Strona główna » Aktualności » Cywka: Czuję ekscytację

Cywka: Czuję ekscytację

Data publikacji: 16-07-2015 10:32



Jutro na ligowe boiska powrócą drużyny Ekstraklasy. Wiele wskazuje na to, że szansę debiutu w rodzimych rozgrywkach otrzyma pomocnik Białej Gwiazdy Tomasz Cywka.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Nowy zawodnik krakowian nie ukrywa, że czuje ekscytację związaną z debiutem w nowych barwach oraz nowych rozgrywkach. „Jak tylko wróciłem do Polski, to mówiłem, że będę z niecierpliwością czekał na pierwszy mecz. Już jutro będzie ten dzień, więc adrenalina daje o sobie znać. Wyjeżdżając do Anglii, nie przewidywałem, że spędzę tam aż osiem lat, więc faktycznie na ten debiut w Polsce musiałem trochę poczekać. Tremy jednak na pewno nie będzie” – zaznacza Cywka.

Były zawodnik FC Blackpool przyznaje, że choć ostatnie lata przebywał poza krajem, to cały czas był na bieżąco z wydarzeniami z polskich boisk. „Śledziłem naszą ligę w Internecie, rozmawiałem również z kolegami. Myślę, że - jak w każdej lidze - pierwsze spotkania będą obfitować w walkę, każdy da z siebie wszystko. Więcej o Ekstraklasie będę mógł powiedzieć jednak po paru meczach”.

Dla Tomasza Cywki jutrzejszy mecz będzie również okazją do spotkania z byłym klubowym kolegą. „Znam Adama Dancha, z którym przez kilka sezonów byłem w Gwarku Zabrze. Gdy grałem właśnie w tej drużynie, naszym największym rywalem w Śląskiej Lidze Juniorów był zawsze Górnik i zawsze z nim rywalizowaliśmy o pierwsze miejsce”.

W trakcie meczów sparingowych, jakie rozegrali Wiślacy w okresie przygotowawczym, trener Moskal próbował ustawiać Tomka zarówno w środku pomocy, jak po jej lewej stronie. „Przed nami jeszcze jeden trening. Mogę zagrać zarówno po lewej stronie, jak i w środku, zależy od trenera. Gdzie mnie wystawi, tam dam z siebie wszystko. Z każdym sparingiem zgrywaliśmy się coraz bardziej. Wiadomo, że mamy nową linię pomocy, więc każdy trening i każdy mecz pozwala nam się lepiej zrozumieć, wprowadzać automatyzm” – tłumaczy pomocnik Wisły.

Tomasz Cywka to jeden z zawodników, który może zaskoczyć bramkarzy mocnym uderzeniem z rzutu wolnego. O tym, kto będzie wykonywał stałe fragmenty gry, zadecyduje jednak kilka czynników. „Zawsze po treningu ustawiamy piłki; w zależności kto w jakiej jest dyspozycji, ten będzie wyznaczony. Dużo zależy od dystansu czy kąta, z jakiego wykonuje się stały fragment gry. Na pewno się dogadamy z Denisem Popoviciem czy resztą chłopaków” – kończy rozmowę Wiślak.

A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony