Strona główna » Aktualności » Carrillo: Wierzyliśmy w zwycięstwo przez cały mecz

Carrillo: Wierzyliśmy w zwycięstwo przez cały mecz

Data publikacji: 17-02-2018 23:45



Wisła Kraków pokonała Arkę Gdynia 3:2 w meczu 23. kolejki Lotto Ekstraklasy. W debiucie Joana Carrillo przed własną publicznością emocje sięgały zenitu, a trzy punkty Białej Gwieździe w 84. minucie zapewnił Zoran Arsenić. Po spotkaniu trenerowi Wisły humor wyraźnie dopisywał, co było słychać po krótkim popisie polszczyzny tuż przed konferencją prasową. Po chwili 49-latek przeszedł do meritum. 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Był to bardzo trudny mecz. Przede wszystkim chciałem pogratulować moim piłkarzom, bo uwierzyli w zwycięstwo i stanęli na wysokości zadania. Arka była drużyną dobrze zorganizowaną, okoliczności na początku nam nie sprzyjały. Goście w swej pierwszej akcji zdobyli gola, czym przybili nas na kilka minut, ale podnieśliśmy się. Najpierw padł gol ze spalonego, był on ewidentny, ale takie sytuacje często wybijają z rytmu zawodników. Potem jeszcze był słupek, lecz na szczęście strzeliliśmy bramkę przed przerwą, a tuż po niej wyszliśmy na prowadzenie.  Chwilę później straciliśmy dość głupiego gola, ale i w tej trudnej sytuacji moi piłkarze nie stracili pewności siebie i wiary w wygraną. To dzięki temu zwyciężyliśmy” - ocenił na gorąco Joan Carrillo.

Wynagrodzić kibicom remis 
 
Zwycięstwo nowy trener zadedykował kibicom Białej Gwiazdy, którzy mimo niesprzyjającej pogody zjawili się przy R22 w liczbie ponad dziesięciu tysięcy. „To zasłużone punkty zarówno dla piłkarzy, jak i kibiców. Mówiłem moim graczom, że musimy dać coś ekstra naszym sympatykom. Wiadomo, była przerwa zimowa, pierwszy mecz po niej nie poszedł w pełni po naszej myśli, dlatego chcieliśmy się zrehabilitować, sprawić radość naszym fanom i to wyszło. Bardzo cieszę się z tych trzech punktów” - przyznał hiszpański szkoleniowiec. 
 
W porównaniu do starcia z Lechią w pierwszym składzie Wisły doszło do jednej zmiany - Patryka Małeckiego zastąpił Jesús Imaz. Trener spytany został o powód tej roszady. „Zmiany robi się po to, żeby wygrywać mecze. Zamiana Patryka na Jesúsa była nam potrzebna, była dobra i dała pozytywne efekty całej drużynie. Nie była ona jednak wymuszona złą postawą Patryka Małeckiego - po prostu w tym konkretnym meczu potrzebowaliśmy umiejętności Imaza, jego łamania linii, szukania gry i wolnych przestrzeni. Uznałem że będzie on bardziej potrzebny, i jak widać miałem rację, z czego bardzo się cieszę”.

Konferencja pełna trenerów
 
Dziennikarze zwrócili także uwagę nowemu szkoleniowcowi na to, że już drugi raz pod jego wodzą Wisła traci bramkę po tym, jak boczni obrońcy zawężają środek zostawiając rywalom więcej miejsca na skrzydle. Carrillo docenił futbolowe wyczucie żurnalistów, i pół żartem, pół serio stwierdził, iż nadawaliby się oni na trenerów. „Filozofią gry jest patrzeć realnie na to, co dzieje się na boisku i podejmować kroki, które pomogą nam wygrać. Dziś skupiliśmy się na środku. Czasem może ucierpieć przez to gra skrzydłami, ale takie podjęliśmy ryzyko, bo chcieliśmy zwyciężyć. Wiadomo, że gdy podejmie się ryzyko, w którymś miejscu pozostaną dziury, które nie zawsze uda się załatać. Jeżeli chodzi o pierwszy gol, Maciek Sadlok nie „przeczytał” intencji rywala, drugi był błędem taktycznym przy trzymaniu linii spalonego” - wyjaśnił Hiszpan.
 
Nowy trener Wisły kategorycznie uciął pytania o to, dlaczego postawił na taki, a nie inny skład. „Uważam, że jako trener mam przywilej, ze to ja decyduję kto w danym momencie wychodzi na boisko, stawiam na tych, którzy są najbardziej przydatni na boisku. Moim zadaniem jest zwycięstwo, ja zawsze chcę wygrywać. Wszyscy grali dobrze - i kiedy wygrywamy jakiś mecz, trzeba myśleć o zespole jako całości. To ja podejmuję decyzję z myślą o tym, żeby wygrać spotkanie. Nie jestem tu po to by sprawiać przyjemność swymi decyzjami, tylko po to, żeby wygrać i osiągać jak najlepsze wyniki” - twardo zakomunikował Carrillo.
 
„Nikolę znam nie od dziś, widziałem na co go stać i widzę na co go stać na treningach. Dlatego uznałem, że to Nikola jest odpowiednim zawodnikiem na dzisiejsze spotkanie” - sprecyzował, gdy spytano się go o to, dlaczego zamiast Mitrovicia nie gra Tibor Halilović. 
 
„W pierwszej połowie piłkarze powinni byli grać bardziej po ziemi, na szczęście w drugiej części meczu bardzo się poprawiliśmy w tym względzie. Szczerze, wolę rozmawiać o błędach, i swoich złych założeniach czy złych zagraniach piłkarzy, niż słuchać na kogo powinienem postawić, a na kogo nie” - zakończył hiszpański opiekun Białej Gwiazdy.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony