Od pierwszego gwizdka sędziego było wiadomo, że naprzeciw siebie stoją dwie równorzędne drużyny i o ewentualnym zwycięstwie zadecyduje szczęście. Na początku spotkania odważniej zaatakowali „Poloniści”, jednak ani Mariusz Chmielewski, ani Daniel Pik nie potrafili znaleźć drogi do bramki Kacpra Loranca po zagraniach kolegów ze swojego zespołu. Na gola przyszło nam czekać do 30. minuty, gdy wspomniany wcześniej Pik wycofał do nabiegającego Michaela Ameyawa.

Pokusić się o zwycięstwo

Od tamtej pory nieco odważniej zaatakowali juniorzy Białej Gwiazdy. „Na pewno ten mecz był lepszy w naszym wykonaniu niż starcie z Resovią. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Rywale po jednym z naszych ataków przeprowadzili bardzo skuteczną kontrę” – żałował po meczu Kacper Laskoś. „Mieliśmy sporo okazji, powinniśmy pokusić się o lepszy wynik. W naszym zasięgu był conajmniej remis”. Nawet przeciwnicy zauważyli siłę podopiecznych Mariusza Jopa. „Goście z Krakowa byli groźni i walczyli do końca” – można przeczytać na oficjalnej stronie naszych rywali.

„Laski” w sobotnim meczu wystąpił na pozycji stopera. Czy to dla niego obecnie optymalna pozycja? „Nie mam żadnego domyślnego ustawienia na boisku.  Występuję czasem na „szóstce”, gdzie spełniam obowiązki defensywnego pomocnika a czasem na  środku obrony. Na  obu tych pozycjach czuję się w pełni komfortowo i to je wskazałbym jako docelowe” - zakończył Kacper Laskoś.

MKS Polonia Warszawa - Wisła Kraków 1:0

1:0 Ameyaw

MKS Polonia Waraszawa: Majchrowicz - Zajączkowski, Kalinowski, Łoś, Kołodziejski (73. Gałązka) - Galara, Sołoducha (55. min Wardzyński), Ameyaw (78. Włodek), Baran, Chmielewski (83. Mikołaj Kwiatkowski) - Pik.

Wisła Kraków: Kacper Loranc - Daniel Morys, Kacper Laskoś, Piotr Świątko, Jakub Żółkoś (55. Szymon Jeziorski) - Adrian Grzybek, Błażej Skórski (60. Filip Handzlik), Patryk Plewka, Miłosz Stawowy Mateusz Wyjadłowski (70. Maciej Śliwa) - Michał Banik.

Żółta kartka: Handzlik

Krzysztof Pulak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA