Strona główna » Aktualności » Carrillo: Trzymać się swojej filozofii

Carrillo: Trzymać się swojej filozofii

Data publikacji: 08-05-2018 15:16



Po dwóch wyjazdowych wygranych, przyszedł czas na spotkanie przed własną publicznością. Już jutro piłkarze Białej Gwiazdy sprawdzą dyspozycję Zagłębia Lubin w meczu 35. kolejki Lotto Ekstraklasy, z którym mają rachunki do wyrównania za wcześniejsze ligowe niepowodzenia.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Zaledwie dwa dni mieli gracze Wisły Kraków na poprawę gry przed kolejną potyczką o ważne punkty. Jak przebiegają przygotowania? „Dobrze, chociaż nie mieliśmy zbyt wiele czasu po meczu z Koroną Kielce. Po ostatnim gwizdku sędziego trzeba było myśleć już o kolejnym przeciwniku. Był to okres, w którym skupiliśmy się przede wszystkim na regeneracji. Zawodnicy są gotowi na to spotkanie” - zaczął trener Joan Carrillo.

Do środowej potyczki przystąpią zespoły sąsiadujące ze sobą w ligowej tabeli. Na szóstej pozycji stacjonują aktualnie krakowianie, którzy o dwa punkty wyprzedzają Miedziowych. „Jest to bez wątpienia groźmy rywal, zaliczył bardzo dobre występy w Warszawie i w Płocku. Na pewno są dla nas dużym zagrożeniem. Trzeba zwrócić uwagę, że Zagłębie jest dobrze zorganizowane, wyczekuje przeciwnika, aby wykorzystać błędy. Mam zaufanie do moich zawodników, ale nie będzie to łatwe spotkanie” - zaznaczył. Na pytanie, czy chęć zrewanżowania się za dwie ostatnie ligowe porażki z Zagłębiem dodatkowo motywuje graczy spod Wawelu, Hiszpan odpowiedział: „Chęć odkucia się na pewno pomaga, ale nie można się tym za bardzo przejmować, ponieważ jeśli stanie się to naszą obsesją, to wówczas łatwiej popełnia się błędy. Kluczem jest gra w sposób inteligentny i trzymanie się swojej filozofii. Zagłębie atakuje większą ilością zawodników, do ofensywy podłączają się także boczni obrońcy, nie można również zapomnieć o groźnych napastnikach. Dodatkowo, są niebezpieczni przy stałych fragmentach gry”.
 
Widać poprawę

W ostatnich spotkaniach Wiślacy lepiej radzą sobie na terenie rywala, niż przed własną publicznością. Krakowianie dążą do tego, aby znaleźć złoty środek i także przy R22 prezentować oczekiwany styl gry. „Faktycznie, cały czas pracujemy, aby wszystko poukładać. Dążymy do tego, aby mecze domowe były podobne do wyjazdowych. Z dnia na dzień rozwijamy się. To, co lubię, to atak i kontrola gry, bo wtedy wygrana jest w zasięgu zawodników. Wiadomo, że raz kroki są większe, raz mniejsze, ale na to wpływa wiele warunków. Trzeba mieć zaufanie do swojej gry, aby w domu i na wyjazdach walczyć o zwycięstwo” - zauważył.
 
Dobrze z boku obrony radzi sobie Zoran Arsenić, który niejednokrotnie pokazał swoją przydatność drużynie zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. „Jestem bardzo zadowolony z pracy Zorana. To zawodnik, który może grać na wielu pozycjach, co trzeba docenić, bo czyni go jeszcze bardziej wartościowym zawodnikiem. W podobnej sytuacji jest Kuba Bartkowski, który także występuje nie na swojej nominalnej pozycji, a radzi sobie bardzo dobrze. Zorana widzę w przyszłości na środku obrony - jest szybki, potrafi wprowadzić piłkę, całkiem nieźle gra w powietrzu, chociaż musi trochę nad tym jeszcze popracować. Na pewno jest bardzo inteligentnym graczem, który ma szansę się rozwijać” - komplementował.
 
Dziennikarze swoją uwagę poświęcili także Marcinowi Wasilewskiemu, który słynie z twardej i nieustępliwej walki, o czym przekonaliśmy się chociażby podczas starć z Jagiellonią czy z Koroną. „Wasyl jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że nie muszę mu zwracać uwagi. Będąc na jego miejscu, też nie jestem pewien, jakbym się zachował, bo lubię rywalizować i nigdy nie odpuszczam. W niedzielę w Kielcach przeciwnik też nie był bez winy. Wasyl z wielkim zaangażowaniem podchodzi do pracy, zawsze jest w pełni skoncentrowany. W meczu z Jagiellonią sędzia odgwizdał karnego, ale mieliśmy na tyle szczęścia, że nasz bramkarz zdołał obronić. Marcin ma na tyle doświadczenia, że sam zdaje sobie sprawę z pewnych zachowań, bez dodatkowych uwag” - zasugerował.
 
Czterech kontuzjowanych

Trwa rehabilitacja czwórki graczy krakowskiego zespołu: Arkadiusza Głowackiego, Macieja Sadloka, Michała Buchalika i Mateja Palčičia. Na ich pomoc nie będzie mógł liczyć jutro opiekun Wiślaków. „Nie ma jednej przyczyny wszystkich problemów związanych z kontuzjami. Dużo się mówi o polskiej piłce, że jest fizyczna i wymagająca. To właśnie ta kontaktowość może być przyczyną, ale nie tylko - także wcześniejsze dolegliwości czy intensywność spotkań” - zakończył wypowiedź trener Joan Carrillo.
 
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony