Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Carrillo: Rozgrywki są jak wyścig
Carrillo: Rozgrywki są jak wyścig
Data publikacji: 16-02-2018 11:17W najbliższą sobotę piłkarzy Białej Gwiazdy czeka drugi wiosenny sprawdzian. Tym razem do Krakowa przyjdzie bezpośredni sąsiad Wiślaków w tabeli Lotto Ekstraklasy - Arka Gdynia.
fot. Przemek Marczewski
„Przygotowania przebiegają zgodnie z planem, od początku tygodnia skupiliśmy się na najbliższym rywalu. Oczywiście, był też czas na analizę meczu z Lechią. Przede wszystkim przemyślenie, co było dobre w naszej grze, ale i zwrócenie uwagi na te aspekty, w których nie do końca zachowaliśmy się w porządku oraz obmyślenie planu, jak można je poprawić. Następnie wszystkie swoje siły skierowaliśmy na kolejnego rywala, bo ten jest bardzo wymagający, patrząc na styl gry, jaki prezentuje” - zaczął wypowiedź opiekun Wiślaków.
Szkoleniowiec Białej Gwiazdy zaznaczył na konferencji prasowej, że jego podopieczni sumiennie pracują w bieżącym tygodniu nad szwankującymi elementami. „Jest sporo rzeczy do poprawy. Mamy jednak ciągle pewną przestrzeń i możemy się dalej rozwijać. Widzę, że zespół jest w stanie iść dalej do przodu. Wiemy, że musimy popracować nad grą w ofensywie. Po strzeleniu bramki w Gdańsku mogło się wydawać, że nasza praca się skończyła. Drużyna, która chce wygrywać musi starać się otwierać nowe okazje do zdobywania bramek. Trzeba się na tym skupić w dużej mierze. Jestem zadowolony, bo widzę, że zespół przyswaja koncepcję, którą chce im wpoić” - zaznaczył.
Wyczekiwane powroty
Do zajęć z drużyną wróciła trójka rekonwalescentów: Paweł Brożek, Zdeněk Ondrášek i Fran Vélez. Indywidualnie ćwiczą z kolei Iván González, Vullnet Basha i Kamil Wojtkowski. „Dzień przed ostatnim treningiem prze meczem z Lechią pewne dolegliwości zaczęły doskwierać Wojtkowskiemu. Oczywiście został poddany badaniom, zwłaszcza, że wracał po kontuzji. Lekarz zadecydował, że należy mu dać odetchnąć, aby pozostał w okresie ochronnym. Mam nadzieję, odpukać, że w poniedziałek dołączy do zespołu” - wyraził nadzieję Joan Carrillo.
W Gdańsku dobrą zmianę dał Jesús Imaz, który zastąpił Patryka Małeckiego. Czy można spodziewać się, iż w sobotę wybiegnie od pierwszych minut? „Jest to jedna z opcji po lewej stronie. Mamy do dyspozycji Patryka, który potrafi dobrze uderzyć, z drugiej strony jest Jesús lubiący grać piłką wzdłuż linii. Wszystko jednak będzie zależało od taktyki i stylu gry, jaki obierzemy. Jestem zadowolony z obu zawodników, bo bardzo dobrze się uzupełniają się na tej pozycji, a każdy z nich wnosi coś pozytywnego do drużyny” - zaznaczył. W sparingach nieźle wyglądał Tibor Halilović, który również czeka na swoją szansę. „Na pewno analizujemy sytuacje i to, w jakiej formie znajdują się poszczególni zawodnicy. Halilović jest brany pod uwagę, ponieważ dałby więcej w grze ofensywnej. Myślimy też nad tym, aby przesunąć go trochę do przodu. Wszystko zależy od tego, co będzie bardziej korzystne dla drużyny w danym momencie” - wyjawił.
Okazji do gry w oficjalnym starciu Białej Gwiazdy nie miał również Matej Palčič, który dołączył do drużyny w czasie obozu przygotowawczego. „Cieszy mnie praca, którą wykonuje zarówno Matej, jak i Kuba Bartkowski. Na tej rywalizacji zyskuje cała drużyna, co mam nadzieje przełoży się na wyniki. Palčič przyjechał dosyć późno, potrzeba zatem czasu, aby się zaaklimatyzował. Jest to jednak bez wątpienia inteligentny i wartościowy zawodnik” - ocenił swojego podopiecznego.
Pojedynek sąsiadów z tabeli
Wiślacy przed sobotnim meczem zajmują dziewiątą pozycję w tabeli rodzimych rozgrywek. Opiekun Białej Gwiazdy uważa, że jego podopieczni są nastawieni na walkę w każdym kolejnym spotkaniu. „Myślę, że wszystko jest kwestią mentalności zawodników. Problemu nie ma w tym momencie, może on pojawić się później. W tym momencie zespół może zajmować miejsce w pierwszej trójce, a ostatecznie wylądować niżej. Jest to zmienna sytuacja” - tłumaczył Hiszpan. „Oczywiście, wszystkie mecze są tak samo istotne i w ten sposób do nich podchodzimy. Rozgrywki są jak wyścig, to, że ktoś jest na czele, nie znaczy, że tak też będzie w ostatecznym rozrachunku. Nie ma co się na razie tym przejmować. Mam pełne zaufanie do moich zawodników. Wszyscy chcemy walczyć i na tym bazujemy” - kontynuował.
Na pytanie, jakiego meczu trener spodziewa się w sobotni wieczór, odpowiedział: „Myślę, że Arka jest dobrze zorganizowaną drużyną, a my wiemy na co musimy się przygotować i jak gra nasz najbliższy rywal. To drużyna, która dobrze wie, jak chce grać i w jakim stylu. Dodatkowo, nieźle spisuje się w obronie i potrafi rozgrywać piłkę na małej przestrzeni. Wyróżnia się dyscypliną w defensywie, dlatego musimy wystrzegać się błędów, bo oni na to czekają, a gdy się nam przytrafią, to wówczas nie będzie litości. Spotkanie to będzie wymagało od nas dużej koncentracji. Chcemy wygrać, ale żeby to osiągnąć, trzeba zaryzykować. Trudniej jest kontynuować ataki i brnąć do przodu, niż czekać na błędy rywala. Arka będzie starała się narzucić szybki rytm gry, posiada w drużynie dobrych skrzydłowych, uwagę musimy zwrócić także na ich napastnika”.
Szkoleniowiec Wisły życzyłby sobie, aby w sobotę trybuny Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana wypełniły się kibicami. „Chciałbym dodać coś od siebie. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że wszystkie mecze w lidze są bardzo ważne, ponieważ w tym całym maratonie nie liczy się predyspozycja z jednego dnia, ale ze wszystkich spotkań. Nie jestem osobą, która może o cokolwiek prosić. To nasze pierwsze spotkanie w lidze przed własną publicznością. Drużynie jest łatwiej wygrywać, gdy towarzyszy jej dwunasty zawodnik, czyli kibice. Chciałbym ich zachęcić do przyjścia!” - zakończył wypowiedź trener Joan Carrillo.
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA