzo rozczarowany faktem, że Wisła nadal nie zgarnęła pełnej puli w grupie mistrzowskiej. „Na szybko obejrzeliśmy w szatni powtórki z tego meczu i myślę, że tam zostało już wszystko wyjaśnione. Wydawało nam się, że mamy to spotkanie pod kontrolą. Wiedzieliśmy dokładnie, co mamy grać, prowadziliśmy 2:1. Mieliśmy plan, ale nie ze wszystkim dało się zwyciężyć. Szkoda, że wracamy do Krakowa bez choćby jednego punktu” - żałował „Cywa”. 
 
Wiślak przyznaje, że w Kielcach zawsze dochodzi do bardzo zaciętej rywalizacji. To specyficzny teren, na którym nikt nie zamierza odstawiać nogi. „Różne decyzje sprawiły, że mecz się zaostrzył. Każdy chciał też wygrać, każdy był poddenerwowany, więc nietrudno było o spięcie z przeciwnikiem. To były po prostu takiego typu zawody”.
 
To jeszcze nie koniec!
 
Na szczęście okazja do zatarcia złych wspomnień i zdobycia trzech punktów już niedługo. W sobotę Biała Gwiazda podejmie Pogoń Szczecin. „Czujemy sportową złość. Fajnie, że awansowaliśmy do górnej ósemki, ale to nas nie usatysfakcjonowało i chcieliśmy pójść za ciosem. Wszyscy chcielibyśmy tych punktów zdobywać więcej. Dzisiaj było blisko - nie udało się - ale są jeszcze trzy kolejki i z pewnością zagramy o dziewięć punktów” - deklarował Tomasz Cywka, który w Kielcach rozegrał pełne dziewięćdziesiąt minut. 
 
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony