Strona główna » Aktualności » Carrillo: Nie mamy Carlitosa, ale mamy plan

Carrillo: Nie mamy Carlitosa, ale mamy plan

Data publikacji: 11-05-2018 20:33



Przed drużyną krakowskiej Wisły ostatnie starcie przy Reymonta w sezonie 2017/2018. Wiślacy zmierzą się w nim z przechodzącym kryzys Lechem Poznań. Dla krakowian będzie to starcie szczególne - to na nim pożegnane zostaną dwie wiślackie Legendy: Arkadiusz Głowacki i Paweł Brożek. I im znaczną chwilę poświęcił podczas przedmeczowe konferencji prasowej trener Wisły, Joan Carrillo.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

„Zanim przejdziemy do omawiania kolejnego spotkania, chciałbym nawiązać do konferencji, która miała miejsce przed chwilą. Pożegnaliśmy ważnych zawodników, zasłużonych dla Wisły, do których mam wielki szacunek. Mam to szczęście, że mogłem z nimi pracować, cieszę się, że były mi to dane, ponieważ obaj są żywą historią tego klubu. To nie tylko fenomenalni piłkarze, ale przede wszystkim ludzie” - zaczął hiszpański szkoleniowiec. Po chwili 49-latek przeszedł już myślami do niedzielnej potyczki z Kolejorzem. 

Po zwycięstwach pracuje się lepiej
 
„Cykl przygotowawczy był krótki, bo w niedzielę rozegraliśmy mecz w Kielcach, potem zmierzyliśmy się w kolejnym spotkaniu w środę. Treningi były podporządkowane taktyce, czasu nie było wiele, więc głównie ten aspekt wzięliśmy pod uwagę. Przed nami jeszcze jeden trening, będziemy brali pod uwagę dyspozycję zawodników, ich kondycję fizyczną, bo kumulacja meczów w tak krótkim odstępie czasu wymaga wysiłku. Za nami trzy wygrane, więc pracuje się na pewno lepiej” - przyznał Carrillo. 
 
Wisła będzie musiała poradzić sobie bez Carlitosa, który musi pauzować za czwartą żółtą kartkę. Ta nie została bowiem anulowana na posiedzeniu Komisji Ligi. „Ja już wiem, ale nie zdradzę tego. Braliśmy pod uwagę też fakt, że kartka może zostać anulowana, jak było w przypadku zawodników innych drużyn. Zawsze trzeba mieć w zanadrzu plan B” - stwierdził Hiszpan. 
 
Czy zatem możemy liczyć na występ kończącego karierę w Wiśle Pawła Brożka? „Naturalnie, Paweł jest brany pod uwagę, chociaż decyzja o wyborze zawodnika będzie zależeć od tego, czego potrzebuje drużyna. Stuprocentowej gwarancji nie mogę dać ani ja, ani żaden trener, bo musimy mieć na uwadze dobro całego zespołu. Znam Pawła, zakomunikował mi, że chciałby wystąpić i pożegnać się z kibicami. Musimy wziąć pod uwagę aspekty fizyczne i taktyczne. Nie chodzi o to, czy Paweł jest dobry czy zły, bo jest bardzo dobrym zawodnikiem, którego szanuję. Jeśli dobrze wpisze się w plan, który mamy na to spotkanie, to nie widzę przeszkód, aby zagrał. Chciałbym dodać, że decyzjach najpierw dowiadują się zawodnicy, dopiero później pozostali ludzie” - zapewnił Carrillo.
 
Duże szanse na występ ma zaś Rafał Boguski, którego kontrakt został przedłużony po ostatnim występie z Zagłębiem Lubin. „Boguś ma to szczęście, że potrafi grać na wielu pozycjach i szybko się do tego dostosowuje. Może grać na skrzydłach i w środku, także mamy szczęście, dysponując takim graczem” - doceniał doświadczonego Wiślaka Carrillo. 
 
Tłumy na stadionie atutem!
 
Na mecz zapewne wybierze się około dwudziestotysięczna publiczność. W starciach przy R22, na których zasiadało tyle fanów Wiślakom ostatnio nie grało się łatwo. Tym razem ma być inaczej! „Zawsze granie przed tak wielką publicznością  jest honorem i zaszczytem. Jeśli kibice przychodzą na stadion, to wierzą w naszą pracę. To przeważa nad presją, która towarzyszy tym spotkaniom, bo staramy się przekazać efekty pracy, jaką wykonujemy” - zakomunikował hiszpański trener.
 
W Lechu tuż przed meczem z Wisłą doszło do zmian na pozycji trenera. Do końca sezonu zwolnionego Nenada Bjelicę zastąpi tercet Jarosław Araszkiewicz, Tomasz Rząsa i Rafał Ulatowski. „Sam fakt zwolnienia trenera jest czymś niemiłym, bo pracę stracił kolega po fachu. Skupiam się na sobie, na swojej drużynie. Mają niełatwą pracę do wykonania w krótkim czasie. Starają się zyskać na czasie, bo przylatują samolotem. Nie chcę skupiać się na ich problemach, tylko na swoich zawodnikach, lecz na pewno trudno jest zmienić styl drużyny w tak krótkim okresie czasu. Nie lekceważymy przeciwnika i wiemy, jakich ma zawodników. Zdajemy sobie sprawę z potencjału rywala, ale chcemy skupić się na sobie, bo mamy plan na to spotkanie. To zespół, który tak, jak my, będzie chciał wygrać” - podsumował Carrillo. 
 
K. Biedrzycka & Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony