Strona główna » Aktualności » Co słychać u kontuzjowanych

Co słychać u kontuzjowanych

Data publikacji: 25-08-2015 14:34



Sytuacja zdrowotna w drużynie Białej Gwiazdy zmierza w dobrym kierunku. Do zajęć wraca bowiem Michał Miśkiewicz, indywidualnie trenuje w siłowni Maciej Sadlok. Rahabilitację przechodzi wciąż Emmanuel Sarki.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Bramkarz krakowskiej Wisły, Michał Miśkiewicz, zaznaczył, że sprawdzianem dla jego stanu zdrowia będzie nadchodzący występ w zespole rezerw. „Wróciłem do treningów z drużyną, odzyskuję pełną sprawność i niedługo czeka mnie mecz w rezerwach, który będzie pierwszą próbą po dłuższej nieobecności. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i będę gotów do gry” – powiedział popularny „Misiek”. Golkiper Białej Gwiazdy liczy, że jego koledzy z zespołu odnotują w końcu upragnione zwycięstwo. „Wiadomo, że przeżywanie spotkań z trybun nie jest tym samym, co będąc razem z drużyną. Najważniejsze, że nie przegrywamy, remis jest pozytywnym wynikiem i może być tylko lepiej” – dodał.
 
Już na początku derbowej rywalizacji urazu doznał Maciej Sadlok, który powoli wraca do zajęć po złamaniu palca. „Kontuzji nabawiłem się już na początku meczu z Cracovią, próbowałem grać dalej, ale było coraz gorzej. Gdy w przerwie ściągnąłem buta, to wiedziałem, że coś jest nie tak, wyszedłem na drugą połowę, ale doskwierał mi ból i obrzęk” – tłumaczył okoliczności. Mimo że sztab medyczny zareagował szybko, to dopiero szczegółowe badania wykazały przyczynę bólu. „Na prześwietleniu nic nie wyszło, była duża opuchlizna i krwiak, lecz nic nie pomagało. Dopiero po wykonaniu USG i tomografii komputerowej okazało się, że jest to złamanie. Przez dziesięć dni byłem wyłączony z treningów, palec był usztywniony, a od zeszłego tygodnia rozpocząłem indywidualne zajęcia w siłowni. Pod koniec tygodnia mam zostać poddany badaniom, aby sprawdzić, czy kość się już zlała. Jest na pewno duża poprawa, ale póki nie ma diagnozy, że wszystko jest ok, to nie mogę wrócić do treningów na pełnych obrotach. Mam nadzieję, że na Górnik Łęczna będę gotowy do gry” – wyraził nadzieję.
 
Najdłuższą przerwę w treningach ma z kolei „Manu” Sarki, który przebył operację więzadeł krzyżowych w kolanie. „Z moim zdrowiem jest coraz lepiej, nasz sztab medyczny robi wszystko, abym jak najszybciej wrócił do zdrowia i rozpocząć treningi"– mówił. Ogromne emocje towarzyszą pomocnikowi Wisły podczas oglądanie meczów z udziałem swojego zespołu. „To jest bardzo ciężkie, zwłaszcza, gdy zasiadam na trybunie. Trudno jest powstrzymać emocje i bardzo żałuję, że nie mogę biegać na murawie i być częścią tego zespołu. Uważam, że musimy być bardziej skoncentrowani, zwłaszcza pod koniec meczu trzeba więcej uwagi poświęcać grze obronnej i co za tym idzie – popełniać mniej błędów. Drużyna naprawdę daje z siebie wszystko, zwłaszcza Głowacki prezentuje się świetnie, gra na równym i zarazem wysokim poziomie, chciałbym móc pochwalić się taką dyspozycją, jak on, bo zasługuje na uznanie” – zwrócił uwagę Emmanuel Sarki.
 
K. Kawula & A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony