Strona główna » Aktualności » Był taki mecz: Rewanż z wielką nawiązką. Wisła - Beitar 5:0

Był taki mecz: Rewanż z wielką nawiązką. Wisła - Beitar 5:0

Data publikacji: 08-09-2016 10:00



Po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w sezonie 2007/2008 Białą Gwiazdę czekała kolejna twarda walka o Ligę Mistrzów. Rozstawieni w drugiej rundzie eliminacji podopieczni Macieja Skorży trafili na najsilniejszy z nierozstawionych zespołów - Beitar Jerozolima. Mistrz Izraela w pierwszym spotkaniu u siebie nie okazał się gościnny i wygrał 2:1. Wisła musiała zatem liczyć w rewanżu na swoją skuteczność i zdobyć o jedną bramkę więcej niż ekipa dowodzona przez 78-krotnego byłego reprezentanta Izraela - Itzhaka Shuma.


Przed spotkaniem trener Maciej Skorża ostrzegał przed zbyt ofensywną grą, którą mogliby wykorzystać gracze Beitaru. Opiekun Wisły przestrzegał przede wszystkim przed izraelskim środkiem pola oraz gwiazdorem ekipy Lwów Judy - Sebastianem „El Loco” Abreu. Tym samym, który dwa lata później efektownym strzałem tak zwaną „Panenką” zapewnił Urugwajowi zwycięstwo w karnych z Ghaną i awans do półfinału Mistrzostw Świata.

„El Toro” > „El Loco”

Wiślacy od pierwszych minut stłamsili jednak rywala pokazując, że słowa ich szkoleniowca były tylko zasłoną dymną. Już w 9. minucie ataki Białej Gwiazdy przyniosły powodzenie i wyrównanie stanu dwumeczu. Przed polem karnym Derek Boateng sfaulował Tomasa Jirsaka, a do piłki ustawionej na 20. metrze podszedł Mauro Cantoro. „El Toro” przymierzył przy słupku i pokonał Tvrtko Kalego. Co ciekawe, golkiper Beitaru dwa lata wcześniej był testowany przez Wisłę, która szukała następcy Radosława Majdana. Chorwat nie przekonał do siebie szkoleniowców i nie podpisał kontraktu z krakowskim zespołem, po czym sezon później trafił do ligi izraelskiej. Bez wątpienia pozaboiskowe losy Kalego potoczyłoby się inaczej w przypadku, gdyby trafił on do Białej Gwiazdy. Po przejściu do Maccabi Tel Awiw, a następnie do Beitaru, Chorwat odkrył, że jego prababcia miała żydowskie pochodzenie i zdecydował się na zmianę wiary na judaizm. Godnym podkreślenia jest także fakt, że Drescher Kale - jak obecnie nazywa się bramkarz - mimo 42 wiosen na karku nadal występuje w izraelskim Maccabi Kiryat Gat.
 
 
Napór Białej Gwiazdy trwał w najlepsze, a podopieczni Macieja Skorży już do przerwy prowadzili 3:0. Najpierw po faulu na Baszczyńskim portugalski sędzia Duarte Nuno Pereira Gomes podyktował rzut karny, którego pewnym egzekutorem był wiślacki specjalista od jedenastek - Cleber. Dziesięć minut później prostopadłe podanie od Rafała Boguskiego otrzymał Paweł Brożek, który strzałem w długi róg nie dał szans Kalemu.
 
Asysta z przewrotki!
 
Rozpędzeni Wiślacy ani myśleli zatrzymywać się po przerwie. Co prawda jako pierwszy zaatakował Beitar, a Abreu w tylko sobie znany sposób skiksował przed bramką strzeżoną przez Mariusza Pawełka, lecz później na boisku dominowała Biała Gwiazda. W 57. minucie zrobiło się po meczu, gdy genialne dośrodkowanie przewrotką Wojciecha Łobodzińskiego strzałem z powietrza wykończył Junior Diaz, z konieczności grający na pozycji środkowego obrońcy. Krakowianom wychodziło niemal wszystko, a defensorom Beitaru pozostało tylko rozłożyć ręce w geście bezradności.
 
 
Wiślacy pewni swoich możliwości decydowali się nawet na najbardziej szalone rozwiązania. Tak było choćby w 74. minucie, gdy Piotr Brożek z okolic połowy boiska spróbował lobowania Tvrtko Kalego. Chorwacki bramkarz końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką, a brawom kibiców skierowanych w kierunku „Pietii” nie było końca. 
 
Wisła nie zadowoliła się czterema bramkami i po akcji rezerwowych Tomasza Dawidowskiego oraz Andrzeja Niedzielana ten drugi na raty pokonał Kalego, pogrążając i tak przybity już zespół z Jerozolimy.
 
 
Lwy Judy wróciły na tarczy, a Biała Gwiazda w pięknym stylu awansowała do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Tam jednak czekał na nią rywal znacznie bardziej utytułowany - FC Barcelona, która pod wodzą nowego szkoleniowca Pepa Guardioli miała wrócić na piłkarski szczyt. Jak zakończyła się ta historia, wiemy wszyscy.
 
Wisła Kraków - Beitar Jerozolima 5:0 (3:0)
1:0 Cantoro 9’
2:0 Cleber 26’
3:0 Brożek 36’
4:0 Diaz 56’
5:0 Niedzielan 87’
 
Pierwszy mecz: 1:2, awans: Wisła
 
Wisła: Pawełek - Baszczyński, Diaz, Cleber, Piotr Brożek - Łobodziński (72’ Małecki), Sobolewski, Cantoro, Jirsak (67’ Niedzielan), Boguski (79’ Dawidowski) - Paweł Brożek
 
Beitar: Kale - Alvarez, Ben-Yosef, Benado, Ziv - Baruchian, Boateng, Tal (61’ Tamuz), Ohaion (46’ Fernandez), Zandberg (46’ Itzhaki) - Abreu
 
Sędziował: Duarte Nuno Pereira Gomes z Portugalii
 
Widzów: 13 000
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony