Strona główna » Aktualności » Był taki mecz: Thriller w Salonikach

Był taki mecz: Thriller w Salonikach

Data publikacji: 18-08-2016 11:42



2016 rok to czas 110-lecia Białej Gwiazdy. Dziesięć lat temu Wiślacy uczcili swoje stulecie kampanią w Pucharze UEFA. Wówczas to podopieczni Dragomira Okuki w fazie grupowej mierzyli się z Blackburn Rovers, Nancy, FC Basel i Feyenoordem Rotterdam. By do tego doszło, krakowianie musieli pokonać Iraklis Saloniki. Sprawa jednak nie była taka prosta - w meczu u siebie Wisła przegrała z Grekami 0:1. Świadkiem pościgu Białej Gwiazdy miał być więc Ethnikó Kaftanzógleio Stádio Thessaloníkis.


Wisła przystąpiła do meczu tuż po zmianie szkoleniowca. Dana Petrescu zastąpił bowiem Dragomir Okuka, który wcześniej świecił triumfy z Legią Warszawa. Nowy trener zaczął od zmiany ustawienia i desygnował do gry piątkę pomocników, a tylko jednego napastnika. Taktyka ta nie przynosiła jednak żadnego efektu niemal przez cały mecz. Gra toczyła się głównie w środku pola, a mur, jaki postawili Grecy, wydawał się nie do przejścia. 

„Złoty strzał”
 
Bardzo dużo ożywienia wnieśli wprowadzeni w drugiej połowie Marek Penksa oraz Branko Radovanović, jednak kluczową postacią spotkania okazał się Piotr Brożek, który na murawie zameldował się dopiero na osiem minut przed zakończeniem regulaminowego czasu. To właśnie po faulu na „Pietii” austriacki arbiter Bernhard Brugger odgwizdał rzut wolny z około 30. metra. Zegar wybijał 94. minutę. Do piłki podszedł Nikola Mijailović i zdecydował się na uderzenie rozpaczy. Futbolówka odbiła się od muru i poleciała idealnie w okienko bramki strzeżonej przez Georgiosa Abarisa. W niewiarygodnych okolicznościach wyrównał się więc stan rywalizacji w dwumeczu. Niedowierzający Grecy położyli się na murawie, a sędzia zakończył mecz. Nie był to jednak koniec emocji. Piłkarze mieli bowiem dodatkowe trzydzieści minut na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę.
 
 
W dogrywce zaprocentowało doskonałe przygotowanie fizyczne, jakie swoim graczom zafundował poprzedni opiekun - Dan Petrescu. Biała Gwiazda zdominowała mecz i już w 100. minucie zdobyła zwycięską bramkę. Piotr Brożek wywalczył futbolówkę na skraju pola karnego, okiwał Mirosława Sznaucnera i jak na tacy wyłożył ją do nabiegającego Mauro Cantoro. „El Toro” pewnym strzałem pokonał Abarisa po raz drugi. Wisła do końca spotkania nie oddała już inicjatywy i spokojnie dowiozła zwycięstwo do końca, dzięki czemu mogła zmierzyć się z uznanymi markami w fazie grupowej.
 
 
Iraklis Saloniki - Wisła Kraków 0:2 po dogrywce (0:0, 0:1)
 
0:1 Mijailović 90 + 4’
0:2 Cantoro 100’ 
 
Iraklis: Abaris - Sznaucner, Katsabis, Papazacharias, Drougas - Poursanidis, Prittas (81. Alekou), Lawal (53. Mavrogenidis), Rivas (46. Kapetanos) - Georgiadis, Herrera
 
Wisła: Dolha - Baszczyński, Głowacki, Cleber, Mijailović - Błaszczykowski (58. Penksa), Cantoro, Sobolewski, Zieńczuk (82. Piotr Brożek), Paulista - Paweł Brożek (58. Radovanović)
 
Sędziował: Bernhard Brugger z Austrii
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony