Strona główna » Aktualności » Był taki mecz: Zwycięstwo w Krakowie, cud w Londynie!

Był taki mecz: Zwycięstwo w Krakowie, cud w Londynie!

Data publikacji: 25-08-2016 13:42



W historii Wisły zdarzyło się kilka momentów, gdy do bram piłkarskiego raju brakowało nam zaledwie kilku minut. Były jednak i momenty, kiedy w ostatniej chwili szala zwycięstwa przechylała się na naszą korzyść. Był również mecz, podczas którego nie wszystko zależało od nas, lecz również od wyniku drugiego spotkania - którego zmiana wyniku w 93. minucie zapewniła Wiślakom awans! Dziś w „Był taki mecz” wracamy do 14 grudnia 2011 roku i potyczki Wisły z Twente Enschede.


Biała Gwiazda przystępowała do spotkania z holenderską ekipą, mając na koncie sześć punktów i bilans bramkowy -6. Twente natomiast miało już zapewniony awans z pierwszego miejsca, stąd w ich składzie doszło do kilku zmian. Na drugiej pozycji w grupie plasowało się londyńskie Fulham, które miało na koncie siedem oczek oraz plusowy bilans goli. Co więcej, Anglicy mierzyli się już z pozbawionymi jakichkolwiek szans Duńczykami z Odense. Wszystko wskazywało więc na to, że gracze Martina Jola spokojnie zameldują się w 1/16 Ligi Europy. 

Holendrzy wymienili niemal całą defensywę, lecz w ataku naprawdę mieli kim straszyć. W ich składzie pojawili się m.in.: Nacer Chadli obecnie występujący w Tottenhamie, Marc Janko - dziś gracz FC Basel czy wracający wówczas do rodzimego kraju Denny Landzaat, który kilka sezonów spędził w Wigan Athletic. Biała Gwiazda natomiast zmagała się z plagą kontuzji, przez co jej ówczesny trener Kazimierz Moskal zestawił bardzo eksperymentalną defensywę, w której na środku wystąpił Junior Diaz, a na lewej flance nominalny środkowy pomocnik Gervasio Nunez. Jednak to zmotywowani Wiślacy otworzyli wynik spotkania. W 11. minucie meczu na strzał z ostrego kąta zdecydował się Łukasz Garguła, a piłka zmieniła kierunek loku tuż przed rękawicami Nicka Marsmana i zatrzepotała w siatce.

Fulham odjeżdża

Wiślaccy kibice nasłuchiwali wieści ze stadionu Craven Cottage, te jednak z minuty na minutę były coraz gorsze. Po pół godzinie gry, londyńczycy prowadzili już 2:0 i wydawało się, że nic złego nie może im się wydarzyć. Co więcej, w 39. minucie Luuk de Jong popisał się kapitalną przewrotką i umieścił piłkę w bramce Sergeia Pareiki. W tym momencie w wirtualnej tabeli Fulham miało dziesięć punktów, a Wisła zaledwie siedem. Tak też zakończyła się pierwsza połowa.

Gdy na drugą część spotkania nie zdążyli jeszcze wyjść na boisko w Londynie, Wisła prowadziła już z Twente 2:1. Świetną asystą popisał się… Pareiko, futbolówka trafiła wprost pod nogi Cwetana Genkowa, który z łatwością pokonał Marsmana. Krakowianie, mimo przetrzebionej urazami obrony, skutecznie bronili wyniku i nasłuchiwali wieści z meczu Fulham-Odense. W 64. minucie pojawił się pierwszy promyczek nadziei - bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Andreasen. 

Rozpacz w Londynie, euforia w Krakowie!

Kiedy sędzia Władisław Biezborodow kończył pojedynek ówczesnych mistrzów Polski, na Craven Cottage wybijała 90. minuta meczu. Piłkarze Białej Gwiazdy nie mieli jednak dobrych informacji - Anglicy ciągle prowadzili. Z marazmu podopiecznych Kazimierza Moskala wyrwał jednak ryk piętnastu tysięcy gardeł fanów, zgromadzonych przy Reymonta. Informacja o remisie w starciu Fulham-Odense rozchodziła się w mig. Nie do końca było jednak wiadomo, czy to prawda, czy plotka, aż w końcu spiker oznajmił to, co stało się w Londynie. W ostatniej akcji meczu przeprowadzonej przez Duńczyków Espen Rudd zacentrował wprost na głowę Baye Djiby’ego Falla, a ten pokonał Neila Etheridge’a. Craven Cottage zamilkło z niedowierzania, a zupełnie odwrotnie zrobiło się przy Reymonta. Szaleństwu kibiców i samych piłkarzy nie było końca - awans wywalczony w cudownych okolicznościach musiał być długo świętowany. „Kraków nie położy się dziś długo spać, oj nie” - stwierdził komentujący to spotkanie Mateusz Borek. I miał rację!

Wisła Kraków - Twente Enschede 2:1 (1:1)
1:0 Garguła 11’
1:1 de Jong 39’
2:1 Genkov 46’

Wisła: Pareiko - Jovanović, Diaz, Bunoza, Nunez - Boguski (61. Małecki), Wilk, Jirsak (90. Brud), Garguła, Melikson (89. Kirm), Genkow

Twente: Marsman - Cornelisse, Bentgsson, Buysse, Roeseler - Janssen, Landzaat, de Jong (77. Gouriye), Bajrami, Janko (65. Berghuis), Chadli (46. John)

Żółte kartki: Janssen, Gouriye

Sędziował: Władisław Biezborodow

Widzów: 15 210

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony