Strona główna » Aktualności » Był taki mecz: Tureckie lanie

Był taki mecz: Tureckie lanie

Data publikacji: 08-02-2017 19:38



Nasi piłkarze, którzy pod wodzą Kiko Ramireza wielkimi krokami zbliżają się do początku rundy wiosennej Ekstraklasy, nie tak dawno zakończyli zgrupowanie w tureckim Belek, gdzie rozegrali cztery spotkania: dwa wygrane i dwa przegrane. Bywały niegdyś i czasy, gdy Turcja nie wiązała się z przedsezonowymi starciami, a z walką o europejskie puchary. Dziwnym trafem w hotelach wysiadła wówczas klimatyzacja, autobusy w ogóle jej nie posiadały, a mimo to Biała Gwiazda odprawiła z kwitkiem Trabzonspor. W dużej mierze jednak była to zasługa nokautu, jaki w pierwszym meczu sprawili Turkom krakowianie. W „Był taki mecz” wracamy do 1998 roku i rywalizacji Wisła - Trabzonspor.


Wiślacy w rundzie przedwstępnej Pucharu UEFA odprawili w dwumeczu walijskie Newtown 7:0, a wszystkie gole padły w jednym starciu. Los na kolejnych rywali wskazał Białej Gwieździe podopiecznych byłego reprezentanta Anglii - Gordona Milne. Pierwszy pojedynek krakowianom przyszło rozegrać na własnym boisku, a udziału w nim nie mógł wziąć jeszcze świeżo pozyskany Kevin Campbell, który bez wątpienia mógłby napsuć krwi wiślackiej trójce obrońców, jakimi byli w tym meczu Jacek Matyja, Kazimierz Węgrzyn i Bogdan Zając. 

Najlepsza obrona? Atak!
 
Od pierwszego gwizdka Wiślacy rzucili się na swoich rywali jak szaleni. Ultraofensywna taktyka Franciszka Smudy, który desygnował do gry trzech defensorów i aż siedmiu graczy o usposobieniu ofensywnym, przyniosła efekt już w 3. minucie spotkania, gdy w sytuacji sam na sam Daniel Dubicki płaskim strzałem pokonał Milosevskiego. Turcy przez pierwsze minuty wręcz nie istnieli, a jedynym jasnym punktem był ich macedoński golkiper, który sparował strzały Kulawika, Nicińskiego i Sundaya. Co nie udało się na początku, za sprawą Tomasza Kulawika powiodło się w 33. minucie. Po podaniu od Grzegorza Kaliciaka, kapitan Białej Gwiazdy huknął pod poprzeczkę nie do obrony. Wiśle wychodziło wszystko, a Turcy z minuty na minutę stawali się coraz bardziej sfrustrowani. Efektem tego była czerwona kartka, jaką sędzia Mikko Vuorela z Finlandii pokazał Ercanowi za brutalny faul w środku pola na Ryszardzie Czerwcu. 
 
Kulawik król!
 
Druga połowa w wykonaniu Wiślaków rozpoczęła się zupełnie tak jak pierwsza, lecz tym razem to Trabzonspor zdołał ukąsić jako pierwszy. W jednej z nielicznych sytuacji pod bramką Sarnata, Davor Vugrinec wymanewrował wszystkich trzech obrońców Wisły i posłał mierzony strzał w róg bramki. Golkiper Wisły był bez szans, a Turcy zwietrzyli swoje szanse. Te jednak momentalnie zminimalizował nie kto inny niż Kulawik, który po raz kolejny strzałem z okolic linii pola karnego pokonał Milosevskiego. W tej sytuacji po raz pierwszy asystował Grzegorz Niciński.
 
Obecny szkoleniowiec Arki Gdynia w 80. minucie po raz kolejny wypatrzył szalejącego Kulawika, który kropnął pod poprzeczkę, podwyższając stan rywalizacji na 4:1. Kapitan Wisły zanotował swojego pierwszego hat-tricka w barwach Białej Gwiazdy, a zarazem jedynego w całej profesjonalnej karierze. Co ciekawe, dzięki tym trzem bramkom i jednej w rewanżu, dwóm strzelonym walijskiemu Newtown oraz dublecie w późniejszych starciach z Teatanikiem Maribor i Parmą, Tomasz Kulawik został królem strzelców całych rozgrywek Pucharu UEFA!

W oczekiwaniu na Barcelonę
 
W meczu z Turkami trójpak kapitana Białej Gwiazdy to nie było jeszcze wszystko! Mimo wielce ofensywnego składu, do ataku w 89. minucie podłączył się również Bogdan Zając, który po podaniu Patera w polu karnym zachował się jak rasowy snajper i dobił upokorzonych Turków. Na nic zdały się kombinacje klimatyzacyjne w Trabzonie, również i tam Biała Gwiazda wygrała 2:1, nokautując w dwumeczu ekipę trenera Milne’a. „W takiej formie jak teraz wygralibyśmy nawet z Barceloną!” - zapowiadał Jacek Matyja. Do takiego starcia w tamtym sezonie nie doszło, jednak Wisła zatrzymała się dopiero na czwartym dwumeczu, gdy minimalnie przegrała z Parmą - późniejszym zwycięzcą całych rozgrywek.
 
11 sierpnia 1998
Wisła Kraków - Trabzonspor Kulübü 5:1 (2:0)
1:0 Dubicki 3’
2:0 Kulawik 33’
2:1 Vugrines 66’
3:1 Kulawik 71’
4:1 Kulawik 80’
5:1 B. Zając 88’
 
Wisła: Sarnat - Matyja, B. Zając, Węgrzyn - Pater, Sunday, Czerwiec, Kaliciak (82’ Bukalski) - Dubicki (30’ Frankowski), Niciński, Kulawik
 
Trabzonspor: Milosevski - Cetin, Rada, Temizkanoglu, Ercan - Eroglu, Eraslan (88’ Ozer), Ozke, Cikirikci - Vugrinec, Kinali (52’ Ozkoylu, 60’ Cimsir)

Czerwona kartka: Ercan 
 
Sędziował: Mikko Vuorela z Finalndii
 
Widzów: 13 000
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony