Strona główna » Aktualności » Był taki mecz: Pucharowy hat-trick Białej Gwiazdy. Wisła - Polonia 4:3

Był taki mecz: Pucharowy hat-trick Białej Gwiazdy. Wisła - Polonia 4:3

Data publikacji: 11-10-2017 11:33



Był taki rok, w którym Biała Gwiazda zdobyła trzy z czterech możliwych trofeów - mistrzostwo Polski, Puchar Ligi i Superpuchar. Pierwsze dwa z krakowianami uzyskał Adam Nawałka, do meczu o trzecią nagrodę Wiślacy stanęli już z Franciszkiem Smudą jako dowódcą. Szalone starcie w Starachowicach zakończyło się jedynym triumfem Wisły Kraków w tych rozgrywkach. Przeżyjmy to raz jeszcze! 

Fot. historiawisly.pl Fot. historiawisly.pl

15 lipca 2001 roku na stadionie… Stara Starachowice żar lał się z nieba. Mecz ten był oficjalnym otwarciem sezonu dla obu ekip, które jeszcze nigdy nie zdołały wywalczyć tego trofeum. Franciszek Smuda do gry desygnował najczęściej sprawdzanych podczas sparingów zawodników, kibice Wisły nie wszystkich jednak poznawali. Wszystko dlatego, że krakowianie zagrali… nie w tych numerach, co zwykle. Choćby Tomasz Frankowski przywdział trykot z numerem 18, który miał symbolizować liczbę goli z sezonu 2000/2001. 

Wejście smoka

Pierwszy groźny strzał oddał na początku Mirosław Szymkowiak. Po rzucie wolnym bitym przez „Szymka” futbolówka minęła Andrzeja Krzyształowicza i zatrzymała się na poprzeczce bramki Czarnych Koszul. Polonia została stłamszona, a na efekt trzeba było czekać do 19. minuty. Wtedy to dwójkową akcję przeprowadzili Kamil Kosowski i Tomasz Frankowski, ten pierwszy płasko dośrodkował, a Grzegorzowi Paterowi pozostało tylko dołożyć nogę. Kilka minut później mogło być 2:0, ale instynktowna interwencja Mariusza Malinowskiego na linii uniemożliwiła Tomaszowi Frankowskiemu celebrowanie gola. „Franek” chwilę później zaliczył jednak fenomenalną asystę - z głębi pola zagrał do Macieja Żurawskiego, który wbiegł pomiędzy obrońców i ze stoickim spokojem pokonał Andrzeja Krzyształowicza. Wtedy jednak Wisła po prostu przestała grać.
 
Już niespełna dwie minuty później podopieczni Wernera Lički zdobyli kontaktowego gola. Zupełnie nieobstawiony Mariusz Pawlak huknął nie do obrony i Artur Sarnat musiał wyciągnąć piłkę z siatki po raz pierwszy. Remis stał się faktem w drugiej połowie, choć na początku to Tomasz Frankowski po raz kolejny był bardzo bliski wpisania się na listę strzelców. „Łowca bramek” trafił jednak w słupek, a tuż po tym świeżo wprowadzony Bartosz Tarachulski obsłużył perfekcyjnym podaniem Arkadiusza Bąka, a ten uderzył do pustej bramki. Duet, który w słynnych edycjach Championship Managera był jednym z lepszych w całej grze, sprawił, że w Starachowicach zrobiło się remisowo. 
 
Warszawska remontada i wiślacka odpowiedź
 
Tarachulski szybko pozazdrościł zdobytej bramki Bąkowi i w 70. minucie wyprowadził Polonię na prowadzenie. Dalekie dogranie z głębi pola przypadkowo zatrzymało się na plecach Marcina Baszczyńskiego, z czego skorzystał były gracz Dunfermline Athletic i Yeovil Town, który strzałem z powietrza nie dał szans Sarnatowi. Chwilę później mogło być po meczu. Od połowy boiska zupełnie nieobstawiony Arkadiusz Bąk biegł na bramkę Sarnata, lecz z 10. metrów uderzył tuż obok bramki. Piłka odbiła się od obramowania bramki i opuściła plac gry. Co ciekawe, tego typu ramy bramkowe były zakazane w ówczesnej I lidze, lecz mecz Superpucharu rozgrywany był na terenie trzecioligowca.
 
Jako że niewykorzystane okazje się mszczą, Wisła już w 74. minucie doprowadziła do remisu. Z lewej strony dośrodkował Kamil Kosowski, Andrzej Krzyształowicz najpierw wyszedł do centry, a potem się cofnął, z czego skrzętnie skorzystał Grzegorz Pater, który głową wbił piłkę do siatki. Krakowianie chcieli pójść za ciosem, co najlepiej pokazał trener Smuda, który desygnował do gry Grzegorza Nicińskiego. „Nitek” odpłacił się za zaufanie najlepiej, jak to tylko możliwe w 87. minucie, gdy po sprytnie rozegranym rzucie wolnym i błędzie graczy Polonii, kropnął z prostego podbicia w lewy róg bramki warszawian. Kompletnie pokpili sytuację ustawieni w murze piłkarze stołecznego klubu, którzy jeszcze ustawiali się, gdy Niciński zapewnił Białej Gwieździe jedyny jak dotąd Superpuchar. 
 
Hat-trick trofeów na rok 2001 stał się faktem, a w rozpoczętym przez spotkanie w Starachowicach sezonie Wisła dołożyła brakujący Puchar Polski. W ten sposób w ciągu roku krakowianie zdobyli wszystkie możliwe trofea w kraju!
 
Wisła Kraków - Polonia Warszawa 4:3 (2:1)
1:0 Pater 19’
2:0 Żurawski 36’
2:1 Pawlak 37’ 
2:2 Bąk 57’
2:3 Tarachulski 70’
3:3 Pater 75’
4:3 Niciński 87’
 
Wisła: Sarnat - M. Zając (62’ Kulawik), Moskal, B. Zając, Baszczyński (75’ Niciński) - Pater, Szymkowiak, Moskalewicz, Kosowski - Frankowski, Żurawski

Polonia: Krzyształowicz - Žvirgždauskas, Malinowski, Boldt (46’ Adamski), Kaczorowski - Bartczak (76’ Gołaszewski), Pawlak, Ekwueme, Dąbrowski - Bąk, Bykowski (54’ Tarachulski)
 
Sędziował: Ryszard Wójcik z Opola
 
Widzów: 8 000
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony