Strona główna » Aktualności » Carrillo: Zadowolony z gry, niezadowolony z wyniku

Carrillo: Zadowolony z gry, niezadowolony z wyniku

Data publikacji: 28-02-2018 21:15



Wisła Kraków zremisowała u siebie z Koroną Kielce 1:1 w spotkaniu 25. kolejki Lotto Ekstraklasy. Biała Gwiazda przeważała, niekiedy wręcz tłamsiła gości, ale i tak ci wywieźli spod Wawelu punkt. Opiekun gości, Gino Lettieri, przyznał, że był to szczęśliwy remis. Co powiedział szkoleniowiec Wiślaków, Joan Carrillo? 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Chciałem podziękować kibicom, że w takich warunkach pojawili się na stadionie. Od razu zrobiło mi się cieplej na sercu, gdy zobaczyłem, iż mamy kibiców na każdym, nawet najmroźniejszym spotkaniu. Chciałem także pogratulować moim piłkarzom, bo to był naprawdę dobry i kompletny mecz w naszym wykonaniu, jak na panujące dziś warunki. Straciliśmy możliwość zdobycia gola z karnego, ale po chwili zdobyliśmy gola. Drużyna była bardzo oddana na boisku, chciała wygrać i dokładać kolejne trafienia. Jestem zadowolony z gry piłkarzy, tylko nie z wyniku” - podsumował mecz trener Białej Gwiazdy.

Mróz zabija widowisko
 
Oczywiście nie mogło obyć się bez pytania o trudne warunki atmosferyczne. W trakcie potyczki temperatura oscylowała około -15 stopni. „Uważam, że piłka nożna to spektakl, a przy takich warunkach ciężko o naprawdę dobre widowisko. Przychodzenie w takiej temperaturze nie jest dobre dla kibiców, trudno wymagać, by wtedy pojawiali się oni tłumnie. Przede wszystkim jednak spotkania w takiej aurze nie są wielkim widowiskiem, a piłkarzom nigdy nie gra się dobrze. Ale jeśli nie da się grać w innych warunkach, to muszę to zaakceptować” - stwierdził Carrillo. „W niektórych ligach europejskich, nawet takich, w których temperatury były wyższe niż tu, zawieszono rozgrywki - zauważono bowiem, że nie są one wielkim spektaklem dla fanów, a przy takiej aurze ich poziom odstaje od normalnego” - zauważył. Choćby dziś odwołane zostały spotkania ligi szkockiej, szwajcarskiej i rumuńskiej. 
 
Wisła wystąpiła dziś w mocno przebudowanej linii obrony. Nominalny prawy defensor, Jakub Bartkowski zagrał na pozycji stopera, a w jego miejsce pojawił się Matej Palčič. „Jestem zadowolony z postawy defensywy - choć była ona nieco przemeblowana. Kuba Bartkowski poradził sobie bardzo dobrze na nowej dla siebie pozycji. Matej nieźle zadebiutował, choć nie był to dla niego łatwy mecz. Również Wasyl mierzył się z drobnymi problemami mięśniowymi, ale zagrał na poziomie, do którego nas przyzwyczaił” - docenił swych podopiecznych Hiszpan. 

Bez potrzeby zmian
 
W 81. minucie Marcina Wasilewskiego zastąpił Fran Vélez, dla którego był to powrót po dobrych kilku miesiącach przerwy. „Wasyl miał drobny uraz i zgłosił go przed meczem. Razem ze sztabem medycznym zdecydowaliśmy, że jest on jednak zdolny do gry, a jego sytuacji będziemy przyglądać się na bieżąco. Marcin jest wielkim profesjonalistą, cały czas byłem z nim w kontakcie i zdjąłem go, gdy przyznał, że nie da rady dać już więcej zespołowi”. 
 
Wejście Véleza było drugą zmianą w zespole Białej Gwiazdy. Chwilę wcześniej Rafała Boguskiego zastąpił Denys Bałaniuk - a szkoleniowiec spytany został o to, czemu tak późno dokonał roszad w pierwszej jedenastce. „Chcę wygrywać z Wisłą każdy mecz. Jeżeli wszystko idzie po tej myśli to nie widzę potrzeby zmian. Dziś jeszcze musiałem być trochę bardziej konserwatywny w roszadach, bo czekaliśmy na to, co będzie się działo z Wasylem. W drugiej połowie widziałem, że Boguś i Jesús pokazywali się z bardzo dobrej strony i chciałem korzystać z ich usług jak najdłużej. Kiedy Korona straciła zawodnika, postanowiłem wprowadzić drugiego napastnika i przycisnąć” - przyznał Hiszpan, po czym dodał: „Płacą mi tu głównie za podejmowanie decyzji - może kiedyś będę musiał zrobić zmiany przed 45 minutą, a może kiedyś nie będę musiał robić zmian w ogóle - i to też będzie tylko i wyłącznie moja decyzja”.

Wierzę w Carlosa
 
Joan Carrillo odniósł się także do pytania o to, czy nie razi go brak skuteczności Carlosa Lópeza, który na wiosnę zdobył tylko jednego gola. „Nie martwię się o nieskuteczność Carlitosa - mam to szczęście, że mogę obserwować go na treningach, podczas których strzela sporo goli. Martwiłoby mnie to, gdyby nie stwarzał sobie żadnych okazji. Chciałem podkreślić, że jestem z niego zadowolony. Jest to bardzo dobry zawodnik i nieraz jeszcze przyniesie nam dużo radości” - zadeklarował na koniec niepokonany jeszcze trener Białej Gwiazdy.
 
Jakub Pobożniak 
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony