Strona główna » Aktualności » Carrillo: Czeka nas 90 minut maksymalnego wysiłku

Carrillo: Czeka nas 90 minut maksymalnego wysiłku

Data publikacji: 06-04-2018 14:45



W sobotni wieczór piłkarze trenera Joana Carrillo rozegrają ostatnie spotkanie piłkarskiej rundy zasadniczej. Tym razem Biała Gwiazda uda się do Niecieczy, gdzie rywalizować będzie z beniaminkiem z Nowego Sącza - Sandecją.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Hiszpański opiekun Wiślaków docenił liczną obecność sympatyków Białej Gwiazdy na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w miniony poniedziałek. „Myślę, że warto podziękować wszystkich kibicom, którzy przyszli na stadion, aby nas dopingować w starciu z Lechem. Dało się odczuć ich wsparcie, co nam pomagało. Niestety, nie udało się odpłacić wygraną i trzema punktami. Mecz z Sandecją jest bardzo ważny w kontekście walki o górną część tabeli. Plan jest jeden - jedziemy tam, aby wygrać, aczkolwiek zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo, bo wiele od niego zależy. Zapewne nie zabraknie też presji, ale chcemy przede wszystkim kontynuować pracę, która pozwoli nam piąć się w górę” - zaczął szkoleniowiec krakowskiej drużyny.

Sobotnia potyczka zapowiada się interesująco, gdyż obie drużyny liczą na korzystny rezultat, którego potrzebują do zrealizowania założonych celów. „Sandecja przegrała u siebie pięć spotkań, podobnie jak my. Statystyki są jednak po to, aby je zmieniać. Nasi rywale to zespół, który jest w fazie przemian. Zmienili ustawienie obrony, grają piątką defensorów. Ostatnio zremisowali z Górnikiem Zabrze, czyli drużyną, która ma cztery punkty więcej od nas, dlatego spodziewam się trudnego meczu. Wiedzą, o co grają, oni także są w niełatwej sytuacji” - odniósł się do najbliższego przeciwnika. „Są niebezpieczni, jeśli chodzi o stałe fragmenty gry. Od samego początku przygotowań do tego meczu rozmawialiśmy o trudnościach, które mogą na nas czekać. Wiemy, czym cechuje się ten zespół. Oglądam rywalizacje rywali, aby wszystko mieć pod kontrolą” - dodał.
 
Problemy kadrowe

Sytuacja zdrowotna Wiślaków nieco się skomplikowała. Do gry wciąż nie są gotowi Arkadiusz Głowacki, Vullnet Basha, Kamil Wojtkowski oraz Iván González. Dodatkowo problemy ze ścięgnem Achillesa ma Maciej Sadlok, a na przymusową przerwę z powodu nadmiaru żółtych kartek udał się Zoran Arsenić. „Maciek to zawodnik, który dużo z siebie dawał w ostatnich spotkaniach. Ma problemy z Achillesem, nie jest to nic skomplikowanego, ale razem z lekarzem doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie dać mu odpocząć na wszelki wypadek. To strefa, z którą mogą się wiązać pewne powikłania, co mogłoby go wykluczyć na dłuższy okres czasu, dlatego wolimy uniknąć tego ryzyka.  Sam zawodnik chce pomóc drużynie, wystąpić, ale rozsądniej będzie dać mu czas” - skomentował uraz Sadloka.
 
Wspomniane problemy zdrowotne Sadloka oraz pauza Arsenicia wymuszają zmiany w formacji obronnej Wiślaków. „Jest to dość problematyczna sytuacja, bo nie będziemy mogli skorzystać z dwóch zawodników grających w jednej linii. Jestem jednak pewien, że ci, którzy ich zastąpią, poradzą sobie, co pokazują na treningach. Mam do nich zaufanie” - zapewnił.
 
W ostatnich rywalizacjach w bramce Białej Gwiazdy pojawiał się Julián Cuesta. Na pytanie, czy trener zamierza dokonać zmiany między słupkami, odpowiedział: „Decyzję podejmuję razem z trenerem Łaciakiem. Analizujemy na bieżąco pracę zawodników i jeśli oboje dojdziemy do wniosku, że zawodnik przeszkadza i niekoniecznie wnosi coś do drużyny, to wtedy następuje zmiana. Podejmując decyzję kierujemy się obiektywnymi opiniami popartymi analizami”. 
 
Skupić się na sobie

Spotkania w ramach 30 serii gier toczyć się będą o jednej porze. W związku z czym wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane około godziny 20.00. „Podczas każdego meczu jestem w pełni skupiony na swoich zawodnikach. Nie ma mowy, że będę starał się kontrolować coś, co nie zależy ode mnie. Jeśli nie mogę mieć na cos wpływu, to nie poświęcam temu uwagi. Przekazałem to też moim zawodnikom. Gramy przeciwko Sandecji, nie skupiamy się na tym, czy któraś z drużyn może nam pomóc. Trzeba się skoncentrować na tym, co się dzieje na boisku, jak gra rywal, jakie ma wady i zalety - nie oglądam się na innych” - zaznaczył.
 
„Z takimi meczami wiąże się presja, sposobem jest odpowiednie przygotowanie się do niego. Stres nie sprzyja osiągnięciu dobrego rezultatu. Wiemy, czego się spodziewać, czeka nas 90 minut maksymalnego wysiłku. Będziemy zmuszeni dostosować się do warunków panujących na boisku, a jeśli wykorzystamy wszystkie nadarzające się okazje, to presja będzie się oddalać” - kontynuował.
 
W sobotę arbitrzy nadzorujący spotkania nie będą mogli skorzystać z pomocy systemu VAR. „Zdaję sobie sprawę, że praca sędziego jest ciężka, więc jeśli istnieje sposób, który pomógłby im w niej, to jest to coś pozytywnego. Trochę mnie dziwi, że nie będzie VAR-u, bo odbędą się spotkania, w których ważą się losy drużyn, tak też jest w naszym przypadku. Nie mam wpływu na decyzję. Nie mam nic przeciwko systemowi, bo to narzędzie, które może pomóc sędziom i samej piłce”  - zakończył trener Joan Carrillo.
 
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony