Strona główna » Aktualności » CLJ: Remis z outsiderem

CLJ: Remis z outsiderem

Data publikacji: 17-10-2016 17:07



We wczorajszym spotkaniu 11. kolejki Centralnej Ligi Juniorów młodzi Wiślacy zremisowali na wyjeździe z GKS-em Bełchatów 1:1. Mecz toczył się raczej pod dyktando naszej drużyny, ale przez niemal równe 90 minut podopieczni Mariusza Jopa bili głową w mur. Sam trener był bardzo rozczarowany tym wynikiem i stwierdził, że jego piłkarzom należały się trzy punkty.


Od pierwszego gwizdka sędziego nasi młodzi zawodnicy ruszyli do ataku, grając mądrze i spokojnie rozgrywając piłkę. Gospodarze bronili się jednak skutecznie, niemal przez cały czas przebywając na własnej połowie. „Naprawdę dobrze rozgrywaliśmy piłkę i staraliśmy się atakować. Trudno było jednak pokonać defensywę przeciwnika, kiedy ta momentami liczyła aż dziewięciu zawodników. Mimo wysokiego posiadania piłki po naszej stronie, nic z tego nie wynikało” - podsumował spotkanie trener Jop.

Niewłaściwy strzelec

Pierwszego gola nasi młodzi zawodnicy zdobyli w 19. minucie. Z rzutu wolnego w pole karne przeciwnika dośrodkował Maciej Rogóż, najszybciej do piłki dopadł jednak bramkarz, wybijając ją wprost pod nogi Michała Banika, który uderzył w stronę bramki. Po drodze jej lot przeciął jeszcze Bartłomiej Purcha i Wiślacy mogli cieszyć się z objętego prowadzenia. Nasz młody pomocnik uważał po meczu, że to on skierował piłkę do siatki, ale sędzia tego spotkania zaliczyła bramkę jako samobójcze trafienie Kacpra Wojtczyka.

Brak asekuracji

Po straconej bramce bełchatowianie wcale nie zamierzali zmienić swojego stylu gry. Tak jak od początku meczu wykorzystywali oni błędy naszych piłkarzy, przejmując piłkę głęboko na swojej połowie i wybijali do przodu, licząc na wysokich zawodników w ataku. W 72. minucie dopięli swego, zdobywając gola wyrównującego. Jakub Ptak dał się przepchnąć Filipowi Przybylskiemu, który z uderzeniem z okolicy 16. metra pokonał naszego bramkarza - Kacpra Polaka. „Za utratę tej bramki nie mogę winić tylko Ptaszka, bo była to sytuacja, do której dojść nie powinno. Przy lepszej asekuracji w naszej defensywie nie byłoby tego gola” - powiedział Mariusz Jop.

Do końca wynik nie uległ już zmianie i Biała Gwiazda podzieliła się punktami z GKS-em Bełchatów. Trener oraz jego podopieczni byli po tym meczu bardzo rozczarowani. „Sądzę, że powinniśmy wygrać to spotkanie. Moi zawodnicy po prostu na to zasłużyli. Byliśmy lepszą drużyną i uważam ten wynik za niesprawiedliwy. Moi zawodnicy byli bardzo sfrustrowani w końcówce, stąd kilka niepotrzebnych żółtych kartek”.

GKS Bełchatów - Wisła Kraków 1:1 (0:1)
0:1 Kacper Wojtczyk 19’ (sam.)
1:1 Filip Przybylski 72’

GKS Bełchatów: Wojtczyk - Byszewski (Michalski 84’), Grot, Kotowski (Berłowski 46’), Matuszewski (Janik 68’) - Mazernat, Ogrodowczyk (Marynowski 55’), Przybylski, Siwiera, Wojtczyk - Zieliński

Wisła Kraków: Polak - Peterka, Ptak, Świątko, Rogóż - Laskoś, Jaworski, Purcha, Kociołek (Grzybek 65’) - Banik (Świętek 46’), Porębski

Żółte Kartki: Mazernat (17’), Wojtczyk (86’) - Ptak (78’), Laskoś (88’), Polak (90+7’)

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony