Strona główna » Aktualności » Był taki mecz: „Raz, dwa, trzy - Boguski!”

Był taki mecz: „Raz, dwa, trzy - Boguski!”

Data publikacji: 10-11-2016 16:10



Mecz z Górnikiem Łęczna, który na koniec rundy jesiennej wywindował Białą Gwiazdę przed sąsiadkę zza Błoń był popisem jednego aktora - Rafała Boguskiego. „Boguś” ustrzelił swojego drugiego hat-tricka w barwach Wisły i zapewnił zespołowi bardzo ważne trzy punkty. W ramach wiślackich wspomnień cofniemy się o siedem lat i jedenaście miesięcy, by przypomnieć sobie pierwszy trójpak RB9, zdobyty w pojedynku z ekipą, która dziś znajduje się w okręgówce…


O kim mowa? Oczywiście o Odrze Wodzisław Śląski, która w latach 1996-2010 występowała w Ekstraklasie. Wbrew pozorom drużyna z ul. Bogumińskiej nie była chłopcem do bicia, a w debiutanckim sezonie 1996/1997 zajęła nawet 3. miejsce w lidze. Również i Wiślakom nigdy nie grało się łatwo z Niebiesko-Czerwonymi, o czym świadczy choćby statystyka meczów wyjazdowych, w których Biała Gwiazda wygrała 7 razy, zremisowała 3 i przegrała 5.

Przebudzenie „Dzikiego”
 
U siebie Wisła deklasowała niżej notowanego rywala, ze wszystkich czternastu meczów przegrywając tylko jeden. Tak więc i w ostatniej kolejce rozgrywanej jesienią 2008 roku to Biała Gwiazda była zdecydowanym faworytem w starciu z zespołem trenera Ryszarda Wieczorka. W pierwszej połowie jednak nic nie chciało wpaść i Wiślakom zaglądało w oczy widmo trzeciego meczu bez zwycięstwa z rzędu. W przerwie kibice głośno rozprawiali, że opiekun Wiślaków - Maciej Skorża - powinien dokonać zmiany, obejmującej zdjęcie z boiska właśnie Rafała Boguskiego. Jak duży byłby to błąd, wiślaccy fani przekonali się już w 47. minucie, kiedy to „Dziki” trafił do siatki po raz pierwszy. Wówczas jeszcze sędzia Hubert Siejewicz, którego karierę przerwały zakłady bukmacherskie uznał, że napastnik Wisły znajdował się na spalonym, pięć minut później nie było żadnych wątpliwości. Po dwójkowej akcji Boguskiego i Pawła Brożka ten drugi wyłożył futbolówkę w polu karnym, a grający z numerem 9 zawodnik strzałem prawą nogą pokonał Adama Stachowiaka. 
 
RB9 is on fire!
 
Dziesięć minut później było już 2:0. Z rzutu rożnego wrzucał Tomas Jirsak, piłkę głową przedłużył wprowadzony przed kornerem Marek Zieńczuk, a „Boguś” wykorzystał gapiostwo Małkowskiego, który złamał pułapkę ofsajdową i główką z najbliższej odległości zdobył drugiego gola. Popisom „Dzikiego” nie było końca i po kwadransie 24-letni wówczas zawodnik zaliczył swojego pierwszego hat-tricka. Piłkę wyłożył Marek Zieńczuk, a Boguski dla odmiany strzałem lewą nogą pokonał Stachowiaka po raz trzeci. Z trybun rozległ się okrzyk: „Raz! Dwa! Trzy! Boguski!”, a Wiślacy byli już na tyle pewni zwycięstwa, że pozwolili Odrze na honorową bramkę, której autorem był Damian Seweryn. Mecz zakończył się wynikiem 3:1, a tuż po nim chyba najskromniejszy z graczy Wisły przyznał, że nie był to jego najlepszy występ. „W Łomży w czwartej lidze strzeliłem kiedyś siedem goli” - wyznał po meczu „Dziki”. Jednak klasyczny hat-trick, w którym każdy gol został zdobyty w inny sposób musi robić wrażenie. Tym bardziej cieszy, że „Boguś” przedwczoraj po niemal ośmiu latach ponowił swoje osiągnięcie! Rafał - gratulujemy i czekamy na więcej!
 
5.12.2008 
Wisła Kraków - Odra Wodzisław 3:1 (0:0)
1:0 Boguski 52’
2:0 Boguski 62’
3:0 Boguski 77’ 
3:1 Seweryn 82’
 
Wisła: Pawełek - Singlar, Marcelo, Cleber, Piotr Brożek - Łobodziński (46’ Małecki), Sobolewski, Jirsak (71’ Cantoro), Diaz (61’ Zieńczuk) - Paweł Brożek, Boguski
 
Odra: Stachowiak - Radler, Hinc (83’ Szary), Dymkowski, Dudek - Rygiel (65’ Seweryn), Kuranty (65’ Gierczak), Malinowski, Małkowski - Moskal, Korzym
 
Sędziował: Hubert Siejewicz z Białegostoku
 
Widzów: 12 000
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony